Do trybuna list od nadkomisarza policji

Sz. Panie Andrzeju,

Z reguły nie udzielam się na forach publicznych z moimi myślami, bo w dzisiejszych czasach nie każdemu wychodzi to na zdrowie.

Nie oznacza to jednak, że jestem bezrefleksyjnie żyjącą amebą. Po zapoznaniu się z Pana ostatnim art. o planach komunistów z  PiS odnośnie kolejnych zamordystycznych regulacjach dotyczących broni palnej muszę jednak podzielić się z Panem swoimi przemyśleniami. Sądzę, że mój głos, jako jeden z wielu będzie odebrany przez Pana, jako dowód na to, że ludzie z ogromnym zainteresowaniem czytują Pana art. na stronie „…trybun broni palnej”, żywo interesują się tymi kwestiami, jako niezwykle ważnymi, szczególnie w dzisiejszych czasach, w których zamordystyczna władza robi wszystko co może aby zabrać nam nie tylko podstawowe prawa człowieka, ale nawet poczucie bezpieczeństwa, bo Konstytucja RP deptana jest już od dawna.

Najpierw jednak chciałbym krótko przedstawić się Panu, bo przecież Pan zrobił to pierwszy i to dość obszernie na swojej stronie.

Mam 54 lata. W 1991r, zaraz po ukończeniu 5-letnich studiów dziennych, na Wydziale Biochemii i Fizjologii jednej z  państwowych uczelni, wstąpiłem w szeregi  policji. Nie wiem ki diabeł mnie podkusił, ale człowiek młody to i rozumu ma znacznie mniej niż ideałów pseudo-demokratycznych. Jak Panu zapewne wiadomo, w tamtym dość gorącym okresie przemian społeczno-politycznych, przy okrągłym stole pełnym kantów, odchodziło z tej służby wielu „zasłużonych” milicjantów na równie „zasłużoną” emeryturę. Moja ścieżka zawodowa potoczyła się  dość szybko gdyż zgodziłem się pracować w wydziale do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu, gdzie chętnych do tej pracy nie było ponieważ w większości wydarzeń kryminalnych trup był widokiem dość pospolitym. No i trzeba też było się wykazać myśleniem. Moja pseudo-kariera policyjna skończyła się w 2013 r, kiedy „zadarłem” ze swoimi przełożonymi w obronie godności innych policjantów i własnej. W związku z tym esbecy swoimi działaniami zmusili mnie do przedwczesnego odejścia na częściową emeryturę. Na marginesie muszę Panu dodać, że w „mojej” komendzie policji wszyscy naczelnicy łącznie z zastępcą komendanta byli „pozytywnie” zweryfikowanymi funkcjonariuszami SB. Tak, tak… Panie Andrzeju esbecja bardzo dobrze trzymała się do 2013 r., oczywiście zawsze na najwyższych stanowiskach kierowniczych. No ale cóż, takie przecież były „porozumienia” kanciastego okrągłego stołu, czyli tzw. polityczna kwadratura koła. Postrzegano mnie – najmłodszego nadkomisarza w województwie – jako swoiste zagrożenie gdyż po prostu mentalnie nie byłem w stanie identyfikować się z tą odmianą rasy homo sapiens, gdyż widoczna u nich była bardzo silnie cecha, którą można nazwać znacznym niedoborem człowieczeństwa, charakteryzująca się całkowitym brakiem empatii i uczuć wyższych (jak obecna władza).

Czas przejść do meritum. Tak się jednak złożyło, że w trakcie pracy pełniłem również w policji funkcję instruktora wyszkolenia strzeleckiego, przez 11 lat służby. Odpowiadałem za prawidłowe wyszkolenie strzeleckie wszystkich policjantów w „mojej” jednostce. Organizowałem i samodzielnie prowadziłem szkolenia na strzelnicach 3 lub 4 razy w roku, dla całego stanu osobowego jednostki, w zależności od potrzeb i posiadanych zasobów technicznych. Szkolenia prowadziłem z większości rodzajów broni palnej krótkiej i długiej będącej na wyposażeniu policji. W zamian za tak odpowiedzialną i niezwykle stresującą fuchę byłem oczywiście dodatkowo wynagradzany w postaci uścisku ręki komendanta i poklepania po plecach. 

Usiłował Pan uzyskać rzetelne i prawdziwe informacje o planowanych zmianach legislacyjnych w ogólnie pojętym zakresie broni palnej, od MSWiA, która w umiejętny sposób niczego konkretnego Panu nie dała. No cóż arogancja władzy dała o sobie znać po raz kolejny, dając do zrozumienia wszystkim, że prawo nie dotyczy władzy. Osiągnął Pan przynajmniej to, że Pańscy czytelnicy przekonali się o tym smutnym fakcie chyba nie pierwszy raz. To też coś. Czasami tak jest, że silna poszlaka daje nam więcej informacji niż słaby dowód.

Co do nagonki medialnej na posiadaczy broni palnej proszę zauważyć, że nagonka jest prowadzona na LEGALNYCH posiadaczy broni, na obywateli o nieposzlakowanej opinii, ale na bandytów strzelających do Bogu Ducha winnych ludzi – już nie ma żadnych nagonek. Nie ma jakiejkolwiek dyskusji, jakie podjąć kroki aby jeszcze bardziej utrudnić bandytom nielegalny dostęp do broni palnej, a jest on w Polsce bardzo łatwy. Absolutnie nic nie robi się w tym kierunku. I to pieprzenie o wypadkach z użyciem broni, tak jakby nie było wypadków z użyciem samochodu, czy z użyciem śrubokręta przez niedoświadczonego elektryka wysokich napięć.

Niech Pan zauważy, że w tej całej anty-wolnościowej nagonce na legalnych posiadaczy broni nikt w mediach nie zadał jeszcze najwłaściwszych 4 prostych pytań, skierowanych do KGP, bo tam te statystyki są. I nie są nigdzie upubliczniane, bo wyszłoby, że tacy ludzie jak Pan mają po prostu rację. Wyszłoby znów zakłamanie i obłuda władzy, również w tym temacie. Jako praktyk w dziedzinie broni i wyszkolenia strzeleckiego proponuję aby wysłał Pan te 4 pytania do KGP:

1. Ile odnotowano łącznie wszystkich zabójstw z broni palnej w Polsce w latach 2015-2020?

2. Ile odnotowano w Polsce, łącznie zabójstw z broni palnej POSIADANEJ NIELEGALNIE (czytaj: niezarejestrowanej) w analogicznym okresie?

3. Ile odnotowano w Polsce ZABÓJSTW z broni palnej posiadanej leganie (czytaj: zarejestrowanej) przez właścicieli tejże broni, w analogicznym okresie?

4. Ile odnotowano zabójstw w Polsce z broni palnej zarejestrowanej, przez osoby trzecie, które uprzednio weszły w posiadanie legalnej broni w wyniku przestępstwa jej zaboru, w analogicznym okresie?

Sz. Panie Andrzeju. Otóż wszelkie statystyki o ilości zabójstw w Polsce wrzucają te 4 absolutnie różne kategorie przestępstw do jednego wora. Skutkuje to przekazaniem do wiadomości publicznej absolutnych kłamstw w tym zakresie. Proszę zauważyć, że pkt. 2. i 4. to świat najgorszych bandytów, a pkt. 3 to świat legalnych posiadaczy broni: sportowców, kolekcjonerów, miłośników broni zabytkowej lub westernowej – obywateli o nieposzlakowanej opinii, gdzie jedyne co może im się przytrafić to mandat za złe parkowanie. Oto kolejna skala manipulacji i bezczelności władzy: traktowanie uczciwych obywateli na równi z mordercami.

P.s.

Dałbym sobie rękę uciąć, że w pkt. 3 wyjdzie jakiś promil w stosunku do reszty bandyckiego świata, ale z drugiej strony nie dałbym sobie ręki uciąć za rzetelność odpowiedzi którą Pan otrzyma z KGP.

Jeśli jednak w KGP znalazłby się jakiś wyjątek od reguły i przyłożyłby się solidnie do ww. pytań, i jakimś niewytłumaczalnym cudem otrzymałby Pan prawdziwe dane zamiast mniemanologii stosowanej, jak to się dotychczas robi, to dopiero wtedy zobaczylibyśmy jak bardzo karnymi są ludzie legalnie posiadający broń palną. Jak bardzo starają się przestrzegać tego idiotycznego prawa. Jak bardzo są ludźmi spokojnymi, opanowanymi, jakimi są dobrymi mężami i kochanymi ojcami dla swoich dzieci, jak bardzo są pomocni dla innych. Jednym słowem zobaczylibyśmy jak bardzo są Prawi i Sprawiedliwi – w przeciwieństwie do obecnej polskojęzycznej władzy.

Z wyrazami szacunku

nadkomisarz policji

w stanie spoczynku

(…)

Po przeczytaniu tego listu doszedłem do przekonania, że muszę go opublikować, bo to ważny głos. Ważny, bo rozumny ale i ważne jest aby wybrzmiał publicznie. Wielu  Polaków myśli rozsądnie ale ten rozsądek jest zagłuszany przez szum w przestrzeni publicznej. Wielu z tych, których oglądamy w telewizorach, a przedstawiają się publicznie jako autorytety moralne, elitę, są zwyczajnym dnem. Tak by ich trzeba nazwać w Polaków rozmowie. Intelektualne dno, moralne dno – ktoś kto ma do powiedzenia całe nic.

Wielu jest jeszcze Polaków, którzy mają pragnienie normalności. Rozumieją to, że przestrzegający prawa obywatele powinien mieć prawo do posiadania broni. No to wstawiłem list, aby był na to dowód. Przy okazji powiem wam, że gdyby tacy policjanci kierowali policją to i chyba bym się przestawił na pisanie Policja z dużej litery. No ale niestety autor listu poszedł albo, jak wynika z treści, został zmuszony do poczucia nieodpartego pragnienia udania się na emeryturę.

Pamiętajcie proszę o wsparciu Fundacji Trybun.org.pl. W tym niestabilnym czasie wsparcie spada chociaż poczytalność bloga rośnie. Taka to dziwna zależność. Aktualnie Fundacja potrzebuje środków na opłacenie usług księgowych za sporządzenie bilansu. Jeszcze kasy na to nie uzbierałem.