Niemiecka prokuratura twierdzi, że uzbrojony morderca zastrzelił w Berlinie na zlecenie rosyjskich władz
- Autor: Andrzej Turczyn
- 18 czerwca 2020
- Brak komentarzy
2020-06-18 14:05 (Reuters,AP/PAP) Niemcy/ Prokuratura zarzuca Rosji zlecenie morderstwa Czeczena w Berlinie
Niemieccy prokuratorzy federalni poinformowali w czwartek, że zgromadzili wystarczające dowody, aby podejrzewać obywatela Rosji o zamordowanie w lecie 2019 r. w Berlinie pochodzącego z Gruzji Czeczena. Dodali, że zabójstwo zostało zlecone przez rosyjskie władze.
Podejrzany o zabójstwo Rosjanin, zidentyfikowany jako Wadim Krasikow, jest oskarżony o morderstwo i nielegalne posiadanie broni – podali prokuratorzy federalni w oświadczeniu.
W związku ze sprawą Niemcy wydaliły w grudniu ubiegłego roku dwóch rosyjskich dyplomatów, powołując się na brak współpracy w śledztwie w sprawie zabójstwa z 23 sierpnia 2019 r. W czwartek ambasador Rosji został ponownie wezwany do ministerstwa spraw zagranicznych w Berlinie.
Rozmawiając tego dnia z dziennikarzami w Wiedniu, po oświadczeniu prokuratorów, szef MSZ Niemiec Heiko Maas powiedział: “Jeszcze raz zaprosiliśmy ambasadora Rosji na spotkanie w ministerstwie spraw zagranicznych, aby ponownie jednoznacznie wyjaśnić nasze stanowisko stronie rosyjskiej; rząd niemiecki zdecydowanie zastrzega sobie prawo do podjęcia dalszych działań w tej sprawie”.
Rzecznik niemieckiego rządu przekazał tego samego dnia, że rząd bardzo poważnie podchodzi do oświadczenia prokuratorów federalnych, iż zabicie Gruzina w Berlinie zostało nakazane przez rosyjskie władze. Rzecznik przypomniał, że w związku ze sprawą rząd Niemiec wydalił dwóch członków rosyjskiej ambasady w grudniu 2019 r. Dodał też, że rząd zaczął ostatnio podejmować także kroki przeciwko Rosji w związku z atakiem hakerskim w niemieckim parlamencie. “Niemiecki rząd zastrzega sobie prawo do podjęcia dalszych kroków” – oświadczył rzecznik.
23 sierpnia ub.r. w Berlinie zamordowany został Zelimchan Changoszwili, który brał czynny udział w drugiej wojnie czeczeńskiej w oddziale dowódcy polowego Szamila Basajewa. Podczas rosyjskiej agresji na Gruzję w 2008 r. zorganizował oddział 200 ochotników do walki z siłami Kremla. Dwukrotnie uchodził z życiem przed zamachowcami – w 2009 i 2015 roku. Od 2017 roku starał się o azyl w Niemczech, ale jego wniosek został odrzucony. Changoszwili był uważany przez Urząd Ochrony Konstytucji (kontrwywiad) za niebezpiecznego islamistę.
Już w grudniu ub.r. Niemiecka Federalna Prokuratura Generalna (GBA) zakładała, że Krasikow nie działał sam; musiał mieć co najmniej jednego pomocnika. Zdaniem GBA, nie jest możliwe, by morderca, który przyjechał do Berlina dzień przed dokonaniem zabójstwa sam śledził swoją ofiarę, ustalił, jakie są jej zwyczaje i opracował plan ucieczki. Ktoś musiał mu też dostarczyć broń.
Wkrótce po dokonaniu morderstwa berlińska policja zatrzymała obywatela Rosji Wadima Krasikowa, który posługiwał się fałszywym paszportem wystawionym na “Wadima Sokołowa”. Rosyjska “Nowaja Gazieta” ustaliła, że mężczyzna brał udział w zabójstwie dwóch rosyjskich biznesmenów w Karelii i Moskwie w 2007 i 2013 roku. (PAP)
O tej sprawie pisałem we wpisie pt. Niebezpieczni przestępcy posiadają nielegalnie broń, na nic surowe zakazy – przykład z Berlina. Powoływałem się na ten przypadek jako dowód, że na nic są wszelkie zakazy, bo mordercy i tak mają broń. Okazuje się, że to również przykład na to, że gdy broń posiadają przedstawiciele legalnych władz jakiegoś państwa, to też może okazać się niebezpieczne. Może być tak, że legalne władze tego państwa mogą zlecić zabójstwo.
No i jak tu zgodzić się z tezą, że bezpiecznie jest tylko wówczas gdy broń ma rząd…?
Dzisiaj takie króciutkie komentarze i o późnej porze, bo miałem sporo roboty. Mam nadzieję, że zrozumiecie 🙂