Motocykle i broń – co je łączy?
- Autor: Andrzej Turczyn
- 20 czerwca 2020
- Brak komentarzy
Czytając wypowiedzi polityków, ziejących nienawiścią do posiadaczy broni i motocyklistów, zacząłem zastanawiać się nad wspólnym mianownikiem. Czemu, właściciele broni i dwóch kołek, są takim zagrożeniem dla socjalistycznej dyktatury?
Ano, istnieje kilka cech wspólnych w tych grupach:
- umiłowanie wolności;
- zdolność do krytycznego, samodzielnego myślenia;
- szybkość w podejmowaniu decyzji;
- niechęć do złudnego poczucia bezpieczeństwa;
Krytycznie myślący człowiek, o ograniczonym zaufaniu do innych, w pełni świadomy odpowiedzialności za swoje czyny… koszmar dyktatury. Wszak zła ocena sytuacji, nieuwaga, błąd – i motocyklistę, i strzelca może kosztować życie. Naiwne zaufanie do innych, wiara w opiekę państwa (te znaki na pewno są dobrze ustawione/policja mnie obroni) – tak samo.
W identyczny sposób reżimowe media manipulują informacjami o wypadkach. „Motocykliści wiozą śmierć” – i statystyki, które nie uwzględniają czy motocyklista nie był pijanym debilem bez prawa jazdy czy legalnym posiadaczem jednośladu. „Broń zabija” – bez rozróżnienia czy legalna czy nie.
Nasuwa się tu bardzo stare pytanie – „kto pilnuje pilnujących?”
Ilu policjantów powoduje wypadki jadąc na podwójnym gazie – bo przecież są bezkarni, „firma” swoich nie skrzywdzi. Ilu policjantów używa broni służbowej pod wpływem alkoholu, lub/i w celach przestępczych?
Tajemnicą poliszynela jest, iż panowie i panie w niebieskich mundurkach bardzo łapią za służbowe „klamki” w kłótni z małżonkiem i kończy się to tragicznie, bez żenady sięgają po kluczyki przekonani o bezkarności, o „zwykłym” łamaniu przepisów drogowych to już nawet szkoda pisać.
Nasuwa się pytanie, czy ludzie dostający władzę i mundur są lepsi od reszty? Teoretycznie, są testy psychologiczne, kontrola wewnętrzna. Jednak, jak nas uczy historia – służby pilnujące porządku pozostają tym bardziej zdemoralizowane i bezkarne, im bardziej aparat państwowy chce zniewolić resztę obywateli.
Na koniec dodam, że absolutnie nie chcę urazić uczciwych i ciężko pracujących policjantów. Ci zresztą doskonale wiedzą o patologiach w „firmie” i sami odczuwają ich skutki.
Władza jednak wychowuje sobie zupełnie inny gatunek policjanta – źle opłacony, ustawiony układami, skorumpowany, dla którego nagrodą nie jest ani godna pensja, ani podziw i szacunek społeczny, tylko bezkarność w łamaniu prawa i strach jaki wzbudza.
Pozdrawiam
Sławek
Ciekawy ten list od czytelnika. Pierwsza część listu oddaje dokładnie to co sobie myślę. Uważam, że do połowy list bezdyskusyjny w swojej racji. Z tą częścią o policjantach, nie każdy musi się zgadzać. Mi się podoba, ja się z tym zgadzam.
Takie fajne Kawasaki jak na zdjęciu kiedyś miałem. Fajne, chociaż szczerze pisząc bardziej mi pasuje to BMW, które aktualnie używam. Przy okazji i w nawiązaniu do listu chyba pojadę gdzieś jeszcze dzisiaj. Jakoś tak mi się zachciało poczuć podmuch wiatru.