Uniwersytet w USA szykanuje studenta, który uczcił rocznicę masakry na placu Tiananmen fotografią z karabinem w dłoniach

Nowojorski college usunął z kampusu swojego studenta, chińskiego imigranta, i zażądał przeprosin za opublikowanie w mediach społecznościowych zdjęcia, na którym stoi z legalnie posiadanym karabinem AR. Zdjęcie opatrzone jest podpisem “Nie rozjeżdżaj mnie”. To krytyka komunistycznych Chin za krwawą masakrę na placu Tiananmen w 1989 roku.

Władze Uniwersytetu Fordham żądają, aby student Austin Tong wystosował oficjalne przeprosiny (thefire.org). Uczelnia argumentuje, że zdjęcie to było sprzeczne z jej zasadami związanymi ze zwalczaniem uprzedzeń i walką z nienawiścią. D. Keith Eldredge, dziekan studentów Fordham, powiedział, że Tong nie będzie mile widziany w kampusie uczelni.

Tong mówi, że jego zdjęcie, które pokazuje go trzymającego karabin AR-15 wycelowany w ziemię (instagram.com), z napisem “Nie rozjeżdżaj mnie”, nie stanowiło zagrożenia dla innych studentów. W wywiadzie dla The Washington Free Beacon powiedział, że nie ma zamiaru przepraszać.

Nie będę przepraszał. Nie zrobiłem nic złego, to oni zrobili bardzo złe rzeczy” – powiedział.

[Uniwersytet Fordham] postępuje skrajnie haniebnie. Nie będę przepraszał, bez względu na konsekwencje. Nie sądzę, bym mógł nawet skończyć college. To jest duże ryzyko dla mnie, ale zobaczymy co się stanie – dodał Austin Tong.

Uniwersyteccy urzędnicy pojawili się w domu studenta niezapowiedziani około 22:00, by poinformować jego i jego rodziców, że złamał szkolny kodeks postępowania. Teraz Tong ma zakaz wstępu na teren kampusu i będzie musiał ukończyć studia w trybie zdalnym.

Prawnik Tong’a przygotowuje pozew przeciwko uniwersytetowi Fordham, który ma zostać złożony w najbliższych tygodniach. Prawnik studencki, Brett Josphe, twierdzi, że szkoła naruszyła dobre imię Tong’a i trwale zniszczyła jego przyszłe perspektywy zawodowe.

Za “zaledwie” 50.000 dolarów czesnego rocznie, Fordham naruszył reputację naszego klienta i trwale zaszkodził jego perspektywom zawodowym. To zachowanie szkoły i jej urzędników jest szokujące z moralnego punktu widzenia. Cena za takie postępowanie powinna być wysoka – powiedział Brett Josphe.

Tong zdobył już poparcie organizacji walczących o prawa Drugiej Poprawki. NRA (National Rifle Association) opublikowało nagranie wideo, na którym student komentuje działania uniwersytetu. W filmie Tong prosi innych studentów i imigrantów, aby przyłączyli się do NRA i stanęli w obronie swoich praw do posiadania i noszenia broni.

Na szczęście najstarsza organizacja broniąca praw obywatelskich w Ameryce – National Rifle Association of America – stanęła w mojej obronie. Ja i pięć milionów członków NRA, oraz dziesiątki milionów posiadaczy broni nigdy nie przestanie walczyć o Drugą Poprawkę. – powiedział Tong

Rzeczniczka NRA, Amy Hunter, nazwała Tonga “ofiarą nietolerancji”.

Pod żadnym pozorem nie powinien być atakowany przez tchórzliwych “bohaterów zza klawiatury”  ani karany przez swoją uczelnię z powodu wyrażania poparcia dla Drugiej Poprawki. To absolutnie haniebne, że ktokolwiek potępiłby go za poparcie dla Bill of Rights. Uniwersytet Fordham jest winien panu Tongowi pełne przeprosiny – powiedziała Amy Hunter.

Fundacja Praw Indywidualnych w Edukacji napisała list do rektora uniwersytetu wzywający do cofnięcia dyscyplinarnego zawieszenia Tonga. Autorka listu, Lindsie Rank, powiedziała, że grupa będzie walczyć z odmową przestrzegania przez Uniwersytet Fordham kodeksu wolności słowa.

Prywatne uniwersytety, które obiecują swoim studentom możliwość ekspresji, muszą dotrzymać tej obietnicy. To, naszym zdaniem, staje się wiążącym zobowiązaniem zawartym pomiędzy uczelnią, a jej studentami – napisała Rank.

Tong twierdzi, że działania uniwersytetu są obłudne w świetle ostatnich gwałtownych protestów w Nowym Jorku. Fordham nie potępił ani nie podjął żadnych działań przeciwko studentom, którzy napadali na policjantów. Uczelnia milczy na temat absolwenta Uroja Rahmana, któremu postawiono zarzuty federalne po tym, jak został przyłapany i nagrany przez monitoring podczas próby podpalenia policyjnego radiowozu.

Fordham jest instytucją cechującą się ogromną hipokryzją i nie potępia niczego, co robią [lewicowi] studenci. Jeden absolwent Fordham wyrzucił koktajl Mołotowa z samochodu. Są studenci popierający ataki na policję i właścicieli firm, a Fordham przymyka na to oko – powiedział Tong.

Austin Tong wyemigrował z Chin w 2005, ale jak twierdzi Ameryka do której trafił wygląda zupełnie inaczej niż miejsce, które sobie wyobrażał i o którym marzył. Młody student powiedział, że amerykańskie kampusy uczelniane wyglądają bardziej jak Związek Radziecki niż amerykański sen.

Dla mnie, jako imigranta, to rozczarowanie widzieć taki kraj, ponieważ nie tego ludzie oczekują gdy wyobrażają sobie amerykański sen. To nie jest amerykański sen, to sowiecki koszmar –powiedział.

(opracował Maciej Rozwadowski na podstawie freebeacon.com)

Don’t tread on me

Ostatnio się zastanawiałem czym różni się świat rządzony przez konserwatywnych wolnościowców od świata rządzonego przez lewicę. Różnica jest moim zdaniem zasadnicza.

W świecie rządzonym przez konserwatywnych wolnościowców możesz mieć swoje zdanie, możesz żyć i myśleć po swojemu. Możesz robić co chcesz byleś nie krzywdził innych – to jest granica. Możesz nie zgadzać się z konserwatywnymi przekonaniami innych. Możesz być zwolennikiem moralnej rozwiązłości, zaciekłym wrogiem prawa do broni. Możesz to prezentować w przestrzeni publicznej, możesz manifestować swoje przekonania. Nikt nie będzie cię prawnie szykanował za to.

W świecie rządzonym przez lewicę nie możesz myśleć inaczej niż nakazuje lewicowy kanon antywartości. Gdybyś chciał zamanifestować swoje przekonania będziesz ukarany za to. W świecie rządzonym przez lewicę lewicowe antywartości są nakazywane do przestrzegania pod groźba kary. W świecie lewicowym konserwatywne wartością są zakazywane pod groźbą kary.

Wybieraj, która forma jest lepsza.

Świat, w którym możesz być lewicowcem i możesz być konserwatystą i nikt cię nie będzie zmuszał do dokonania wyboru, czy świat w którym będziesz musiał być lewakiem. Moim zdaniem wybór jest prosty. Mam przekonanie, że nawet lewicowcom – takim, którzy chcą żyć po swojemu –  powinno zależeć na tym, aby rządy sprawowali wolnościowi konserwatyści. Póki w Ameryce rządził konserwatyzm Ameryka była różnorodna. Był pacyfizm, była lewica i byli konserwatyści. Teraz gdy lewica zdobywa coraz więcej miejsca w tym kraju, konserwatyzm, wolność musi być zakazana. Tym jest lewica – oni chcą uregulować komuś życie, na siłę, pod groźbą kary.

Oczywiście gdyby ktoś chciał przekładać to co piszę na Polskę, nie myślę o PiS. PiS to coraz bardziej fanatyczna lewica, okraszona katolickim ceremoniałem – czyli najgorsze co może być – lewicowość w formacje religijnym.

Gdyby każdy kto czytuje bloga trybun.org.pl regularnie wspierał Fundację Trybun.org.pl, dużo więcej dałoby się zrobić