Requiem dla Nowego Jorku, miasta będącego cieniem niegdyś wspaniałego miejsca

Pracowałem kiedyś dla międzynarodowej firmy z Nowego Jorku zajmującej się danymi rynkowymi i mediami. Biura tej firmy zlokalizowane były na Times Square. Bywałem w Nowym Jorku co najmniej raz w miesiącu przez trzy lub cztery dni i każda minuta w tym mieście to była czysta przyjemność. Zatrzymywałem się w ładnym hotelu pół przecznicy od biur i wykorzystywałem każdy grosz z mojej diety na jedzenie w tak wielu dobrych restauracjach w ilu tylko mogłem znaleźć miejsce.

To było na początku lat dwutysięcznych. Rudy Giuliani właśnie przestał być gubernatorem po cudownym oczyszczeniu miasta którego dokonał zastając je w stanie katastrofy pozornie nie do ogarnięcia, gdy David Dinkins zniknął w mrokach przeszłości. Giuliani uczynił to miasto czystym, bezpiecznym i bardzo rozrywkowym miejscem (tak długo, jak nie dbałeś o swoje prawa do broni). (city-journal.org)

Każdej nocy wędrowałem po Manhattanie, od czasu do czasu po Brooklynie, zwykle korzystając z taniego, niepomalowanego graffiti metra. Gdziekolwiek się szło, nie trzeba było się martwić o swoje bezpieczeństwo. Przestępczość nie była dla przeciętnego człowieka żadnym problemem.

Niestety, teraz są to już tylko stare dobre czasy. Obecny burmistrz, Bill de Blasio, sprawuje swój urząd od około siedmiu lat i wykonał spektakularną pracę, która całkowicie zniweczyła wszelkie postępy poczynione pod rządami Giulianiego i podtrzymane przez (tak! tak!) Michaela Bloomberga. (nypost.com)

Miasto od lat rządzone przez de Blasio, niemal od dnia inauguracji jego kadencji wykazywało tendencję do upadku (cbsnews.com). Teraz, oprócz złego zarządzania przez burmistrza doszedł fakt, że NYC zostało mocno dotknięte pandemią, otwarto więzienia, pozwala się na wyjście osobom aresztowanym za przestępstwa, a zarząd miasta toleruje zamieszki i grabieże w imię lewicowej idei sprawiedliwości społecznej i prawa do protestu.

Wszystko to razem sprawiło, że miasto przeistoczyło się w miejsce którego na pewno bym nie rozpoznał, gdybym kiedykolwiek był na tyle szalony by tam wrócić. To jest teraz miejsce które prawie uniemożliwia przeciętnemu obywatelowi posiadanie legalnej broni palnej aby chronić siebie i swoją rodzinę.

Władze miasta pakują bezdomnych, w tym skazanych przestępców seksualnych, do pustych hoteli (abc7ny.com). Ludzie sąsiadujący z włóczęgami i ćpunami, którzy teraz mieszkają w ich dzielnicach, boją się wypuścić swoje dzieci na zewnątrz (westsiderag.com).

Właściciele luksusowych marek i inni sprzedawcy detaliczni pozywają właścicieli wynajmowanych lokali, aby ci wycofali się z umów najmu. Całe ulice i aleje usiane są pustymi witrynami po doskonale niegdyś prosperujących biznesach.

Należy przyznać, że koronawirus był szczególnie dotkliwy w Nowym Jorku biorąc pod uwagę gęstość zaludnienia. Ale zasadniczo wirus uderzył w praktycznie każde miasto dowolnej wielkości w całym kraju, a żadne miasto nie radziło sobie tak źle jak Big Apple. Teraz miasto wygląda bardziej jak w filmie “Ucieczka z Nowego Jorku” niż “Diabeł ubiera się u Prady”.

No i jest jeszcze przestępczość. De Blasio – w sercu zawsze socjalista – nigdy nie cieszył się sympatią u nowojorskich policjantów, a na dodatek wyciął z budżetu NYPD 1 miliard dolarów (observer.com). Stało się tak ponieważ finansowanie policji jest niepopularne wśród burmistrzów dużych miast, którzy chcą pozostać w dobrych stosunkach z najbardziej lewicowymi grupami w swoich okręgach wyborczych.

Podczas gdy miasto było zajęte wypuszczaniem 2000 osób, którym tylko w lipcu postawiono zarzuty związane z przestępczym użyciem broni palnej (nypost.com), burmistrz robił wszystko co w jego mocy aby policja była jeszcze mniej skuteczna w  radzeniu sobie z rosnącą przestępczością.

Jedną z konsekwencji tego wszystkiego, co nie powinno nikogo dziwić, jest ogromny wzrost przestępczości w mieście, w tym trzycyfrowy wzrost liczby strzelanin (nyc.gov).

(na podstawie thetruthaboutguns.com tłumaczenie Maciej Rozwadowski)

2020-08-25 05:14 (PAP) USA/ Osiem ofiar śmiertelnych strzelanin w Nowym Jorku w ostatni weekend

W Nowym Jorku wzrasta liczba przestępstw z użyciem broni palnej, zwłaszcza w weekendy. Jak podała policja, tylko w ten ostatni w mieście zastrzelonych zostało osiem osób, a blisko 40 odniosło obrażenia.

Jedną z ofiar śmiertelnych jest 25-letnia Priscilla Vazquez, matka trojga dzieci, z których najmłodsze ma trzy lata, a najstarsze dziewięć. Według lokalnej telewizja NY1 prawdopodobnie kobieta została zastrzelona przypadkowo.

Komisarz nowojorskiej policji (NYPD) Dermot Shea w odpowiedzi na wzrost przemocy w ostatnich miesiącach zmienia harmonogram pracy funkcjonariuszy. Chce ich wysyłać więcej na ulice w weekendy, kiedy najwyraźniej widoczny jest wzrost liczby strzelanin. Obejmie to każdego, kto obecnie ma wolne zarówno w sobotę, jak i niedzielę, poniżej rangi sierżanta.

“To jest trudne. Prowadzi do większych zakłóceń w życiu ludzi, ale to jest coś, co musieliśmy zrobić, daje nam to odrobinę elastyczności. (…) Zaczynam czuć się jak firma walcząca o przetrwanie, a wykorzystując nasze zasoby robimy, co w naszej mocy – przekonywał Shea w rozmowie z NY1 dodając, że do strzelanin dochodzi, gdy duże grupy gromadzą się na zewnątrz. Często wiąże się to też z gangami.

“Frustrujące jest, że w 99,9 proc., gdy tylko ludzie próbują wyjść na zewnątrz, trochę się zabawić, pojawia się paru idiotów z bronią” – ocenił.

Shea zauważył, że walkę z przemocą z użyciem broni osłabia brak współpracy ze świadkami. Po części wynika to z braku zaufania do policji lub systemu. Zwykle jednak po jakimś czasie ludzie zaczynają mówić.

Wypowiadający się przed kamerami CBS2 ekspert ds. bezpieczeństwa i wywiadu Brian Boyd podkreślił, że do niedawna nowojorska policja miała jeden z najniższych wskaźników przestępczości w największych miastach Ameryki. Jak uznał, wadą planowanych zmian jest okrojenie służb policyjnych pozostawionych w ciągu tygodnia dla zwalczania mniej brutalnych przestępstw.

“Myślę, że to naprawdę trudna decyzja. Nie ma wielkiego wyboru. Musisz przesunąć zasoby (…) Nie masz wystarczająco dużo pieniędzy, musisz przemieszczać policję i sprawić, by program zadziałał” – zauważył Boyd.

Planowane zmiany poirytowały związek zawodowy nowojorskich policjantów. W wydanym oświadczeniu stwierdza, że od funkcjonariuszy wymaga się więcej pracy, podczas gdy wybieralni przywódcy pozbawiają ich środków.

Z opublikowanego w minionym tygodniu raportu NYPD wynika, że w mieście jest o 30 proc. morderstw więcej niż w tym samym okresie 2019 roku. Już obecnie liczba strzelanin przekroczyła zeszłoroczny poziom.

W Polsce narracja o przestępczości z użyciem broni palnej jest prowadzona w sposób płytki, a może lepsze byłoby określenie – prymitywny. Zero pogłębionej refleksji, zero wniknięcia w istotę problemu. Jedyne czym posługują się ośrodki propagandy to emocje, wywołane krwawymi obrazami. Emocjonalny terror wymierzony przeciwko Polakom. To rodzaj manipulacji, przemocy. Tam gdzie przestępczość, tam gdzie krzywda, tam pojawiać ma się broń palna jako narzędzie zbrodni. Żaden, podkreślam, żaden propagandysta nie zastanowi się nad tym, że to może odbieranie ludziom prawa posiadania i noszenia broni i liberalne podejście do pospolitej przestępczości sprawia, że przestępczość kwitnie.

Złożoność problemu przemocy w USA jest dla Polaków nie do ogarnięcia, bez wejścia w opracowania eksperckie. W języku polskim jest doskonała strona, która demaskuje fałsz, kłamstwa i manipulacje wszelkich informacji szczujących na zjawisko posiadania broni  palnej jako przyczyny przestępczości w USA. Ta strona to hoplofobia.info oraz na Facebook strona prowadzona przez tego samego autora – facebook.com/hoplofobia. Kto chce dyskutować o broni w USA, a nie zapoznał się z opracowaniami przedstawionymi na tej stronie jest zwyczajnym ignorantem, z którym nie warto dyskutować. Zwyczajnie szkoda czasu.

Gdyby każdy kto czytuje bloga trybun.org.pl regularnie wspierał Fundację Trybun.org.pl, dużo więcej dałoby się zrobić