Gun control: Duet Biden – Harris złoży społeczeństwu amerykańskiemu propozycję nie do odrzucenia
- Autor: Andrzej Turczyn
- 26 sierpnia 2020
- komentarzy 11
Nie jest tajemnicą, że większość mediów głównego nurtu nie popiera Drugiej Poprawki; a przynajmniej nie stosują one właściwej interpretacji tego, co ta poprawka faktycznie sobą reprezentuje. Nie jest również tajemnicą, że większość samych przekazujących “wiadomości” w tych mediach zrobi wszystko co w ich mocy, aby zaatakować prezydenta Trumpa i bronić duetu Biden-Harris. Para ta jest obecnie już oficjalną reprezentacją demokratów w wyborach prezydenckich 2020, a usłużne media walczą dla nich o każdą szansę jaką tylko mogą dostać.
Niedawny “Fact Check” USA Today jest doskonałym przykładem tego oczywistego nadużycia.
Impulsem tego “Fact Check’a” było to, że ktoś na Facebooku zamieścił posta który w swoim zamyśle miał być hipotetyczną wypowiedzią kandydatki na wiceprezydenta Kamali Harris. W oparciu o jej historię proponowania i wspierania polityki walki z bronią palną w rękach obywateli, post na FB przypisał Harris następujące oświadczenie:
Jeśli zostanę wybrana a ty nie oddasz swojej broni, podpiszę rozporządzenie wykonawcze i policja pojawi się u twoich drzwi.
Tak więc USA Today zajmuje się teraz “Fakto-sprawdzaniem” losowych wpisów na Facebooku wstawianych przez prywatnych ludzi?
Technicznie rzecz biorąc, USA Today ma rację, kiedy klasyfikuje rzeczywisty cytat jako “Fałszywy”. Z tego co wiemy, Harris nigdy nie powiedziała dokładnie tych słów. Ale każdy kto wierzy, że osoba, która stworzyła ten post nie traktowała tej wypowiedzi czysto hipotetycznie i że wypowiedź ta dość dobrze pasuje do faktycznych odczuć Kamali Harris w temacie broni palnej, jest prawdopodobnie bliżej prawdy niż “fałszu”.
Kiedy Harris była prawdziwym kandydatem na prezydenta, jasno stwierdziła, że jeżeli Kongres nie wprowadzi w życie kilku jej pomysłów dotyczących kontroli broni w ciągu 100 dni od objęcia przez nią urzędu to “podejmie działania wykonawcze”. USA Today to przyznaje, choć również podkreśla, że skupiłaby się ona raczej na “rozsądnych przepisach dotyczących bezpieczeństwa broni”.
Ale czym dokładnie jest “rozsądne” prawo w rozumieniu kogoś takiego jak Harris, czy jej kolega z pary, który jest tak strasznie nierozsądnie przeciwny broni? (nraila.org)
Ona wyraźnie popiera zakazy broni które są nierozsądne dla wielu Amerykanów, a co ważniejsze, są one również niekonstytucyjne.
Harris jest współautorką ustawodawstwa Sen. Dianne Feinstein (D-Cal.), które ma na celu zakazanie niezliczonej ilości typów samopowtarzalnej broni palnej. Dotyczy to oczywiście najpopularniejszego karabinka w Ameryce czyli AR-15, który jest dostępny dla zwykłych ludzi od ponad pół wieku. W sumie, obecnie w rękach praworządnych obywateli znajdują się dziesiątki milionów sztuk broni palnej, a Feinstein i Harris chcieliby aby broń ta została zakazana w drodze ustawy federalnej.
To zupełnie nie wydaje się “rozsądne”, no chyba że po prostu nie podoba ci się pomysł praworządnych obywateli, którzy mogą korzystać z prawa do samoobrony przy użyciu wybranej przez siebie broni palnej.
Ale co z hipotetycznym stwierdzeniem, że “policja pojawi się u waszych drzwi”?
Pani Harris dała jasno do zrozumienia iż uważa, że zakaz Feinsteina nie idzie wystarczająco daleko. Pozwoliłby on bowiem tym którzy obecnie są właścicielami broni na dalsze jej posiadanie, ponieważ zakaz dotyczyłby “jedynie” przyszłej produkcji, importu, sprzedaży i transferu tej broni. A przecież Harris otwarcie wyraziła swoje poparcie dla idei całkowitej konfiskaty broni palnej.
Podczas swojej kampanii prezydenckiej w zeszłym roku w Londonderry (N.H.), Harris powiedziała dziennikarzom, że konfiskata powszechnie używanej samopowtarzalnej broni palnej jest “dobrym pomysłem”. (bloomberg.com)
Potwierdzając swoje poparcie dla obowiązkowego programu “odkupu”, pani senator dodała: “Musimy dopracować szczegóły, jest ich wiele, ale ja muszę… Musimy zabrać tę broń z ulicy.”
3 października 2019 na forum kontroli broni MSNBC oraz podczas listopadowego wywiadu z NBC Nightly News zaapelowała również o “obowiązkowy program wykupu”. (nbcnews.com)
Tak więc, jeśli wspiera ona zakaz i “obowiązkowy program odkupu”, to co jeśli niektórzy ludzie zdecydują się go nie przestrzegać? Jak ona “usunie tą broń z ulicy”? Być może wizyta policji u twoich drzwi wcale nie jest wykluczona. Wydaje się, że jest to kopia planu jednego z byłych kandydatów na prezydenta, którego obecny demokratyczny kandydat na prezydenta widział jako swojego “chłopca od brudnej roboty” w temacie kontroli broni. (nraila.org)
USA Today “Fact check” wygodnie unika wzmianki o szczerym poparciu kandydatki na wiceprezydenta dla zakazu większości samopowtarzalnej broni palnej, co wydaje się dziwne biorąc pod uwagę fakt, że stanowisko to jest ewidentnie tym co zainspirowało internetowego twórcę do stworzenia hipotetycznej wypowiedzi pani Harris. Unikając wyrażenia swego poparcia dla zakazów broni gazeta unika również uwidocznienia swego poparcia dla “obowiązkowego programu wykupu”, a tym samym unika dyskusji na temat tego czym taki program faktycznie jest.
NRA chętnie wypełni te intencjonalne luki w programie USA Today.
Jak już powiedzieliśmy wcześniej, “obowiązkowy wykup” to po prostu eufemizm oznaczający konfiskatę. (nraila.org)
Po pierwsze, nie można “odkupić” czegoś czego nigdy wcześniej się nie posiadało, a rząd nie posiadał dziesiątek milionów sztuk broni które miałyby być celem tego programu.
Po drugie, termin “kupić” oznacza, że zarówno sprzedający jak i kupujący są aktywnymi uczestnikami transakcji, w takim wypadku strony mają też zdolność do negocjowania ceny. Ale jeśli “kupno” jest “obowiązkowe”, to nie ma znaczenia czy sprzedający jest chętny do przeprowadzenia transakcji. Rząd oznajmia ci, że będziesz sprzedawał. A jeśli rząd dyktuje sprzedaż, to nie będzie możliwości negocjowania ceny, to rząd będzie dyktował cenę.
Wreszcie, jeśli jest to “obowiązkowe” a wy nie zgłaszacie swojej woli “sprzedaży”, to następnym oczywistym krokiem jest konfiskata, a może i pozbawienie wolności. To drugie oczywiście byłoby przeprowadzone przez policję.
W rzeczywistości dokładniejszym określeniem dla “obowiązkowego wykupu” byłaby prawdopodobnie “konfiskata z rekompensatą”. Oczywiście przewidywana “rekompensata” będzie prawdopodobnie znacznie niższa niż pierwotnie zapłacona kwota.
Parafrazując Don Corleone: rząd po prostu złoży panu ofertę której nie może pan odrzucić.
I naprawdę nie musimy spekulować na temat tego jak może wyglądać ten schemat, widzieliśmy to już w Australii.
W 1996 roku, po głośnej strzelaninie w Port Arthur (Tasmania) stany i terytoria Australii przyjęły federalne Narodowe Porozumienie o Broni Palnej (NFA). Porozumienie to ustanowiło surowe wymogi licencyjne dotyczące posiadania broni palnej, wymagające od wnioskodawców podania “prawdziwego powodu” posiadania broni palnej. Porozumienie to jasno określało, że ochrona osobista nie jest prawdziwym powodem posiadania broni. Prawo to dotyczyło również kilku rodzajów powszechnie używanej broni palnej i obejmowało niemal całkowity zakaz posiadania przez osoby cywilne karabinów samopowtarzalnych oraz strzelb zarówno samopowtarzalnych jak i powtarzalnych.
Wraz z zakazem, który nie pozwalał na dalsze posiadanie broni palnej legalnie nabytej przed jego wejściem w życie, wprowadzono amnestię i program kompensacyjny. Poprzez masową publiczną kampanię edukacyjną właściciele broni zostali ostrzeżeni, że mają obowiązek oddać swoją świeżo zdelegalizowaną broń rządowi za ustaloną cenę. Brzmi to dokładnie tak jak to co popiera Harris.
Nie musimy też spekulować na temat tego co wydarzyłoby się w następstwie wdrożenia programu o którym tak pozytywnie wypowiada się Harris. W Australii nie udało się wprowadzić zakazu (theage.com.au), co doprowadziło do powstania nowych programów amnestii/konfiskaty (nraila.org), pomimo rosnącego zrozumienia dla faktu, że takie programy po prostu nie działają. (nraila.org)
A ponieważ obecne programy nie działają, Australia nadal uważa za zasadne wprowadzanie nowych praw kontroli broni (nraila.org), pewnie również takich które Harris i USA Today uznaliby za “rozsądne”.
Niniejszym potwierdzamy, że Harris nie powiedziała tego co ktoś najwyraźniej przypuszczał, że może powiedzieć, czyli powiedzieć prawdę o swoich poglądach na temat kontroli broni. Istnieje wiele dowodów na poparcie tezy, że Kamala Harris popiera zakaz i konfiskatę dziesiątków milionów sztuk broni palnej znajdujących się obecnie w rękach praworządnych obywateli.
W końcu, kiedy mówiła o swoim poparciu dla obowiązkowego programu “odkupu”, który faktycznie jest konfiskatą, powiedziała: “Musimy zabrać tę broń z ulic”. Podczas gdy w ogromnej większości broń ta znajduje się w domach jej praworządnych posiadaczy.
My rozumiemy co ona ma na myśli, wiemy też, że nie jest ona tyle szczera by mówić takie rzeczy wprost.
Składamy wyrazy uznania dla USA Today za usunięcie wszelkich wątpliwości, jakie niektórzy mogli mieć w odniesieniu do prywatnego wpisu na Facebooku opublikowanego przez osobę najwyraźniej wyrażającą swoją prywatną opinię na temat tego, co Kamala Harris faktycznie czuje jeśli chodzi o zakazy dotyczące broni. To nie był artykuł redakcyjny, ani zamówiona reklama kampanii, ani historia z wiadomości, ani nawet komentarz kandydata politycznego. To był tylko zwykły post na Facebooku.
NRA-ILA (tłumaczenie Maciej Rozwadowski)
Pytanie 1: Co jest najważniejsze w niezależnych mediach?
Odpowiedź 1: Są niezależne.
Pytanie 2: Kiedy media mogą być naprawdę niezależne?
Odpowiedź 2: Kiedy mają wsparcie społeczeństwa, a nie instytucji państwowych i rządu.
Pytanie 3: Dlaczego niezależne media stanowią tak mały ułamek wszystkich mediów?
Odpowiedź 3: Bo niezależni ludzie stanowią jedynie mały ułamek całego społeczeństwa.
Jak widać na powyższym przykładzie, służalcze media są w stanie tworzyć całkowicie nową rzeczywistość aby przekonać widzów, słuchaczy i czytelników do kwestii zgodnych z zamówieniem ich sponsorów. Na szczęście instytucje obywatelskie, nawet zaciekle atakowane przez ideologicznych przeciwników, nie ustępują i punktują mniej lub bardziej wyrafinowane przykłady ataku na niezbywalne prawa amerykańskich obywateli. Instytucja taka jak NRA pracuje na rzecz ludzie skupionych wokół idei wyrażonej w krótkim tekście Drugiej Poprawki. NRA realizuje swoje cele z tak dużą determinacją dlatego, że to właśnie zwykli ludzie, a nie politycy czy przedstawiciele przemysłu, są jego większościowymi donatorami.
Mały datek pomnożony przez ocean ludzi daje siłę której nie może się przeciwstawić żadna opresyjna doktryna. To tam działa, pewnie może działać i tutaj, więc w czym problem?
Maciej Rozwadowski