Sądowi w Gdańsku się nie chce rozważać stosowania przepisów o obronie koniecznej?

2020-09-02 16:49 (PAP) Gdańsk/ Sąd ma uzupełnić uzasadnienie wyroku ws. zabójstwa

Sąd Okręgowy w Gdańsku musi uzupełnić uzasadnienie wyroku ws. zabójstwa 20-letniego kibica Widzewa Łódź, do którego doszło w 2016 r. w Kwidzynie (Pomorskie) – zdecydował w środę Sąd Apelacyjny w Gdańsku.

W lipcu 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał oskarżonego o zabójstwo Piotra Ch. na karę 15 lat więzienia, a jego kompana Mateusza S. na dwa lata więzienia. Apelację od tego wyroku wywiedli obrońcy oskarżonych.

Sąd Apelacyjny zdecydował w środę o zwrocie akt sprawy sądowi niższej instancji w celu uzupełnienia pisemnego wyroku o dokonanie szczegółowej analizy zeznań dwóch świadków Mariusza G. i Dariusza R.

Przewodniczący składu sędziowskiego Sądu Apelacyjnego Jerzy Sałata wyjaśnił, że w tej sprawie sąd pierwszej instancji rażąco uchybił jednemu z przepisów kodeksu postępowania[FMP] karnego poprzez “zaniechanie dokonania oceny dowodów przeciwnych w tej sprawie, a związanych z linią obrony oskarżonego”.

Jako przykład sędzia podał zeznania Mariusza G., który od początku utrzymywał, że pokrzywdzony wykonywał zamach maczetą na Piotra Ch., a użycie broni przez oskarżonego było w tej sytuacji obroną konieczną.

Tomasz Przeworski, obrońca Piotra Ch., decyzję Sądu Apelacyjnego ocenił jako trafną.

“W swoim wyroku sąd pierwszej instancji nie udzielił bowiem odpowiedzi na pytanie, dlaczego jedne dowody w tej sprawie są wiarygodne, a drugim nie można dać wiary. W tej sytuacji sąd drugiej instancji ma problem, aby rzeczowo poddać kontroli wyrok Sądu Okręgowego” – powiedział PAP adwokat, który wniósł w apelacji o uniewinnienie Piotra Ch.

Do tragicznego zdarzenia doszło 7 października 2016 r. w biały dzień na jednej z ulic w Kwidzynie (Pomorskie). 20-letni Patryk, kibic Widzewa Łódź, został postrzelony w brzuch. Przebiegł ulicę i upadł na sklepowym parkingu, a odwieziony przez karetkę zmarł w szpitalu. Prokuratura oskarżyła o ten czyn Piotra Ch. Biegli nie ustalili, z jakiej broni oddano strzał, a organa ścigania nie odnalazły pistoletu.

W listopadzie 2017 r. podczas pierwszej rozprawy przed Sądem Okręgowym w Gdańsku oskarżony wyjaśniał, że strzelał w nogi pokrzywdzonego i w samoobronie. Drugi oskarżony – Mateusz S. – miał według prokuratury – utrudniać śledztwo wyjeżdżając z Piotrem Ch. do Niemiec, co uznane zostało za pomoc w ucieczce. (PAP)

Znając sądy, którym naprawdę daleko jest do wyszukiwania błędów swoich kolegów z niższych instancji, ten wyrok musiał być wyjątkowo marnie uzasadniony. Teraz uzasadnienie sporządza się na formularzu, to już zupełnie sędziom się nie chce pisać co i dlaczego. Teraz jest tabelka, a nie uzasadnienie wyroku.

Sprawa moim zdaniem jest ciekawa, bo dotyczy broni palnej i obrony koniecznej. Oczywiście ja nie wiem co tak naprawdę tam się stało, ale ta sprawa pokazuje jak patologiczna może być praktyka orzekania przez sądy karne w sprawach gdzie występuje obrona konieczna. Tu możliwe jest, że gość zwany pokrzywdzonym machał maczetą, a sędzia nie był łaskawy tego faktu ocenić i wyprowadzić wniosków, min. w świetle przepisów kodeksu karnego o obronie koniecznej.

Normalnie to można by się z tego porządnie uśmiać, pokazywać studentom na zajęciach jak wygląda naruszenie procedury karnej. Ale tu ani nie jest do śmiechu, ani to akademicki przykład. Tu sprawa dotyczy czyjegoś życia, bo 15 lat w kryminale za to, że być może ktoś się ośmielił stosować obronę konieczną….?!

Wybaczcie państwo sędziowie, ale to naprawdę nie jest śmieszne. To pokazuje przerażającą obojętność na prawdę, jaka moim zdaniem ogarnęła środowisko sędziowie. Chcę mieć święty spokój, co powie sędzia wizytator, jak chce prokurator, niech uniewinnia sąd wyższej instancji – takie myśli w budynkach sądowych są moim zdaniem są całkiem powszechne.