No i zagotowało się w polityce – moje sobotnie rowerowe przemyślenia

Sobota – dzieją się arcyciekawe rzeczy. Dla mnie dzień dzisiaj bardzo intensywny, przejechałem 62 kilometry na rowerze i jestem zmęczony. To były dla mnie duży wysiłek zważywszy, że na rowerze intensywniej jeżdżę od tego sezonu. Mam nadzieję, że wkrótce wydobrzeję. 🙂

Może zacznijmy od zamorza, od Stanów Zjednoczonych. Tam w wieku 87 lat zmarła w piątek w swoim domu w Waszyngtonie z powodu powikłań związanych z chorobą nowotworową amerykańska sędzia Sądu Najwyższego Ruth Bader Ginsburg. “Była niestrudzoną i zdecydowaną orędowniczkę sprawiedliwości” – oświadczył prezes SN USA John Roberts.

Składający się z dziewięciu sędziów Sąd Najwyższy USA jest sądem najwyższej instancji w sprawach podlegających prawu federalnemu. Jego zadaniem jest też kontrola zgodności z konstytucją działań władzy ustawodawczej i wykonawczej, tak federalnej jak i stanowej. Swoimi orzeczeniami odgrywa ogromną rolę w życiu politycznym Ameryki, a to przekłada się również na sprawy świata. Sędziowie Sądu Najwyższego USA są wyznaczani przez Prezydenta USA, ale ich kandydatury musi zatwierdzić Senat. Są mianowani dożywotnio. Dotychczas przewaga konserwatywnych sędziów nad liberalnymi w Sądzie Najwyższym wynosiła 5:4.

Trump podczas swojej kadencji nominował już 2 sędziów Sądu Najwyższego, wiele wskazuje na to, że nominuje trzeciego i to oznacza, że sędziowie konserwatywni zdobędą na lata przewagę nad liberalnymi. To bardzo ważna wiadomość dla praw naturalnych, w tym prawa posiadania i noszenia broni. W USA pomimo tego, że jest wielka swoboda w posiadaniu i noszeniu broni  są sprawy, które powinny być rozstrzygnięte.

“Zostaliśmy postawieni w pozycji władzy i wagi, aby podejmować decyzje dla ludzi, którzy tak dumnie nas wybrali. Za najważniejszą z nich od dawna uważa się wybór sędziów Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. Mamy ten obowiązek (zrobić to) bez zwłoki!” – napisał Prezydent Trump.

Walka o Sąd Najwyższy USA będzie zaciekła. Już w pierwszym oświadczeniu kondolencyjnym, lider Republikanów w Senacie Mitch McConnell zapowiedział, że Senat będzie głosować nad wybranym przez prezydenta Donalda Trumpa potencjalnym następcą Ginsburg jeszcze podczas jego kadencji.

Zapowiedź ta wywołała kontrowersje po stronie Demokratów. Zgodnie z niepisanym zwyczajem, nowych sędziów Sądu Najwyższego nie wybierano na krótko przed wyborami. Co więcej, gdy w swoim ostatnim roku urzędowania prezydent Barack Obama usiłował wypełnić wakat po sędzim Antoninie Scalii, Republikanie pod wodzą McConnella zablokowali kandydata Obamy, powołując się na ten zwyczaj.

“Mitch McConnell ustanowił precedens. Żadnego wypełniania wakatów w Sądzie Najwyższym w roku wyborczym” – oznajmił na Twitterze senator Partii Demokratycznej Ed Markey. Zagroził on, że jeśli stanie się inaczej, w przyszłej kadencji Demokraci – o ile wygrają wybory i zdobędą większość w Senacie – powiększą liczbę sędziów Sądu Najwyższego.

Tradycyjnie od początku Stanów Zjednoczonych w SN zasiada 9 sędziów, jednak konstytucja nie mówi nic o liczebności jego składu. Do groźby Markeya przyłączyli się inni demokratyczni senatorowie. Kandydat Partii Demokratycznej na prezydenta Joe Biden oświadczył natomiast, że nominacji powinien dokonać zwycięzca listopadowych wyborów.

Stawka sporu jest wysoka, bo Sąd Najwyższy pełni bardzo ważną rolę w systemie politycznym USA, a jego decyzje miewają epokowe znaczenie: za pomocą decyzji SN w całym kraju zalegalizowano małżeństwa homoseksualne, a wcześniej zakazano segregacji rasowej czy zalegalizowano aborcję, wreszcie w Sądzie Najwyższym zapadło przełomowe dla prawa do broni orzeczenie District of Columbia przeciwko Heller.

W tym roku stawka może być jeszcze wyższa, bo komentatorzy po obu stronach spodziewają się, ze listopadowe wybory mogą być kontestowane przez przegranego kandydata, wobec czego Sąd Najwyższy będzie miał kluczową rolę w rozstrzyganiu kontrowersji.

Mimo przewagi w Senacie, nie jest pewne, czy Republikanom uda się wybrać następcę Ginsburg. Jeszcze przed jej śmiercią, senator Lisa Murkowski z Alaski i Chuck Grassley z Iowa zapowiadali, że wypowiedzą się przeciwko wyznaczeniu nowego sędziego tuż przed wyborami. Komentatorzy spodziewają się, że podobnie mogą zareagować Mitt Romney z Utah i Susan Collins z Maine. Aby nowy wybór nie doszedł do skutku, czterech Republikanów w Senacie musiałoby zagłosować przeciwko nominatowi Trumpa.

Jeśli prezydentowi i Senatowi uda się wypełnić wakat po Ginsburg, w sądzie będzie 6 sędziów powołanych przez Republikańskich prezydentów oraz 3 przez Demokratów. Przed objęciem urzędu przez Trumpa – który za swojej kadencji powołał już dwóch sędziów – w sądzie panowała ideologiczna równowaga: było w nim 4 sędziów uznawanych za liberalnych oraz 4 – za konserwatywnych, podczas gdy sędzia Anthony Kennedy był uważany za centrystę.

Tak więc sytuacja bardzo ciekawa, chociaż może nie podgrzewa polskiej opinii publicznej tak jak awantura futerkowa i rozchwiana koalicja rządowa.

Mało o tym się pisze, ale można dodzukać się medialnym ścieku, informacji, które oddają o co tak naprawdę chodzi w tej awanturze. Moim zdaniem sprawy mają się tak.

Zbigniew Ziobro chce doprowadzić do ustąpienia Mateusza Morawieckiego z funkcji premiera i jest na to doskonała dla niego okazja. Okazuje się, że kwietniowa decyzja premiera zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania w maju br. wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym rażąco naruszyła prawo – uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Sąd orzekł o nieważności tej decyzji.

Ta sprawa jest arcypoważna, bo po pierwsze na skutek tej decyzji wydano, a w istocie wywalono w błoto kilkadziesiąt milionów złotych, a w kodeksie karnym jest przepis art. 296 takiej oto treści:

§1 Kto, będąc obowiązany na podstawie przepisu ustawy, decyzji właściwego organu lub umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, przez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku, wyrządza jej znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§2 Jeżeli sprawca przestępstwa określonego w § 1 lub 1a działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. §3 Jeżeli sprawca przestępstwa określonego w § 1 lub 2 wyrządza szkodę majątkową w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Zgodnie z art. 115§6 kk Mieniem wielkiej wartości jest mienie, którego wartość w czasie popełnienia czynu zabronionego przekracza 1 000 000 złotych.

Moim zdaniem nawet bardzo stronniczy prawnik może mieć poważny kłopot aby wykręcić przed sądem od odpowiedzialności pana premiera i jeszcze paru innych kacyków z PiS, którym można przypisać przeróżne formy popełnienia tego czynu. Oni też dostrzegli problem, bo chcieli uchwalić sobie prawo nazywane bezkarność+, które moim zdaniem tak naprawdę miało zagwarantować bezkarność premiera i kumpli z PiS. Niestety dla Morawieckiego i Kaczyńskiego, Ziobro się postawił i nie ma możliwości PiS uchwalenia tych przepisów. To problem, bo przecież PiS utraci kiedyś władzę i z całą pewnością ktoś się zainteresuje odpowiedzialnością karną Mateusza Morawieckiego. Majątku mu zbraknie na zapłatę tego co zmarnował i żony majątek też nie wystarczy. Sytuacja poważna.

Zbigniew Ziobro to wie i domaga się dymisji Morawieckiego i aby premierem został Kaczyński. Jarosław “mściwy” Kaczyński idzie w zwarcie, ale nie  deklaruje rzeczywistych przyczyn konfliktu. W konsekwencji lud myśli, że rząd przewróci się z powodu norek, ale to tylko taki pretekst, który jednocześnie pokazuje jak bardzo Kaczyński jest człowiekiem skrajnej lewicy.  W efekcie tego zamieszania naprawdę mogą być przyspieszone wybory, bo posłowie Solidarnej Polski sprawę stawiają jednoznacznie – odwołanie Ziobry oznacza wybory. Moim zdaniem słuszne to jest podejście. Ziobro nie może się cofnąć, bo cofnięcie oznacza rezygnację z tego potężnego haka na premiera. Ceną uległości ma być bezkarność Morawieckiego. Oby się Ziobro nie cofną, bo to są zwyczajnie mafijne machinacje tow. naczelnika.

Gdyby były wybory byłoby to naprawdę ciekawe. Dzisiaj deklaruję, że poważnie rozważam wsparcie Konfederacji. Wkurzają mnie antyamerykańskie wystąpienia niektórych polityków tej formacji, w szczególności Winnickiego i Brauna. Prawda jest jednak moim zdaniem taka, że dzisiaj tylko Konfederacja w sejmie prezentuje coś innego niż socjalizm. Moim zdaniem racjonalne poparcie Konfederacji wymaga uczciwości i zadeklarowania, że jako ich wyborca oczekuję skrętu w prawo i obranie kierunku sojusz z wolną Ameryką. Umizgi do Rosji i mówienie dobrych słów o Chinach, naprawdę nie przystojną komuś kto deklaruje kierunek na wolność, prawa naturalne, prawo do posiadania i noszenia broni. Bądźmy ze sobą szczerzy państwo z Konfederacji, ale w autorytarnej Rosji i komunistycznych Chinach nie ma ani jednego pozytywnego wzorca do naśladowania w zakresie wolności, praw naturalnych i prawa do broni. Dla odmiany w Ameryce jest tych wzorców bez liku i każdy rozumny człowiek to widzi. Prawo do broni, pierwsza z brzegu sprawa najlepszą tego egzemplifikacją.

Czy Konfederacja rozszerzy się na inne jeszcze środowiska i będzie tam miejsce także dla zwolenników wzorców cywilizacyjnych z Ameryki? Chociaż myślę, że już tacy są. Nie da się myśleć o wolności nie wzdychając do american dream. Nie da się myśleć o bogactwie nie czerpiąc wzorców z tego czego dokonali Amerykanie. Nie da się myśleć o prawie do broni nie wzorując się na Drugiej Poprawce. Na Boga, ani wolność, ani bogactwo, ani prawo do posiadania i noszenia broni nie ma swoich sukcesów w Rosji i Chinach! Oby tak się stało, że Konfederacja spojrzy i w tą stronę. Napiszę tak, słowo Konfederacja do tego zobowiązuje.

Dążąc do silnej i wolnej Polski, można myśleć o drodze o której piszę. Polska została przez ostanie lata zanurzona w robotniczej myśli socjalistycznej przez socjalistów z PiS. Dzisiaj moim zdaniem trzeba zbudować szeroki front ludzi nienawidzących socjalizmu aby uratować Polskę przed jej całkowitym upadkiem gospodarczym i cywilizacyjnym. Początkiem tego szerokiego frontu w sposób naturalny jest Konfederacja, która co by nie mówić, przez swoje działania w sejmie okazała się formacją antysocjalistyczną, a działania związane z niszczeniem przez lewactwo z PiS polskiego rolnictwa, rozgrywa na swoją korzyść bezbłędnie.

Takie mam dzisiaj rowerowe przemyślenia. Zachęcam do komentowania.

Gdyby każdy kto czytuje bloga trybun.org.pl regularnie wspierał Fundację Trybun.org.pl, dużo więcej dałoby się zrobić