Wyłączenie karalności czynu dokonanego z przekroczeniem granic obrony koniecznej, na podstawie art. 25§2a kk, nie zwalnia z odpowiedzialności cywilnej

W kodeksie karnym obowiązuje przepis art. 25§2a, który entuzjastycznie przyjąłem, bo moim zdaniem był bardzo potrzebny. Nie zmieniam swojego stanowiska, ale też nie jestem bezkrytyczny wobec regulacji.

Ten przepis ma całkiem spore wady, które na pierwszy rzut oka nie były widoczne. Postaram się czytelnie jedną wadę opisać zaznaczając, że moja krytyka nie oznacza, że przepis należy usunąć. Moim zdaniem należy domagać się zmian przepisów, tak aby istota regulacji pozostała, a wyeliminowane zostały jej niedociągnięcia.

Poniższe krytyczne uwagi sporządziłem w całości na podstawie bardzo pouczającego artykułu pana Kamila Siwek pt. O art. 25§2a Kodeksu karnego – krytycznie, który został opublikowany w Przeglądzie Sądowym z  2018 numer 6.

Przepis art. 25§2a kk stanowi:

Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące.

W sumie oczywiste jest spostrzeżenie, że każde przekroczenie granic obrony koniecznej jest czynem bezprawnym. Obrona konieczna wykonywana ściśle w granicach tej obrony jest działaniem prawnym (zgodnym z prawem i niezakazanym) odpieraniem bezprawnego zamachu. Przekroczenie granic obrony koniecznej sprawia, że czyn jest bezprawny.

Autor wskazanego opracowania twierdzi, że obrona realizowana poza granicami obrony koniecznej nie jest już odpieraniem bezprawia, a ja się z tym nie zgadzam. Z  przepisu art. 25§2a kk jednoznacznie wynika, że obrona w ramach tego przepisu może być stosowana wyłącznie wobec osoby, która realizuje zamach polegający na… No ale nie to jest istotą krytyki przedmiotowej regulacji. Najistotniejsza moim zdaniem wadliwość art. 25§2a kk jest zawarta w poniższych uwagach.

Obrona konieczna uregulowana jest również w prawie cywilnym, tj. w art. 423 kodeksu cywilnego. Przesłanki obrony koniecznej wynikające z prawa cywilnego są analogicznie do tych jakie przewiduje art. 25§1 kk. Przepis 25§1 kk likwiduje bezprawność czynu, czyli działanie w tamach tego przepisu nie jest bezprawne. Natomiast działanie w granicach art. 25§2a kk nie jest określone jako pozbawione bezprawności, a wywołuje tylko taki skutek, że brak jest możliwości ukarania osoby sprawcy. Sprawca bezprawnego czynu popełnionego z przekroczeniem granic obrony koniecznej w ramach art. 25§2a kk nie podlega karze.

Prawo cywilne nie przewiduje rozwiązań dotyczących przekroczenia granic obrony koniecznej. Na gruncie kodeksu cywilnego każde przekroczenie granice obrony koniecznej jest bezprawne. Autor wskazanego na wstępie opracowania stwierdza:

Wyłączenie karalności określonego czynu na gruncie prawa karnego nie legalizuje tego czynu w sferze prawa cywilnego. Nie ulega więc wątpliwości, że na tle polskiego prawa cywilnego przekroczenie granic obrony koniecznej jest czynem bezprawnym i zasadniczo pociąga za sobą odpowiedzialność odszkodowawczą. (…) wyłączenie bezprawności cywilnej, a tym samym wyrządzenie napastnikowi szkody wolne jest od odpowiedzialności cywilnej tylko wtedy, gdy nastąpiło w granicach obrony koniecznej. W przeciwnym razie stanowi czyn niedozwolony w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego o czynach niedozwolonych (art. 415 i następne kc).

Przekroczenie granic obrony koniecznej i stosowanie art. 25§2a kk powoduje bezkarności w na gruncie prawa karnego. Taki czyn pozostaje jednak czynem zakazanym przez normy cywilnoprawne. Niestety, i to jest wadliwość przepisu art. 25§2a kk, w stosunku do stanu prawnego poprzedzającego wprowadzenie art. 25§2a kk granice obrony koniecznej na gruncie prawa karnego i cywilnego, pozostają niezmienione. Bez zmiany obowiązuje przepis art. 423 kc oraz art. 25§1 kk.

Uchylenie karalności przestępstwa popełnionego w razie przekroczenia granic obrony koniecznej (art. 25§2a kk), nie dotyczy bezprawności, a to właśnie ten element odpowiada za to, co jest dozwolone prawem, a co jest tym prawem zakazane. 

Moim zdaniem słuszne jest twierdzenie, że uchylenie karalności czynu popełnionego w ramach przekroczenia granic obrony koniecznej (art. 25§2a kk) nie poszerza granic obrony koniecznej. Zbyt entuzjastycznie ten przepis opisywałem w moich wpisach. Ktoś kto przekroczy granice obrony koniecznej (art. 25§1 kk) i znajdzie wobec niego zastosowanie art. 25§2a kk nie będzie podlegał karze. Niestety ktoś taki może podlegać odpowiedzialności przed sądem cywilnym za czyn niedozwolony, w rozumieniu przepisów prawa cywilnego.

Piszę o tym, bo np. użycie broni palnej może wywołać spore spustoszenie u napastnika. Teraz gdy obowiązuje art. 25§2a kk obywatele mają trochę łatwiej, także ci, którzy by chcieli skorzystać z broni palnej. Trzeba rozwiązać problem, że broniący się nie będzie karany na podstawie kodeksu karnego, ale będzie odpowiadał finansowo, czyli będzie karany trochę inaczej.

To nie jest dobra wiadomość. Ta regulacja wprowadza rozdwojenie, które zrozumieją prawnicy, ale już obywatele nie bardzo. W głowie człowieka się nie będzie chciało zmieścić, że nic mu nie zrobili w jednym sądzie, a w drugim chcą go pozbawić majątku. No niestety. Jest jak piszę od dawna. Obrona konieczna jest w Polsce uregulowana bardzo źle. Konsekwentnie domagam się zmiany choćby dodanie krótkiego zdania gdzieś w kodeksie cywilnym, o na przykład takiego: Kto nie podlega karze za działanie z przekroczeniem obrony koniecznej, ten nie jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną napastnikowi. Moim zdaniem tyle by wystarczyło.

Wiecie co… napiszę do wysokiego sejmu i wysokiego ministra sprawiedliwości petycję. Papier przyjmie wszystko. 🙂

Gdyby każdy kto czytuje bloga trybun.org.pl regularnie wspierał Fundację Trybun.org.pl, dużo więcej dałoby się zrobić