Ksiądz z bronią w ręku wobec nielegalnego protestu – to zapowiedź słusznej obrony, a nie groźby

2020-10-29 13:33 (PAP) Kujawsko-Pomorskie/ Ksiądz przyznał się do grożenia bronią policjantom

Ksiądz z Czernikowa (Kujawsko-Pomorskie), który został zatrzymany po środowym proteście ws. orzeczenia TK o aborcji, przyznał się do grożenia policjantom bronią. Tłumaczył się zdenerwowaniem sytuacją związaną z protestami. Grozi mu do dwóch lat więzienia.

Rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiej policji mł. insp. Monika Chlebicz powiedziała PAP w czwartek, że przez Czernikowo przechodził w środę wieczorem protest ws. orzeczenia TK o aborcji. Miało w nim uczestniczyć ok. 300 osób.

Zgromadzenie było zabezpieczane przez funkcjonariuszy. W pewnym momencie policjanci zauważyli na ogrodzonym terenie mężczyznę, który wykrzykiwał różne słowa i trzymał przedmiot przypominający broń – powiedziała PAP mł. insp. Chlebicz.

Jak się okazało, to 53-letni ksiądz Piotr S. Duchowny miał m.in. kierować broń w kierunku funkcjonariuszy. W jego domu zabezpieczono pięć jednostek broni myśliwskiej oraz wiatrówkę.

“Mężczyzna został zatrzymany. Prowadzimy postępowanie w kierunku gróźb karalnych w stosunku do funkcjonariuszy. Za ten czyn grozi do dwóch lat więzienia” – podkreśliła rzecznik prasowa.

W czwartek duchowny złożył obszerne wyjaśnienia i przyznał się do zarzutu.

“Po przesłuchaniu w charakterze podejrzanego o groźby policjantów został zwolniony. Swoje zachowanie tłumaczył zdenerwowaniem w związku z tą sytuacją. Ksiądz miał przy sobie broń myśliwską” – przekazała PAP rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiej policji.

Mł. insp. Chlebicz dodała, że nikt z uczestników protestu do tej pory nie złożył zawiadomienia w tej sprawie. Działanie duchownego nie doprowadziło do zatrzymania przemarszu, a policja nie ma na ten moment informacji, żeby doszło do innego incydentu pomiędzy księdzem a uczestnikami manifestacji.

Zatrzymany duchowny jest proboszczem miejscowej parafii. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sytuacja była groźna – duchowny mierzył do policjantów, co zmusiło funkcjonariuszy do odbezpieczenia swojej broni służbowej. (PAP)

2020-10-29 09:49 (PAP) Kujawsko-Pomorskie/ Ksiądz zatrzymany po środowym proteście ws. orzeczenia TK; groził policjantom

Ksiądz z Czernikowa (Kujawsko-Pomorskie) został zatrzymany po środowym proteście ws. orzeczenia TK o aborcji. Duchownemu nie odpowiadał przemarsz w pobliżu parafii. Miał przy sobie broń, którą groził funkcjonariuszom policji. W czwartek najprawdopodobniej usłyszy zarzuty.

Rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiej policji mł. insp. Monika Chlebicz powiedziała PAP, że przez Czernikowo przechodził w środę wieczorem protest ws. orzeczenia TK o aborcji. Miało w nim uczestniczyć ok. 300 osób.

“Zgromadzenie było zabezpieczane przez funkcjonariuszy. W pewnym momencie policjanci zauważyli na ogrodzonym terenie mężczyznę, który wykrzykiwał różne słowa i trzymał przedmiot przypominający broń” – powiedziała PAP mł. insp. Chlebicz.

Jak się okazało to 53-letni ksiądz Piotr S. Duchowny miał m.in. kierować broń w kierunku funkcjonariuszy. W jego domu zabezpieczono 5 jednostek broni myśliwskiej oraz wiatrówkę.

“Mężczyzna został zatrzymany. Prowadzimy postępowanie w kierunku gróźb karalnych w stosunku do funkcjonariuszy. Za ten czyn grozi do dwóch lat więzienia” – podkreśliła rzecznik prasowa.

Komendant policji będzie występował także do wydziału postępowań administracyjnych o zweryfikowanie pozwolenia na broń. Ksiądz takie posiada, gdyż jest myśliwym. (PAP)

Moim zdaniem sprawa wcale nie jest taka oczywista, jak już została medialnie przesądzona. Intuicja mi podpowiada, że tu jest medialnie kreowana rzeczywistość.

Na portalu Onet znalazłem informację, że uczestnicy (formalnie nielegalnego protestu) przechodzili w pobliżu parafii i w pewnym momencie proboszcz miał wyjść do manifestujących z bronią. Ksiądz wyszedł do protestujących na chodnik przed plebanią, ale dopiero jak kolumna protestujących przeszła. Policjanci obstawiający protest natychmiast zareagowali, ale nie  wobec nielegalnych demonstrantów, a wobec księdza.

Moim zdaniem, bo tylko to mogę napisać, to 1/ ksiądz nie formułował gróźb, 2/ być może trzymając broń w rękach i przemieszczając się był moment, że broń była skierowana w kierunku jakiejś osoby ale to wcale nie oznacza gróźb, 3/ jeżeli ksiądz się do czegokolwiek przyznał, to po prostu został wkręcony albo dostał do wyboru propozycję przyznania się lub wniosku o areszt…

Zwróćcie uwagę na to co ma stanowić podstawę twierdzenia o groźbach: “wykrzykiwał różne słowa”, “trzymał przedmiot przypominający broń”, “miał m.in. kierować broń w kierunku funkcjonariuszy”.

Moim zdaniem nie ma ani jednego faktu, który by stanowił wypełnienie znamion czynu z art. 190§1 kk. Przepis ten brzmi: Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Uczeni prawnicy piszą, że groźbę stanowi zapowiedź spowodowania, wobec jej adresata, określonej dolegliwości, jeśli jej nastąpienie zależy od osoby ją zapowiadającej. Forma wyartykułowania groźby nie ma znaczenia. Może być ona wyrażona nie tylko słownie, lecz przez każde zachowanie się sprawcy, jeśli w sposób nie budzący wątpliwości uzewnętrznia ono groźbę popełnienia przestępstwa – tzn. groźba konkludentna. Może to być pismo, gest, wyraz twarzy i każde inne zachowanie, które w sposób ewidentny i zrozumiały dla pokrzywdzonego wyraża swoją treść intelektualną.

Moim zdaniem policjanci błędnie uznali, że jak ktoś znalazł się z bronią na ulicy to grozi popełnieniem przestępstwa. To całkowicie nieuzasadnione podejście do problemu groźby i posiadania broni. Z czego wynikała zapowiedź spowodowania określonej dolegliwości wobec policjantów? Z faktu posiadania broni  przez księdza? Z faktu, że mogło zdarzyć się tak, że na skutek przemieszczania się lufa broni skierowana została w kierunku innych osób? To moim zdaniem za mało.

Zupełnie i bezpodstawnie zostały pomięte istotne okoliczności takie jak to, że ksiądz był motywowany strachem przed nielegalną demonstracją i tym co mogą zrobić demonstranci, że ksiądz motywowany był chęcią zapobieżenia gwałtownemu zamachowi na zabudowania kościelne. W ocenie działania księdza nie można nie uwzględniać haseł po jakimi zwoływane są demonstracje, np. “to jest wojna”, “wypierdalać”. W ocenie tego co zrobił ksiądz nie można nie uwzględniać zdarzeń jakie miały miejsce podczas innych takich demonstracji w Polsce np. wdarcia do kościołów, pisanie wulgarnych haseł na budynkach kościelnych, gwałtowne ataki na ludzi, którzy nie podzielają poglądów demonstrantów.

Podsumowując, moim zdaniem ksiądz nikomu nie groził, a zapowiadał chęć obrony jego świętości i to jest działanie całkowicie zgodne z prawem. Człowiek ma prawo zademonstrować zamiar obrony i to nie jest czyn zabroniony i z całą pewnością nie jest to groźba.

Moje uwagi formułuję na podstawie szczątkowych informacji medialnych i z powodów oczywistych nie mogą być pewne, bo w jakiejś części wynikają z poczynionych przeze mnie założeń. Chcę jednak zdecydowanie sprzeciwić się takiemu podejściu do legalnego posiadacza broni, że jak okazuje broń to grozi. Otóż nie! Legalny posiadacz broni okazując broń w takich okolicznościach jak opisane powyżej nikomu nie grozi, a raczej zapowiada zdecydowaną obronę. Wiem, że w Polsce nie ma do tego prawa, ale mam zamiar się z tym nie zgadzać.

Tą sprawę proszę abyście, legalni posiadacze broni, traktowali jako wielką przestrogę. Pamiętajcie, że żyjemy w kraju gdzie nie ma człowiek prawa do obrony, a już z całą pewnością nie ma prawa przestrzegać kogoś przed zamachem okazując mu swoją broń. Zrobicie tak, to się okaże że bezprawnie grozicie. Czy warto? Ksiądz pewnie dzisiaj żałuje, że chciał pokazać stanowczą postawę. Polska to nie  Ameryka, w Polsce za bezpieczeństwo obywateli odpowiadają państwo i służby, które to państwo powołuje…

Uzupełnienie.

Nie bardzo słychać te groźby, chociaż przekonują mnie ludzie, że jednak są. Ok, nie spieram się o fakty. Jeżeli są rzeczywiście wyraźne groźby sprawa księdza załatwiona. Pisząc wpis nie szukałem filmów, poczyniłem zastrzeżenia, że to co piszę piszę na bazie niepełnej relacji. Moim zdaniem najważniejsze z tego wpisu jest to co podkreśliłem, ten akapit powyżej.

 

Gdyby każdy kto czytuje bloga trybun.org.pl regularnie wspierał Fundację Trybun.org.pl, dużo więcej dałoby się zrobić

Kategorie: Wiadomości