Chiny nieustannie łamią prawa religijne – ale umowa pomiędzy Watykanem a Chinami o mianowaniu biskupów została odnowiona

Ledwo wysechł atrament po odnowieniu umowy  w sprawie tajnej nominacji biskupów między Watykanem a komunistycznymi Chinami (cnsnews.com), kiedy 27 października sekretarz stanu Mike Pompeo, podczas Międzynarodowego Dnia Wolności Religijnej, skrytykował trwające nieustannie łamanie praw człowieka przez chiński reżim. Porozumienie w sprawie Mianowania Biskupów, podpisane w 2018 r. i odnowione 22 października tego roku, pozwoliło na mianowanie w Chinach dwóch biskupów w przeciągu ostatnich dwóch lat. Zgodnie z komunikatem prasowym Kościoła katolickiego, miało ono “wielką wartość kościelną i duszpasterską” oraz “pozytywny” charakter (press.vatican.va).

Pomimo tego, artykuł w dzienniku Państwa Watykańskiego  L’Osservatore Romano stwierdza (catholiccitizens.org):

Należy przyznać, że ciągle pojawiają się sytuacje wielkiego cierpienia. Stolica Apostolska jest tego głęboko świadoma, bierze to pod uwagę i nie omieszka zwrócić na to uwagi chińskiego rządu. Będzie również zachęcać chiński rząd do skuteczniejszego propagowania wolności religijnej. Droga do tego jest długa i trudna.

Massimo Introvigne, pisząc dla organizacji walczącej o prawa człowieka Bitter Winter, zauważył (bitterwinter.org):

“Droga prowadząca do prawdziwego postępu może być “długa i trudna”, co jest aluzją do zagorzałych przeciwników  przystąpienia do Chińskiego Katolickiego Stowarzyszenia Patriotycznego. Zamiast faktycznie ich wspierać, Watykan stwierdził jedynie w 2019 roku, że powinni być “szanowani”. Zamiast tego, są nękani i więzieni.” (bitterwinter.org)

Artykuł L’Osservatore Romano zwraca uwagę na “duszpasterski cel Stolicy Apostolskiej… pomoc chińskim katolikom, od dawna podzielonym w okazywaniu znaków pojednania, współpracy i jedności dla odnowionego i bardziej skutecznego głoszenia Ewangelii w Chinach”. Ale w jakim stopniu ten cel duszpasterski jest realizowany? Kardynał Joseph Zen, emerytowany biskup m.in. Hongkongu nie jest przekonany o wpływie tego porozumienia na sytuację praw człowieka w Chinach (lifesitenews.com): “Wydaje się, że aby uratować to porozumienie, Stolica Apostolska przymyka oczy na wszystkie niesprawiedliwości jakie Partia Komunistyczna wyrządza narodowi chińskiemu”.

We wrześniu, sekretarz stanu USA Mike Pompeo tweetował o umowie przed jej odnowieniem: “nadużycia KPCh [Komunistycznej Partii Chin] wobec wiernych tylko się wzmogły. Jeśli Watykan odnowi umowę to narazi na szwank swój autorytet moralny” (americamagazine.org).

A 27 października, w Międzynarodowym Dniu Wolności Religijnej i pięć dni po odnowieniu umowy, Pompeo wydał następujące oświadczenie:

Dwadzieścia dwa lata temu, w tym dniu, Stany Zjednoczone uchwaliły Międzynarodowy Akt o Wolności Religijnej, potwierdzając nasze zaangażowanie w promowanie i obronę podstawowego prawa do wolności religijnej dla wszystkich ludzi na całym świecie. Nasz rząd, zrodzony z wizji Ojców Założycieli Ameryki, uznał że każda jednostka, bez względu na jej religię lub przekonania, powinna mieć swobodę w organizowaniu swojego życia zgodnie z własnym sumieniem. Wolność religijna i inne tematy związane z godnością ludzką są – i zawsze pozostaną – głównym priorytetem polityki zagranicznej USA. A świat zwrócił na to uwagę.

Jednak obecnie trzy z największych na świecie naruszające wolność religijną reżimy- Chińska Republika Ludowa (ChRL), Iran i Korea Północna – zaostrzyły środki represji, aby uciszyć własnych obywateli. Co gorsze, ChRL dążyła do wyeliminowania wszelkich form wiary i przekonań, które nie są zgodne z doktryną Komunistycznej Partii Chin.

International Religious Freedom Act powołał zarówno amerykańską Komisję ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej (USCIRF), jak i ustanowił ambasadora ds. Wolności religijnej którym obecnie jest Sam Brownback (uscirf.gov).

Brownback w dniu 22 października udzielił wywiadu dla ShareAmerica, w którym stwierdził:

Chiny wypowiedziały wierze wojnę. Widzieliśmy coraz więcej nadużyć ze strony rządu chińskiego wobec wyznawców prawie wszystkich religii i ze wszystkich części kontynentu. W Xinjiang, Chiny zamknęły ponad milion etnicznych muzułmanów w obozach, w celu pozbawienia ich kultury, tożsamości i wiary.

Podzielamy zgłaszane przez innych doniesienia, że władze chińskie poddały przymusowemu pobraniu organów więźniów sumienia, w tym Falun Gong, Ujgurów, buddystów tybetańskich i członków podziemia chrześcijańskiego. Ten szok powinien trafić we wszystkie sumienia.

Chiny nadal ingerują również w praktyki buddyjskie i kulturę tybetańską, między innymi poprzez zakłócanie wyboru, edukacji i oddawania czci lamom buddyjskim tybetańskim. Chiny nasiliły represje wobec chrześcijan, zamykając kościoły i aresztując wyznawców za ich pokojowe praktyki religijne. I dlatego mówimy Chinom: Nie wyobrażajcie sobie, że wygracie swoją wojnę z wiarą. Będzie to miało konsekwencje dla waszej pozycji zarówno wewnątrz kraju jak  i na całym świecie.

Sir Geoffrey Nice QC, który pracował w Międzynarodowym Trybunale Karnym. W ramach swoich działań badał prześladowania mniejszości religijnych w Chinach i ujawnił swoje ustalenia 17 czerwca 2019 roku:

Przymusowe pobieranie narządów od lat odbywa się na znaczną skalę w całych Chinach, a praktycy Falun Gong są jednym – i prawdopodobnie głównym – źródłem zaopatrzenia w organy…. Trybunał nie znalazł żadnych dowodów na to, że znacząca infrastruktura związana z chińskim przemysłem transplantacyjnym została zlikwidowana. Jednak brak satysfakcjonującego wyjaśnienia co do źródła łatwo dostępnych narządów pokazuje, że przymusowe pobieranie narządów trwa do dzisiaj. (chinatribunal.com)

Fakt, że zarówno Joe Biden jak i wielu innych demokratów oraz republikańskich neokonserwatystów ma bliskie związki z Chinami i że doktryna maoistyczna jest dziś otwarcie przyjmowana przez tak wielu Amerykanów, powinien niepokoić każdego kto wierzy w wolność religijną.  

Steven Neill (thenewamerican.com tłumaczenie Maciej Rozwadowski)

Moim zdaniem nawet Chińczycy liczą na to, że wybory w USA wygra Donald Trump. Oczywiście nie komuniści, ale Chińczycy niewoleni przez komunistyczny reżim. Cały świat pragnący wolności, naturalnych ludzkich praw patrzy z nadzieją na Amerykę gdzie tak naprawdę rozgrywa się bardzo ważna bitwa dobra ze złem. Strasznie pali mnie ciekawość co tam się wydarzy.