Co planuje prezydent-elekt Joe Biden

Zawsze kiedy pojawia się temat kontroli broni, prezydent-elekt Joe Biden wykazuje momenty niezwykłej jasności umysłu. Jednak na przeszkodzie stoi mu naprawdę duża kwestia zwana Konstytucją.

Prezydent-elekt rozmawiał z liderami ruchów praw obywatelskich podczas wirtualnego spotkania. Anonimowa osoba nagrała tę sesję, a media ją wyemitowały. To, co pan Biden przyznał w czasie rozmowy było doprawdy pouczające (theintercept.com).

Podczas spotkania prezydent-elekt mówił:

Nie zamierzam naruszać konstytucji. Władza wykonawcza, o której mówią moi postępowi przyjaciele, jest daleko poza zasięgiem, jest konstytucja. Naszą jedyną nadzieją i sposobem na poradzenie sobie z tym jest to, że w zakresie w którym mam władzę wykonawczą, wykorzystam ją do cofnięcia każdej cholernej rzeczy którą ten facet [prezydent Donald Trump] zrobił swoją władzą wykonawczą. Ale nie zamierzam sprawować władzy wykonawczej tam gdzie może to być kwestionowane. Nie mogę przyjść i powiedzieć: ‘Mogę pozbyć się broni szturmowej’. Nie mam uprawnień wykonawczych które by to umożliwiły.

Tu nie ma króla.

Krótka odpowiedź: Prezydent-elekt Biden wie, że nie jest królem. Nie może po prostu panować nad poddanymi. On ma rządzić swoimi współobywatelami, a dokument który daje mu tę władzę ogranicza go również w zapędach do jednostronnego odbierania praw obywatelom amerykańskim, znanym również jako “naród”.

Amerykańska Republika została tak właśnie zorganizowana przez Ojców Założycieli nie bez powodu. Władza Wykonawcza jest odpowiedzialna za prowadzenie kraju, ale Władza ta jest nadzorowana przez Władzę Ustawodawczą, czyli Kongres. Funkcję kontrolną ma też Władza Sądownicza,  która sama jest sprawdzana zarówno przez Władzę Ustawodawczą jak i Wykonawczą.

Żaden z trzech filarów władzy nie jest w pełni autonomiczny. Nazywa się to doktryną rozdziału władzy. Założyciele skonstruowali to w ten sposób, aby wszystkie trzy “władze” odpowiadały przed “ludem”, który umożliwił im reprezentowanie swoich interesów. Na każdej gałęzi władzy muszą istnieć, i istnieją mechanizmy kontroli i równowagi.

Dlatego też prezydent-elekt Biden wygłosił również, w ramach swojego wirtualnego spotkania, wykład w którym  ostudził gorącą retorykę “defundowania policji” (thetruthaboutguns.com). Ta kwestia nie pomaga mu w zdobyciu dwóch ostatnich miejsc w Senacie Stanów Zjednoczonych, co dałoby mu jednolitą część legislacyjną, która byłby zgodna z celami części wykonawczej.

Innymi słowy, prezydent-elekt Biden mówił liderom ruchów praw obywatelskich, aby przystopowali z nagonką i szkalowaniem policjantów, tak aby on mógł zdobyć ostatnie miejsca potrzebne do przejęcia Senatu. Jeśli to się uda, to wtedy mogą sobie oni przeforsować dowolne ustawodawstwo, wysadzić w powietrze wszelkie dyskusje, zaorać Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych i uchwalić niekonstytucyjne ustawy o kontroli broni jakie tylko im się zamarzą.

“Podnoszę tylko kwestię, by zastanowić się, jak bardzo będziemy naciskać na reformę policji w okresie od teraz do 5 stycznia – potrzebujemy tych dwóch miejsc. Ale gwarantuję wam, że komisja będzie w pełni nasza. Gwarantuję wam, że jest to bardzo, bardzo, bardzo ważny element”, powiedział prezydent-elekt Biden (theintercept.com).

Nie oznacza to, że nadchodząca administracja odżegnuje się od szacunku dla konstytucji USA. Jest wręcz przeciwnie. Mówi ona jedynie swoim zwolennikom aby się nie wychylać, dać sobie czas, a obietnice dotyczące kontroli nad bronią podnoszone w czasie kampanii wyborczej w końcu doczekają się realizacji. Potrzeba do tego tylko tych dwóch malutkich miejsc w amerykańskim Senacie na których zasiądą ludzie sprzymierzeni z ich sprawą.

Zwolennicy kontroli broni niecierpliwią się. Miliarder Michael Bloomberg oraz jego grupa kontroli broni Everytown for Gun Safety, żąda natychmiastowej “platformy” kontroli nad bronią (nytimes.com). Nie obchodzi ich konstytucja, chronione prawa ani proces legislacyjny.

Konkretnie, chcą oni kryminalizować prywatne transfery broni palnej, regulować istotne części broni palnej oraz skierować strumień państwowych pieniędzy na badania federalne mające na celu wygenerowanie poparcia dla ich zabiegów związanych z ciągłym rozszerzaniem kontroli nad bronią (bearingarms.com). Chcieliby, aby prezydent-elekt Biden użył rozporządzeń wykonawczych w celu wymuszenia tych zmian bez zgody Kongresu. Zaledwie wczoraj zarówno prezydent-elekt Biden, jak i wiceprezydent-elekt Harris wezwali Kongres do przyjęcia “zdroworozsądkowej” kontroli nad bronią.

Czy to nie brzmi autokratycznie?

Felietonistka Bambi Majumdar, pisząca na stronie internetowej MultiBriefs (exclusive.multibriefs.com) napisała, że administracyjna kontrola broni duetu Biden-Harris “(…) nie będzie problemem dla praworządnych posiadaczy broni. Problem ten będzie istniał tylko dla wichrzycieli. Biden, sam będący posiadaczem broni, popiera bardziej dosłowną interpretację Drugiej Poprawki. Skupia się on nie na zakazie wszystkich rodzajów broni, ale jedynie na broni szturmowej.”

Majumdar twierdzi, że przedstawione w toku kampanii Bidena plany konfiskaty broni nie stanowią problemu, ponieważ dotyczą one jedynie właścicieli ponad 20 milionów nowoczesnych karabinów sportowych (nssf.org) znajdujących się obecnie w obiegu. Są to najpopularniejsze sprzedawane karabiny centralnego zapłonu, które są powszechnie używane do legalnych celów.

Prezydent-elekt Biden twierdzi, że posiada dwie strzelby – twierdzenie to wypowiedział rugając przedstawiciela związku zawodowego za kwestionowanie jego podejścia do Drugiej Poprawki (edition.cnn.com) – ale nikt ich nie widział.

Kiedyś doradzał ludziom aby kupili sobie strzelbę (youtube.com) i powiedział swojej żonie, dr Jill Biden, aby w sytuacji namacalnego zagrożenia “wystrzeliła dwa razy”. Są jego zdjęcia, kiedy pojedynkuje się z wnukami na zabawkowe pistolety (businessinsider.com).

Przedstawione powyżej fakty nie stanowią jednak dowodu na to, że pan Biden jest częścią społeczności posiadaczy broni.

Majumdar podnosi też inne kwestie, w których wykazuje zbieżność ideologiczną z prezydentem-elektem i twierdzi, że nie są one wcale problematyczne: racjonowanie dostępu do broni, zakaz produkcji, sprzedaży i importu magazynków o standardowej pojemności, kryminalizacja prywatnej sprzedaży broni palnej i zakaz sprzedaży amunicji i broni palnej przez Internet. Wszystko to nawet jeśli te transfery broni palnej byłyby realizowane w transakcji bezpośredniej z zatwierdzeniem procedury przez FBI. Są to jedne z pomysłów, o których mówi się w odniesieniu do działań wykonawczych. Oznacza to kontrolę nad bronią wprowadzoną na mocy dekretu.

Majumdar jest w błędzie i ona o tym wie. Prezydent-elekt Biden wie, że to co chce zrobić stanowi radykalne nadużycia ze strony szefa rządu,  gdyż wprowadzał by te ustawy niezgodnie z zakresem swoich uprawnień. A jednak to właśnie było główne paliwo jego kampanii. Amerykanie, według jego oceny, mają zbyt wiele swobody i muszą być ograniczeni. Powiedział Amerykanom, że to on jest tym który im te ograniczenia wprowadzi. Teraz musi jedynie przejść od słów do czynów.

Kiedy przywódca działa sam bez zgody “narodu”, to jest to zwykła dyktatura. To jest despotyzm. To jest tyrania. Jak na ironię, to jest dokładnie powód dla którego Druga Poprawka jest chroniona przez Konstytucję. Ma ona za zadanie chronić naród, gdy wybrany przywódca tego narodu zdecyduje się ignorować jego prawa.

Dan Zimmerman (thetruthaboutguns.com tłumaczenie Maciej Rozwadowski)