#Konfederacja wzywa rząd do otwarcia gospodarki

2021-01-14 17:45 (PAP) Bosak: Stop lockdown, otworzyć gospodarkę i pozwolić ludziom pracować

O zakończenie lockdownu i otworzenie gospodarki zaapelował w czwartek w Kielcach do rządu poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. “Pozwólmy ludziom pracować i nie zastraszajmy społeczeństwa” – podkreślił.

Poseł Konfederacji podczas czwartkowej konferencji prasowej na kieleckim Rynku podkreślił, że tarcza finansowa, którą wprowadził rząd, to pomoc wybiórcza. “To pomoc, która nie do wszystkich trafia, trafia na zasadach, które trudno uznać za sprawiedliwe. Duzi dostają dużo więcej, mali dostają mało. To nie jest sprawiedliwe” – ocenił Bosak.

Jak dodał, “branże, które są w tej chwili wykończane przez rząd, jak gastronomia, kultura, rozrywka, turystyka czy hotelarstwo, to tylko drobny ułamek całej gospodarki, a całość pracuje z grubsza rzecz biorąc normalnie”.

“Liczba tych interakcji, do których dochodziło w siłowniach, klubach fitness, restauracjach jest naprawdę znikoma na tle ogólnych interakcji społecznych. Wystarczy zobaczyć, ile punktów usługowych jest otwartych, ile miejsc. Tam wszędzie spotykają się ludzie, w komunikacji cały czas spotykają się ludzie. Więc założenie, że jeśli akurat uderzy się w te wybrane branże, to cokolwiek się zmieni, jest nieprawdą” – zaznaczył poseł.

Zwrócił też uwagę na tragiczną sytuację branży gastronomicznej.

“Obroty ze sprzedaży na wynos, to zaledwie ułamek normalnie uzyskiwanych obrotów. To uderza w pracowników, bo każdy zorientowany w branży gastronomicznej wie, że na umowę o pracy zatrudniało się tam mało kogo. Większość z osób była zatrudniona na innych zasadach. Znaczna część dochodów ludzi, którzy pracowali na obsłudze była z napiwków. Teraz ci ludzie znaczną część tych swoich dochodów nie mają zrekompensowanych” – powiedział Bosak.

“Jakim prawem niszczymy przedsiębiorstwa, dorobek życia ludzi i zabieramy miejsca pracy bez żadnego sensownego uzasadnienia?” – pytał poseł. Według niego “rząd połamał swoje własne słowo dane społeczeństwu w zeszłym roku”.

“Obostrzenia miały być uchylane, jeśli liczba zachorowań, śmierci nie przekroczy określonych progów. Nie przekroczyła, a obostrzenia nie są uchylone, tylko są wydłużane. Nie ma w tym żadnej logiki, poza jedną rzeczą. Zastraszaniem społeczeństwa i pokazywaniem społeczeństwu, że rząd pręży muskuły i jest gotowy na każde ofiary, byle wykazać się, że coś robi” – podkreślił Bosak.

Zaznaczył, że prawdziwym wyzwaniem jeśli chodzi o bezpieczeństwo społeczeństwa, to wyzwanie w służbie zdrowia.

“Taka organizacja systemu ratownictwa medycznego, aby ludzie ze schorzeniami trafiali na czynne specjalistyczne oddziały szpitalne, a nie zamknięte z powodu przekształcenia na COVID-19. Informacje medialne o rozwożeniu ludzi karetkami do oddziałów, w których aktualnie nie ma personelu, to jest wszystko obraz chaosu” – powiedział Bosak.

Dodał, że “rząd swoimi obostrzeniami ten chaos w ochronie zdrowia zakrywa”. “Zakrywa dezercję ministra Szumowskiego i zakrywa, że nie panuje nad tym wszystkim co się dzieje” – mówił poseł. Dodał, że apel Konfederacji w tej sprawie jest bardzo prosty. “Stop lockdown. Otworzyć gospodarkę. Pozwolić ludziom pracować, nie zastraszać społeczeństwa” – podsumował Bosak. (PAP)

2021-01-14 14:02 (PAP) Konfederacja wzywa rząd do otwarcia gospodarki

O wycofanie się z restrykcji dotyczących gospodarki zaapelował do rządu w czwartek poseł Konfederacji Artur Dziambor. Wzywamy rząd, żeby zrezygnował z traktowania rozporządzeń lub apeli jako bieżącego prawa, żeby przeprosił i odszedł – oświadczył Dziambor.

Podczas konferencji prasowej Sejmie poseł Konfederacji wyraził nadzieję, że “PiS wycofa się z zamknięcia gospodarki”. “Mamy nadzieję, że PiS wycofa się jak najszybciej z tego, widząc to, co się dzieje”. Ocenił, że “jesteśmy w przededniu” upadku “w przepaść”, z której nie będzie już jak się wydostać.

“Wzywamy rząd PiS do tego, aby jak najszybciej wycofał się z zamknięcia gospodarki. Wzywamy do tego, żeby przestał kontrolować i zrezygnował z restrykcji; żeby (rządzący) rozporządzeń albo apeli nie traktowali jako bieżące prawa, bo to prawem nie jest. Wzywamy do tego, żeby przeprosili i odeszli” – powiedział Dziambor.

Dodał, że “rząd PiS w bardzo prosty sposób opowiada o sprawach – na przykład: +zamykamy pub+”. Jednak, jak podkreślił, “po zamknięciu takich miejsc nie zarobi właściciel pubu, barman, kelner, firma sprzątająca, firma ochroniarska, dostawca, hurtownik, producent, ZAIKS, spółka Skarbu Państwa, która daje takiemu miejscu prąd, gaz”. “Ludzie w związku z tym, że nie zarobią, to nie zapłacą podatków” – zaznaczył.

Dziambor stwierdził, że “lekarstwo, które serwuje nam rząd, jest gorsze od choroby”.

Z kolei członek Ruchu Narodowego Marek Szewczyk powiedział, że “nakazy, zakazy, obostrzenia są przewidziane dla stanu nadzwyczajnego, jednakże rząd nie wprowadza go, ponieważ to wiązałoby się koniecznością wypłacania odszkodowań na rzecz tych osób, instytucji, którym zakazano uczciwie zarabiać pieniądze”. Według niego, “rząd unika odpowiedzialności za państwo, za swoje działanie, kluczy, zmusza Polaków, aby wyszukiwali również luki w prawie, omijali przepisy, aby móc przeżyć – nie z intencji większego zarobku, ale aby przeżyć”.

Rząd zdecydował w poniedziałek, że obecne obostrzenia wprowadzone w wyniku pandemii będą przedłużone do 31 stycznia. Do końca stycznia obowiązuje m.in. zamknięcie restauracji, które mogą jedynie serwować dania na wynos i dowóz. W sklepach i galeriach handlowych (w których otwarte są tylko niektóre sklepy) obowiązuje możliwość wpuszczania 1 klienta na 15 m kw. Czynne mogą być jedynie hotele pracownicze oraz hotele dla medyków. W przestrzeni publicznej obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa, w środkach komunikacji publicznej obowiązują limity pasażerów i zakazane są zgromadzenia powyżej pięciu osób.

Część restauracji zapowiedziało, że planuje otwarcie w najbliższych dniach pomimo lockdownu i obostrzeń związanych ze stanem epidemii.(PAP)

Z jakiegoś rodzaju obrzydzeniem patrzę na zamaskowane twarze pisowskich kacyków, którzy mówią jak bardzo wspierają przedsiębiorców, a jednak to pod ich rządami Polska przedsiębiorczość ma się coraz gorzej. PiS jest plagą jaka dotknęła Polskę. Wiem, że wojna byłaby gorsza, ale w sumie  PiS wypowiedział wojnę przedsiębiorcom.

2021-01-14 17:49 (PAP) Toruń/ Gospoda założona w XV wieku walczy o przetrwanie

Najstarsza toruńska gospoda, której założenie datuje się na 1489 r., ma duże kłopoty. Kilka dni temu właściciele restauracji działającej w tym miejscu poinformowali, że nie są w stanie działać przy obecnych obostrzeniach epidemicznych. O “Gospodę pod Modrym Fartuchem” walczą jednak klienci.

Epidemia koronawirusa SARS-CoV-2 oraz skutki przez nią wywołane w postaci obostrzeń i zakazów działalności dla różnych branż spowodowały już zamknięcie kilku lokali gastronomicznych działających na toruńskim Starym Mieście, które wpisane jest listę światowego dziedzictwa UNESCO. Z gastronomicznej mapy miasta zniknęły m.in. “Piwnica pod Antałkiem”, “Pizzernik” czy “Sphinx”. Kolejne restauracje, puby i lokalne walczą o przetrwanie. Jednym z nich jest najstarsza restauracja “Gospoda pod Modrym Fartuchem”.

Kilka dni temu obecni właściciele restauracji przy Rynku Nowomiejskim poinformowali, że niestety przegrali walkę z epidemicznymi obostrzeniami.

“W związku z obecnie panującą sytuacją (bałaganem, jaki serwuje nam Pan Morawiecki i +spółka+ nie możemy prowadzić normalnie restauracji, a nie ma ku temu żadnych podstaw prawnych) i tym, że tarcze są dziurawe i w większości nas pomijają, postanawiamy zamknąć restaurację od wtorku 12 stycznia. Sytuacja nas zmęczyła i wypłukała z oszczędności” – napisali w mediach społecznościowych.

Post wywołał lawinę komentarzy i głosów niedowierzania. Ludzie przypominali swoje związki z tą karczmą i wizyty w niej przed laty. Głos zabrało także spore grono obecnych klientów. Zgodnie podkreślali oni, że tak nie może się zakończyć historia miejsca, w którym jadać mieli m.in. król polski Jan Olbracht oraz Napoleon Bonaparte.

Po kilku dniach właściciele zdecydowali, że tak ogromny odzew miłośników tego miejsca nie może pójść na marne i stoczą walkę o przetrwanie. Założona została zrzutka w internecie, która ma pomóc rozwiązań najpilniejsze potrzeby finansowe lokalu.

“Dziękujemy za tysiące dobrych słów, zawalczymy! Wasze dobro dało nam motywację. Będziemy jednak potrzebować wsparcia. Z Wami się uda” – napisali przedstawiciele gospody w kolejnym poście.

Poinformowali dodatkowo, że problemy chodzą parami, w ostatnich dniach ktoś włamał się do restauracji.

“Po przeczytaniu waszych komentarzy, tak pozytywnych i tak motywujących chcemy spróbować otworzyć się ponownie po lockdownie, by dalej gościć was w progach najstarszej gospody w Polsce. (…) Nie mamy wyjścia. Prosimy o wsparcie pieniężne. Każda wpłata nam pomoże” – dodali.

Gospoda walczy o przetrwanie, ale w bardzo trudnej sytuacji w dobie epidemii są także inne lokale w Toruniu.

Część toruńskich restauracji planuje otwarcie w najbliższych dniach pomimo lockdownu i obostrzeń związanych ze stanem epidemii. Smaki Indii Restaurant&Cafe Toruń poinformowały o ponownym otwarciu 16 stycznia. Restauracja ta prowadzi już rezerwacja stolików. Podobnie zamierza uczynić jedna z cukierni.

Jak dowiedziała się PAP, nie są to jedyne lokale, które zamierzają się otworzyć pomimo przedłużonych do końca stycznia obostrzeń, które pozwalają gastronomii jedynie sprzedaż na wynos. Remigiusz Wengler, przedstawiciel branży gastronomicznej, organizator protestu “GastroToruń Umiera”, przekazał PAP, że będzie to skoordynowana akcja.

“Artystyczna Bistro otwiera się 22 stycznia dla gości. Jestem po rozmowach z różnymi restauratorami i prawdopodobnie będzie to skoordynowana akcja. Będzie to forma kontynuacji naszego protestu. Na ten moment nie mogę jeszcze powiedzieć, ile lokali się otworzy w najbliższych dniach” – podkreślił menedżer Artystyczna Bistro. Przekazał on restauracjom informację o tym, że jest po konsultacjach z prawnikami, a akcję będzie wspierał jeden z posłów. (PAP)