Liczba broni w Polsce bije kolejne rekordy i nic się w związku z tym nie dzieje
- Autor: Andrzej Turczyn
- 2 kwietnia 2021
- Brak komentarzy
2021-04-02 06:47 (Media/PAP) “Rz”: Liczba broni w Polsce bije kolejne rekordy
W ciągu pięciu lat liczba egzemplarzy broni w prywatnych rękach wzrosła o połowę. To głównie pistolety – podaje w piątek “Rzeczpospolita”.
Gazeta informuje, że na koniec 2020 r. w prywatnych rękach Polaków było 587,9 tys. sztuk broni palnej.
“I przez ostatnie pięć lat ta liczba wzrosła o połowę. W 2015 r. legalnie posiadanych egzemplarzy było bowiem 390,8 tys. Tylko w 2020 r. przybyło 36,4 tys. sztuk broni” – podaje “Rz”, powołując się na dane udostępnione przez Komendę Główną Policji.
Najwięcej sztuk broni przybywa do celów, w których najłatwiej uzyskać pozwolenie, czyli sportowych i kolekcjonerskich. W pierwszej kategorii liczba egzemplarzy na przestrzeni 2020 r. zwiększyła się o 13,8 tys., a w drugiej – 14,9 tys. Te kategorie zaczynają już odgrywać większą rolę niż broń do celów łowieckich, której w 2020 r. przybyło tylko 8 tys. sztuk. Z kolei liczba egzemplarzy broni do celów ochrony osobistej, gdzie wciąż w uzyskaniu pozwolenia dużą rolę odgrywa opinia policji, niemal w ogóle się nie zwiększa. (PAP)
Cały artykuł w Rzeczpospolitej jest znacznie ciekawszy niż powyższa informacja na jego podstawie w serwisie PAP.
Pan redaktor Wiktor Ferfecki zaprezentował temat bardzo ciekawie moim zdaniem. Przytoczył w tekście moje komentarze oraz komentarze pana Dziewulskiego. Starcie dwóch poglądów na to samo zjawisko., w Rz niech tak będzie. U mnie na blogu jest moje stanowisko, w Rz niech będą skrajnie różne spojrzenia na to co można o broni pomyśleć. Pan Jerzy Dziewulski w swoim stylu komentował, zupełnie z nim się nie zgadzam. Dla skontrowania tego co mówi pan Dziewulski, w tekście są moje komentarze. Elegancko.
Zachęcam do rozpowszechniania tekstu z Rz, bo moim zdaniem fajnie prezentuje temat i oswaja z tematem broni. Na mojego bloga trafiają przekonani, na stronę Rz trafią przeciętnie zainteresowani lub tacy co nie są zainteresowani tematem.