Były wiceprezydent Pence ogłosił powstanie nowej konserwatywnej grupy politycznej – Advancing American Freedom
- Autor: Andrzej Turczyn
- 7 kwietnia 2021
- Brak komentarzy
2021-04-07 20:32 (PAP) USA/ Były wiceprezydent Pence ogłosił powstanie nowej konserwatywnej grupy politycznej
Były wiceprezydent USA Mike Pence ogłosił w środę utworzenie grupy politycznej Advancing American Freedom. Ma ona promować konserwatywne wartości i sprzeciwiać agendzie prezydenta Joe Bidena. Wśród członków są osoby z dawnej administracji Donalda Trumpa.
Zgodnie ze swymi planami Advancing American Freedom skupiać się ma na trzech obszarach: gospodarce, polityce zagranicznej i “amerykańskiej wolności”. To ostatnie dotyczy głównie spraw światopoglądowych. Wśród członków jest m.in. była doradczyni Trumpa Kellyanne Conway oraz były szef Rady Doradców Ekonomicznych Białego Domu Larry Kudlow.
“Advancing American Freedom planuje budować na sukcesie ostatnich czterech lat, promując tradycyjne konserwatywne wartości i skuteczną politykę administracji Trumpa” – przekazał w oświadczeniu Pence. “Konserwatyści nie będą stać bezczynnie, gdy radykalna lewica i nowa administracja będą próbowali destrukcyjną polityką grozić pozycji Ameryki jako największego kraju na świecie” – dodał.
W ocenie mediów w USA utworzenie przez Pence’a nowej grupy stanowi dowód na to, że polityk z Indiany chce pozostać kluczowym graczem po prawej stronie amerykańskiej sceny politycznej. Spekuluje się o jego prezydenckich ambicjach. Jeszcze w kwietniu Pence wygłosić ma przemówienie w Karolinie Południowej, pierwsze od oddania w styczniu drugiego najważniejszego urzędu w państwie.
Według doniesień “Washington Examiner” Advancing American Freedom ma poparcie Trumpa, a relacje między byłym gospodarzem Białego Domu a jego niedawnym zastępcą poprawiły się po konflikcie dotyczącym szturmu na Kapitol z 6 stycznia.
Trump uważał w styczniu, że Pence miał możliwość podważenia w Kongresie wyników listopadowych wyborów prezydenckich i krytykował go, że tego nie uczynił. Po ataku sympatyków Trumpa na Kapitol ówczesny wiceprezydent został ewakuowany przez służby z sali obrad.
Pence w ostrych słowach krytykował później intruzów, którzy siłą wtargnęli na Kapitol, oceniając, że ich zachowanie “pozbawiło Amerykanów merytorycznej dyskusji w Kongresie na temat uczciwości wyborów w Stanach Zjednoczonych”. Były wiceprezydent utrzymuje, że w ubiegłorocznych wyborach doszło do “poważnych nieprawidłowości w głosowaniu”.
Faworytem bukmacherów do uzyskania wyborczej nominacji Republikanów w 2024 roku pozostaje Trump. Wyżej od Pence’a notowana jest także Nikki Haley, w latach 2017-2018 ambasador USA przy ONZ, a wcześniej pierwsza kobieta, która została gubernatorem Karoliny Południowej.
Pod rządami pana prezydenta Bidena Ameryka stała się daleka. Biden narobi poważnych problemów. Nie jest przed konkurentów traktowany poważnie. Zaczynają już sprawdzenia siły staruszka Bidena. Nie poradzi sobie, to dla mnie oczywiste.
2021-04-07 19:49 (PAP) USA/ “WSJ”: Biden stoi przed sprawdzianem ze strony Chin i Rosji
Chiny naciskają na Filipiny, a Rosja na Ukrainę: tak rozpoczyna się sprawdzian dla prezydenta USA Joe Bidena ze strony światowych mocarstw – pisze w środowym komentarzu redakcyjnym dziennik “Wall Street Journal”.
Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych ogłosiła we wtorek, że grupa uderzeniowa lotniskowca Theodore Roosevelt wpłynęła na Morze Południowochińskie w celu przeprowadzenia “rutynowych operacji”. Dochodzi do tego w czasie sporu o ten akwen między Chinami i Filipinami. W marcu władze w Manili ostrzegały, że ponad 200 chińskich łodzi zaczęło zajmować rafę Whitsun, położoną na zachód od filipińskiej wyspy Palawan.
W ocenie “WSJ” to “morski odpowiednik” rosyjskich “zielonych ludzików”. “Powiązane z wojskiem chińskie floty mogą udawać statki rybackie, co daje Pekinowi +wiarygodne zaprzeczenie+, jakoby nie okopywał się na spornych wodach” – odnotowuje konserwatywny dziennik. Podkreśla, że marynarka wojenna USA nie stwierdziła, by jednostki te poławiały ryby.
Do “chińskich prowokacji” dochodzi, gdy Rosja wzmacnia swoje siły wojskowe u granic Ukrainy – zauważa “WSJ”. Dla administracji Bidena może to być wczesny sprawdzian tego, czy jej model liberalnego multilateralizmu jest zdolny do powstrzymania rewizjonistycznych sił działających przeciwko interesom USA” – ostrzega gazeta z Nowego Jorku.
“Od ponad dekady Chiny agresywnie dążą do zdobycia dominacji na wodach otaczających Filipiny, Wietnam, Malezję, Indonezję i Tajwan, budując instalacje wojskowe i nękając statki handlowe innych krajów. W 2016 roku międzynarodowy trybunał stwierdził, że Chiny łamią prawo na Morzu Południowochińskim. Administracja (poprzedniego prezydenta USA Donalda) Trumpa zeszłego lata ukarała firmy zaangażowane w budowę nielegalnych wysp” – relacjonuje “WSJ”.
W ocenie dziennika Pekin “jest zdeterminowany, by zdominować drogi wodne w Azji Południowo-Wschodniej”, a to władzom ChRL “dałoby silniejszą pozycję do inwazji na Tajwan”. Przeciwstawienie się działaniom Chin wymaga według “WSJ” koordynacji polityki Waszyngtonu z sojusznikami USA w regionie, w tym z Australią, Indiami, Japonią oraz Wietnamem.
“Na razie Chiny starają się zastraszyć swoich sąsiadów bez oddawania strzałów. Pekin bez wątpienia uważnie obserwuje reakcję Bidena. Jeśli jedyną odpowiedzią będą ostre słowa i przelot (samolotów wojskowych – PAP) nad wyspami, tak jak to było za Baracka Obamy, to prezydent (Chin) Xi Jinping dojdzie do wniosku, że z tą ekspansją, i nie tylko z nią, może mu się upiec” – czytamy w “WSJ”.
Cele Rosji przy zwiększeniu jej oddziałów przy granicy z Ukrainą są według dziennika “mniej jasne”, chociaż prezydent Władimir Putin “nigdy nie stroni od możliwości dręczenia NATO”.
“Sytuacja na zachodzie Pacyfiku bardziej zagraża interesom USA. Ale w przypadku Chin i Rosji Stany Zjednoczone mają do czynienia z reżimami, które nie będą związane międzynarodowymi traktatami ani zasadami. Wczesne sygnały wskazują, że ekipa Bidena nie zamierza dopuścić, aby wzrost wydatków krajowych dotyczył także wojska. Ale twarda siła (ang. hard power) jest podstawą globalnego porządku, gdy zawodzą instytucje wielostronne” – konkluduje “WSJ”.