Policja oświadcza, że zakazane przez prawo dźganie policyjną pałką w brzuch kobiety to działanie bez uchybień
- Autor: Andrzej Turczyn
- 14 kwietnia 2021
- Brak komentarzy
2021-04-12 19:26 (PAP) Rzecznik KGP o wydarzeniach w Głogowie: zgromadzenie było nielegalne; troje zatrzymanych wyzywało i szarpało policjantów
Zgromadzenie w Głogowie było nielegalne i nie zostało zgłoszone do urzędu. Trójka zatrzymanych wyzywała i szarpała policjantów – mówił w poniedziałek rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka. Policjanci interweniowali m.in. wobec jednej z kobiet i podczas zatrzymania użyto wobec niej pałki.
W niedzielę w Głogowie odbył się nielegalny protest około 200 osób sprzeciwiających się obostrzeniom epidemicznym. Było to kolejne tego typu zgromadzenie w tym mieście w ostatnim czasie i kolejna z tym związana interwencja policji. Podczas protestu policjanci interweniowali m.in. wobec jednej z kobiet, a film z tego zdarzenia trafił do sieci. Na fragmencie nagrania widać, jak policjant uderza kobietę pałką, łapie ją za szyję i przewraca na ziemię.
Podczas nielegalnego zgromadzenia policja wystawiła 32 mandaty i 101 wniosków o ukaranie do sądu. Zatrzymano sześć osób, a wylegitymowano 196. Trzy osoby – kobietę i dwóch mężczyzn – zatrzymano z powodu agresywnego zachowania wobec policji. Zatrzymana kobieta usłyszała zarzut znieważenia i naruszenia nietykalności policjantów.
W poniedziałek dolnośląska policja w mediach społecznościowych opublikowała film, na którym widać, co działo się tuż przed interwencją. Na nagraniu słychać m.in., jak kobieta obraża policjanta. O to, co wydarzyło się podczas tego zgromadzenia oraz użycie przez funkcjonariusza policji środków przymusu bezpośredniego wobec tej kobiety na antenie Polsat News był pytany w poniedziałek rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka.
“Pamiętajmy, że policjanci przywracali porządek prawny w związku z nielegalnym zgromadzeniem. To zgromadzenie nie było zgłoszone w urzędzie miasta, odbywało się nielegalnie. Dochodziło do różnego rodzaju scysji, przepychanek. Ta trójka zatrzymanych – oprócz protestującej zostało zatrzymanych jeszcze dwóch agresywnych mężczyzn – już wcześniej wyzywała i szarpała policjantów” – mówił rzecznik.
Jak dodał, zdaje on sobie sprawę, że użycie jakiegokolwiek środka przymusu bezpośredniego wywołuje u części osób pytania, a kiedy interwencja ma charakter medialny również kontrowersje i ludzie dzielą się na tych, którzy uważają, że interwencja przebiegła dobrze i na takich, którzy mają zastrzeżenia. “Tutaj, w tej sprawie, która zrobiła się dosyć głośna, Komendant Główny Policji zlecił, aby Biuro Kontroli KGP dokładnie wyjaśniło wszystkie okoliczności” – przypomniał.
Jak poinformował, z bardzo wstępnych informacji Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu i według wstępnych czynności nie dopatrzono się uchybień, jeśli chodzi o podstawę prawną i faktyczną użycia przymusu bezpośredniego.
“Ta proporcjonalność występowała, co widać na nagraniach, którymi dysponują policjanci. Najpierw te osoby były wzywane do zachowania zgodne z prawem, następnie do opuszczenia terenu działań policyjnych. Kiedy zareagowały na to wyzwiskami, wulgaryzmami i groźbami w stosunku do policjantów, zostały ostrzeżone o możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego” – przypomniał, dodając, że najpierw te osoby – co widać na nagraniach – były odepchnięte, a mimo tego ta protestująca odwróciła się, złapała policjanta, zaczęła mu grozić i go wyzywać.
“I nastąpiła ta decyzja o konieczności zatrzymania tych osób” – relacjonował rzecznik, podkreślając, że nie może być tak, że “pozwalamy, aby na policjanta pluć czy szarpać go”. “Na to nie może być przyzwolenia” – ocenił. Relacjonując dalej przebieg wydarzeń, przekazał, że kiedy protestująca wyrwała się policjantom, którzy dokonywali zatrzymania, jeden z policjantów podjął indywidualną decyzję o jej zatrzymaniu, używając m.in. pałki służbowej. Przypomniał przy tym, że jest to jeden ze środków przymusu bezpośredniego, który ustawodawca przewidział i w tym przypadku pod kątem prawnym “jakichś niedociągnięć nie można się dopatrywać”. (PAP)
Z uśmiechem na twarzy.
Pan Ciarka i jego koledzy policjanci, dzielni i odważni wobec agresywnych kobiet, widzą coś innego niż widzą wszyscy Polacy. Takie czasy nastały niechęci powszechnej wobec dbającej o nasze bezpieczeństwo policji.
Na poważnie.
Kobieta została dźgnięta policyjną pałą w brzuch – to widać wyraźnie. Później dzielny policjant złapał ją za szyję, a może raczej uderzył w szyję i przywalił pałką. Ktoś kto mnie chce przekonać, że to działanie zgodne z prawem, musi wykazać się wyjątkową znajomością prawa. Na podstawie lektury przepisów moim zdaniem nie da się twierdzić, że to było działanie zgodne z prawem.
Poczytajmy coś czego pan Ciarka i jego policyjni koledzy z całą pewnością nie czytali z należytym zrozumiem, a może nie czytali wcale, bo przepis nie wymaga jakieś szczególnej wykładni.
Ustawa z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej:
Art. 6 ust 1 Środków przymusu bezpośredniego używa się lub wykorzystuje się je w sposób niezbędny do osiągnięcia celów tego użycia lub wykorzystania, proporcjonalnie do stopnia zagrożenia, wybierając środek o możliwie jak najmniejszej dolegliwości.
Z uśmiechem na twarzy.
Na filmie wyraźnie widać, że dzielny policjant nie mógł sobie poradzić inaczej niż przez złapanie kobiety za szyję (uderzenie w szyję) i przywalanie jej pałą. Ślepy tego nie widzi, człowiek o złej woli. Pani prawie pokonała w zwarciu dzielnego policjanta i gdyby nie ten cios pałą, gdyby nie ten cios w szyję, to by sobie nie poradziło z nią z dziesięciu dzielnych policjantów. Nie widzicie tego, że zachowanie dzielnego funkcjonariusza było konieczne do osiągnięcia celu i miało jak najmniejszą dolegliwość?
Oślepliście doszczętnie nienawistnicy wobec policji?!
Jak można tak nie dostrzegać oczywistości?!
Czytamy dalej przepisy prawa z przywołanej ustawy.
Art. 19 ust. 4 Pałką służbową nie zadaje się uderzeń i pchnięć w głowę, szyję, brzuch i nieumięśnione oraz szczególnie wrażliwe części ciała, z wyjątkiem sytuacji gdy zachodzi konieczność odparcia zamachu stwarzającego bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia uprawnionego lub innej osoby.
Na filmie widać wyraźniej jak jeden z dzielnych policjantów pchnął kobietę w brzuch, ale to tylko złudzenie. Nie wierzcie własnym oczom. Nie pchnął jej w brzuch, to pewne. Wskazał jej miejsce w szeregu, a ona taki gwałtowny ruch jakby od pchnięcia zrobiła celowo, aby tworzyć wrażenie niezgodnego z prawem działania dzielnego funkcjonariusza. Lub też pani brzuchem uderzyła w policyjną pałkę! O, tak było! To kolejny przejaw kobiecej agresji wobec policjantów. Każdy kto się wysili to dostrzeże. Tylko ludzie stronniczy nie widzą. Pewne jest to także z tego powodu, że pan Ciarka nie widzi naruszenia prawa. Skoro on nie widzi i nie widzą jego policyjni koledzy, to zdarzenia nie nie było.
Zrozumiano? Czy zrozumiano, pytam się grzecznie?!
Lepiej to zrozumieć…, bo można zarobić za nierozumienie prawdy policyjną pałą.
Wiceminister @WasikMaciej w @wPolscepl o interwencji funkcjonariuszy @DPolicja w #Głogów: Wymiar kontroli społecznej jest ważny, ale z drugiej strony dosyć z pluciem na mundur polskiego policjanta, dosyć agresji werbalnej i fizycznej. To musi się skończyć. pic.twitter.com/vVGmeucjFF
— MSWiA (@MSWiA_GOV_PL) April 14, 2021
Na poważnie.
Nie da się inaczej tego skomentować. Odwrócenie rzeczywistości jak za komuny na konferencjach prasowych Jerzego Urbana.