Policja oświadcza, że zakazane przez prawo dźganie policyjną pałką w brzuch kobiety to działanie bez uchybień

2021-04-12 19:26 (PAP) Rzecznik KGP o wydarzeniach w Głogowie: zgromadzenie było nielegalne; troje zatrzymanych wyzywało i szarpało policjantów

Zgromadzenie w Głogowie było nielegalne i nie zostało zgłoszone do urzędu. Trójka zatrzymanych wyzywała i szarpała policjantów – mówił w poniedziałek rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka. Policjanci interweniowali m.in. wobec jednej z kobiet i podczas zatrzymania użyto wobec niej pałki.

W niedzielę w Głogowie odbył się nielegalny protest około 200 osób sprzeciwiających się obostrzeniom epidemicznym. Było to kolejne tego typu zgromadzenie w tym mieście w ostatnim czasie i kolejna z tym związana interwencja policji. Podczas protestu policjanci interweniowali m.in. wobec jednej z kobiet, a film z tego zdarzenia trafił do sieci. Na fragmencie nagrania widać, jak policjant uderza kobietę pałką, łapie ją za szyję i przewraca na ziemię.

Podczas nielegalnego zgromadzenia policja wystawiła 32 mandaty i 101 wniosków o ukaranie do sądu. Zatrzymano sześć osób, a wylegitymowano 196. Trzy osoby – kobietę i dwóch mężczyzn – zatrzymano z powodu agresywnego zachowania wobec policji. Zatrzymana kobieta usłyszała zarzut znieważenia i naruszenia nietykalności policjantów.

W poniedziałek dolnośląska policja w mediach społecznościowych opublikowała film, na którym widać, co działo się tuż przed interwencją. Na nagraniu słychać m.in., jak kobieta obraża policjanta. O to, co wydarzyło się podczas tego zgromadzenia oraz użycie przez funkcjonariusza policji środków przymusu bezpośredniego wobec tej kobiety na antenie Polsat News był pytany w poniedziałek rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka.

“Pamiętajmy, że policjanci przywracali porządek prawny w związku z nielegalnym zgromadzeniem. To zgromadzenie nie było zgłoszone w urzędzie miasta, odbywało się nielegalnie. Dochodziło do różnego rodzaju scysji, przepychanek. Ta trójka zatrzymanych – oprócz protestującej zostało zatrzymanych jeszcze dwóch agresywnych mężczyzn – już wcześniej wyzywała i szarpała policjantów” – mówił rzecznik.

Jak dodał, zdaje on sobie sprawę, że użycie jakiegokolwiek środka przymusu bezpośredniego wywołuje u części osób pytania, a kiedy interwencja ma charakter medialny również kontrowersje i ludzie dzielą się na tych, którzy uważają, że interwencja przebiegła dobrze i na takich, którzy mają zastrzeżenia. “Tutaj, w tej sprawie, która zrobiła się dosyć głośna, Komendant Główny Policji zlecił, aby Biuro Kontroli KGP dokładnie wyjaśniło wszystkie okoliczności” – przypomniał.

Jak poinformował, z bardzo wstępnych informacji Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu i według wstępnych czynności nie dopatrzono się uchybień, jeśli chodzi o podstawę prawną i faktyczną użycia przymusu bezpośredniego.

“Ta proporcjonalność występowała, co widać na nagraniach, którymi dysponują policjanci. Najpierw te osoby były wzywane do zachowania zgodne z prawem, następnie do opuszczenia terenu działań policyjnych. Kiedy zareagowały na to wyzwiskami, wulgaryzmami i groźbami w stosunku do policjantów, zostały ostrzeżone o możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego” – przypomniał, dodając, że najpierw te osoby – co widać na nagraniach – były odepchnięte, a mimo tego ta protestująca odwróciła się, złapała policjanta, zaczęła mu grozić i go wyzywać.

“I nastąpiła ta decyzja o konieczności zatrzymania tych osób” – relacjonował rzecznik, podkreślając, że nie może być tak, że “pozwalamy, aby na policjanta pluć czy szarpać go”. “Na to nie może być przyzwolenia” – ocenił. Relacjonując dalej przebieg wydarzeń, przekazał, że kiedy protestująca wyrwała się policjantom, którzy dokonywali zatrzymania, jeden z policjantów podjął indywidualną decyzję o jej zatrzymaniu, używając m.in. pałki służbowej. Przypomniał przy tym, że jest to jeden ze środków przymusu bezpośredniego, który ustawodawca przewidział i w tym przypadku pod kątem prawnym “jakichś niedociągnięć nie można się dopatrywać”. (PAP)

Z uśmiechem na twarzy.

Pan Ciarka i jego koledzy policjanci, dzielni i odważni wobec agresywnych kobiet, widzą coś innego niż widzą wszyscy Polacy. Takie czasy nastały niechęci powszechnej wobec dbającej o nasze bezpieczeństwo policji.

Na poważnie.

Kobieta została dźgnięta policyjną pałą w brzuch – to widać wyraźnie. Później dzielny policjant złapał ją za szyję, a może raczej uderzył w szyję i przywalił pałką. Ktoś kto mnie chce przekonać, że to działanie zgodne z prawem, musi wykazać się wyjątkową znajomością prawa. Na podstawie lektury przepisów moim zdaniem nie da się twierdzić, że to było działanie zgodne z prawem.

Poczytajmy coś czego pan Ciarka i jego policyjni koledzy z całą pewnością nie czytali z należytym zrozumiem, a może nie czytali wcale, bo przepis nie wymaga jakieś szczególnej wykładni.

Ustawa z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej:

Art.  6 ust Środków przymusu bezpośredniego używa się lub wykorzystuje się je w sposób niezbędny do osiągnięcia celów tego użycia lub wykorzystania, proporcjonalnie do stopnia zagrożenia, wybierając środek o możliwie jak najmniejszej dolegliwości.

Z uśmiechem na twarzy.

Na filmie wyraźnie widać, że dzielny policjant nie mógł sobie poradzić inaczej niż przez złapanie kobiety za szyję (uderzenie w szyję) i przywalanie jej pałą. Ślepy tego nie widzi, człowiek o złej woli. Pani prawie pokonała w zwarciu dzielnego policjanta i gdyby nie ten cios pałą, gdyby nie ten cios w szyję, to by sobie nie poradziło z nią z dziesięciu dzielnych policjantów. Nie widzicie tego, że zachowanie dzielnego funkcjonariusza było konieczne do osiągnięcia celu i miało jak najmniejszą dolegliwość?

Oślepliście doszczętnie nienawistnicy wobec policji?!

Jak można tak nie dostrzegać oczywistości?!

Czytamy dalej przepisy prawa z przywołanej ustawy.

Art.  19 ust. Pałką służbową nie zadaje się uderzeń i pchnięć w głowę, szyję, brzuch i nieumięśnione oraz szczególnie wrażliwe części ciała, z wyjątkiem sytuacji gdy zachodzi konieczność odparcia zamachu stwarzającego bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia uprawnionego lub innej osoby.

Na filmie widać wyraźniej jak jeden z dzielnych policjantów pchnął kobietę w brzuch, ale to tylko złudzenie. Nie wierzcie własnym oczom. Nie pchnął jej w brzuch, to pewne. Wskazał jej miejsce w szeregu, a ona taki gwałtowny ruch jakby od pchnięcia zrobiła celowo, aby tworzyć wrażenie niezgodnego z prawem działania dzielnego funkcjonariusza. Lub też pani brzuchem uderzyła w policyjną pałkę! O, tak było! To kolejny przejaw kobiecej agresji wobec policjantów. Każdy kto się wysili to dostrzeże. Tylko ludzie stronniczy nie widzą. Pewne jest to także z tego powodu, że pan Ciarka nie widzi naruszenia prawa. Skoro on nie widzi i nie widzą jego policyjni koledzy, to zdarzenia nie nie było.

Zrozumiano? Czy zrozumiano, pytam się grzecznie?!

Lepiej to zrozumieć…, bo można zarobić za nierozumienie prawdy policyjną pałą.

Na poważnie.

Nie da się inaczej tego skomentować. Odwrócenie rzeczywistości jak za komuny na konferencjach prasowych Jerzego Urbana.