Przechodzimy do momentu, w którym przeciwnicy ograniczeń koronawirusowych staną się zagrożeniem społecznym

2021-05-20 19:28 (AP/PAP) Austria/ Policja skonfiskowała broń i amunicję przeciwnikom ograniczeń koronawirusowych

Austriacka policja przejęła broń i amunicję podczas nalotów na radykalnych przeciwników ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa – poinformowało w czwartek ministerstwo spraw wewnętrznych w Wiedniu.

Resort podał, że śledztwo dotyczy czatu grupowego na Telegramie, którego członkowie rozmawiali na pośrednictwem tego komunikatora m.in. o konstruowaniu koktajli Mołotowa i innych materiałów wybuchowych oraz o kupowaniu broni. Mowa była także o użyciu bomb zapalających przeciwko funkcjonariuszom policji.

W postach planowano wykorzystanie groźnych materiałów podczas protestu w Wiedniu 15 maja. Dzień wcześniej policja przeprowadziła rewizje w różnych częściach kraju i znalazła broń, w tym dwa pistolety i duże ilości amunicji, a także dwa miecze, kamizelki ochronne, hełmy i urządzenia radiowe.

Minister spraw wewnętrznych Karl Nehammer powiedział, że “sprzęt paramilitarny prawie przypomina ten, który używany jest przez grupy terrorystyczne”.

Austria, podobnie jak wiele innych krajów europejskich, wychodzi z ograniczeń, które miały na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. W środę otwarte zostały restauracje, teatry, kina, obiekty sportowe i hotele. Jednak w wielu tych miejscach należy wykazać, że jest się zaszczepionym, lub trzeba okazać negatywny wynik testu albo zaświadczenie o wyzdrowieniu po Covid-19. (PAP)

Mam nadzieję, że uda mi się ująć w zgrabne słowa myśli, które pojawiają się po przeczytaniu powyższej depeszy. Kilka założeń na początek, a może raczej wnioskowań, bowiem jak to zwykle bywa depesza prasowa oszczędnie gospodaruje informacjami, za to obficie przekazuje emocje.

Pierwszy wniosek jaki mi się nasuwa jest taki, że broń o jakiej mowa w depeszy to była broń nielegalna. Drugi wniosek jest taki, że ci, o którym mowa w depeszy to raczej byli anarchiści i przestępcy niż przeciwnicy ograniczeń swobód obywatelskich, jakie zafundowano ludziom obficie w pandemii. Na ile mój rozum mi pozwala oceniać rzeczywistość, a radzę sobie z tym całkiem dobrze, to przeciwników ograniczeń koronawirusowych postrzegam jako zatroskanych o prawa i wolności indywidualne ludzi, a nie wichrzycieli co chcą rzucać w tłum koktajlami Mołotowa. Towarzystwo, które specjalizuje się w tego rodzaju fajerwerkach to raczej państwo spod znaku antify, narodowego socjalizmu, czyli skrajnej lewicy.

Wniosek mam taki. Zaczyna być tworzona narracja medialna, zupełnie kłamliwa i oparta wyłącznie o pozory, że ludzie, którzy są przeciwni ograniczeniom pandemicznym są niebezpieczni, groźni dla społeczeństwa. Zwróćcie uwagę na to w jaki sposób sformułowano tytuł depeszy PAP: “Policja skonfiskowała broń i amunicję przeciwnikom ograniczeń koronawirusowych”. Określenia przeciwnicy ograniczeń koronawirusowych używa się wobec osób, które sprzeciwiają się ograniczeniom praw obywatelskich, a w depeszy PAP użyte tego zwrotu dla opisania zwyczajnych anarchistów, łobuzów i przestępców. To zrównanie określeń nie jest przypadkowe, a swój cel. Obrzydzić w odbiorze emocjonalnym ludzi, którzy troszczą się o swój indywidualizm, o prawa, o wolności.

Oto zaczyna się na naszych oczach tworzenie powszechnego przekonania, że kto nie słucha pokornie władzy/rządu, nie wykonuje bez pytania i sprzeciwu każdego najgłupszego polecenia byle urzędnika, jest niebezpieczny, jest zagrożeniem dla porządku publicznego. No nie mam innego wniosku.

To wszystko mnie przekonuje ostatecznie, że ta cała pandemia, a właściwie jej skutki społeczne w zakresie praw człowieka i obywatela, mają cel znacznie bardziej doniosły niż tylko śmierć jakieś części ludzi na skutek wirusa. Celem tego zjawiska moim zdaniem są ćwiczenia w pokorze wobec poleceń pana urzędnika. Celem tych zabiegów jest ostateczne zrzeczenie się przez ludzi indywidualnych praw naturalnych i wytworzenie przekonania, że człowiek może nie to co chce, a tylko tyle ile pozwoli urzędnik.

Jestem przekonany, że ta operacja zakończy się sukcesem. Bezmyślność, bezrefleksyjność ludzi jest zatrważająca. “Pan każde sługa musi” – ten fragment ballady Adama Mickiewicza “Pani Twardowska” dzisiaj ma powszechne w ludzie zrozumienie.

Dawno nie pisałem wiadomości organizacyjnych o działalności Fundacji Trybun.org.pl, która jest przez was finansowana i opłacany jest abonament w serwisie PAP. Zawiadamiam, że coraz mniej osób wspiera Fundację i sytuacja jest taka, że co miesiąc nie zbieram na opłacenie abonamentu PAP wysokość 1000 zł netto. Będę póki co płacić z własnej kieszeni, ale proszę mieć to co piszę na uwadze.