Z cyklu policja nie zapewniła bezpieczeństwa: dwaj przestępcy dotkliwie pobili, a następnie zakopali żywcem człowieka

2021-05-31 14:16 (PAP) Gdańsk/ Dwie kary dożywocia za zabójstwo biznesmena (opis)

Na kary dożywotniego więzienia Sąd Apelacyjny w Gdańsku skazał w poniedziałek dwóch mężczyzn, głównych oskarżonych ws. zabójstwa w 2014 r. przedsiębiorcy z Pomorza. Mężczyznę dotkliwie pobito, a następnie pogrzebano żywcem. Wyrok jest prawomocny.

Sąd Apelacyjny utrzymał tym samym, w przypadku 36-letniego Michała S. i 45-letniego Krzysztofa M., w mocy wyrok sądu niższej instancji, wydany w kwietniu 2019 r. Zgodnie z wyrokiem sądu niższej instancji obaj oskarżeni mają też zapłacić solidarnie na rzecz bliskiej osoby pokrzywdzonego 100 tys. zł w ramach zadośćuczynienia.

Sad Apelacyjny zastrzegł, że Michał S. będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie z więzienia po 40 latach odbycia kary. W przypadku Krzysztofa M. będzie on mógł skorzystać z tego prawa po ustawowym okresie tj. po 25 latach odbycia kary więzienia.

Dwóch innych oskarżonych – Andrzeja K. i Marka G. – Sąd Apelacyjny uniewinnił.

Motywem mordu było zatuszowanie fałszywej umowy, w efekcie której chciano przejąć majątek ofiary wart ok. miliona złotych.

“Trafnie powiedziała prokurator w mowie końcowej, że gdyby było tak jak wskazywał oskarżony Michał S. i świadkowie, to musiałby być on w wielu miejscach o tym samym czasie. Sam oskarżony przedstawiał ok. 10 wersji wydarzeń w różnych konfiguracjach, w zależności od etapu postępowania sądowego i stawiania zarzutów poszczególnym osobom. Było to zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Pokrzywdzony nie zmarł w wyniku ciosów zadawanych przez oskarżonych, ale w wyniku uduszenia przez wrzucenie go żywcem do dołu, przysypanie wapnem i ziemią” – powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Dorota Rostankowska.

O zabójstwo 57-letniego Zbigniewa O., mieszkającego w gminie Trąbki Wielkie (Pomorskie) przedsiębiorcy rolnego i właściciela kilku nieruchomości, oskarżeni byli Michał S. i Krzysztof M. Ten pierwszy dodatkowo odpowiadał za zorganizowanie oszustwa: podstawiona przez niego osoba podała się u notariusza za Zbigniewa O. i przyjęła pożyczkę pod zastaw należącej do O. nieruchomości (ziemia i dom) wartej ok. 980 tys. zł.

Gdy biznesmen zaginął (jego ciało znaleziono ponad rok po zabójstwie), a pożyczka nie została spłacona, nieruchomość przejął Andrzej K. – biznesmen udzielający tego typu pożyczek. Prokuratura oskarżyła go w związku z bezprawnym przywłaszczeniem cudzych praw majątkowych. Mężczyznę tego Sąd Okręgowy skazał na karę dwóch lat i 10 miesięcy więzienia.

W sprawie tej przed sądem pierwszej instancji odpowiadało także czterech innych mężczyzn, którzy według prokuratury brali w różny sposób udział w oszustwie mającym na celu przejęcie mienia Zbigniewa O. Wymierzono im kary od jednego do dwóch lat więzienia. Mateusza K., który podjął współpracę z organami ścigania, sąd skazał na rok i 10 miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres pięciu lat.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wnieśli obrońcy sześciu oskarżonych, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego – siostry zamordowanego biznesmena oraz prokurator.

W sierpniu 2014 r. rodzina Zbigniewa O. zgłosiła zaginięcie mężczyzny, ale jego los nie był znany do grudnia 2015 r. Wówczas – zatrzymany w innej sprawie – Michał S. wskazał okolice miejscowości Postołowo (woj. pomorskie), gdzie miały zostać ukryte zwłoki O., a wyszkolony policyjny pies znalazł dokładną lokalizację. Ciało znajdowało się na głębokości półtora metra pod ziemią.

Biegli medycyny sądowej orzekli, że przedsiębiorca zmarł w wyniku uduszenia. W trakcie śledztwa ustalono, że to Michał S. zakopał pokrzywdzonego żywcem, dlatego też oskarżono go o dokonanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Według prokuratury, jego wspólnik Krzysztof M. za udział w zabójstwie przyjął zapłatę, w kwocie nie mniejszej niż 20 tys. zł. (PAP)

Kolejny przykład tego jak niesamowicie skutecznie działa filozofia o zapewnianiu nam bezpieczeństwa przez policję. W powyższym przypadku policja jak w każdym innym podobnym zdarzeniu zrobiła co mogła, czyli nie zapewniła człowiekowi bezpieczeństwa. Zbiry najpierw człowieka pobili, a później go zakopali i nie przeszkodził im żaden policjant.

Ta sama dzielna policja zapewniała, że obywatelowi nie była potrzebna broń palna do obrony własnej, po co to niebezpieczne. Bezpieczne było wierzyć w to, że obroną obywatela zajmuje się policja i proszę jak jej się nie udało. Zgodnie z przewidywaniami.

Moim zdaniem tylko człowiek poważnie ograniczony w pojmowaniu rzeczywistości wierzy w bajki, że policja zapewni mu bezpieczeństwo w niebezpiecznej dla niego sytuacji. Moim zdaniem jedyne co może człowiekowi pomóc zachować zdrowie czy życie w sytuacji starcia z przestępcami, to broń palna. Nie chcesz broni, broń się dobrymi chęciami albo wierz w bajki, że pomoże ci policja.