Cała potęga Ameryki na oczach całego świata klęczy w Afganistanie przed brodaczami uzbrojonymi w karabiny

2021-08-15 18:02 (Reuters/PAP) Afganistan/ Reuters: tallibowie oczekują oddania im pełni władzy, bez rządu tymczasowego

W Afganistanie nie będzie rządu tymczasowego, o którym wcześniej mówił rząd tego kraju; talibowie oczekują przejęcia pełni władzy – podała agencja Reutera, powołując się na przedstawicieli talibów. Ich siły wkroczyły w niedzielę do Kabulu.

Wcześniej w niedzielę pojawiły się informacje, że rząd w Kabulu i talibowie porozumieli się w sprawie powołania rządu tymczasowego. Przedstawiciele talibów mówili, że pokojowe przekazanie władzy w Afganistanie odbędzie w “najbliższych kilku dniach” i zostanie powołany nowy rząd.

Jednak dwaj przedstawiciele talibów przekazali, że rządu tymczasowego nie będzie i że chcą oni pełni władzy – relacjonuje Reuters. Nie jest jasne, jak zauważa agencja, jak ma dokonać się przekazanie władzy; talibowie oczekują, że popierany przez Zachód rząd afgański podda się bez stawiania oporu.

Były prezydent Aszraf Ghani, który rządził Afganistanem od 2014 roku, opuścił w niedzielę kraj. Według niektórych doniesień Ghani udał się do Tadżykistanu.

Sprawy, które dzieją się w Afganistanie ja odbieram tak, że jest to spektakularna klęska Ameryki. Oto cała amerykańska potęga na oczach całego świata klęczy przed brodaczami uzbrojonymi w karabiny. Ameryka nie klęczy przed Talibami z braku sił, a z tego powodu, że ma chorą duszę.

Prezydent, którego administracja za priorytety sobie obrała walkę z globalnym ociepleniem, elgiebetyzm, covid i BLM, już na początku swojej kadencji pozwolił na zadanie naprawdę poważnego ciosu Ameryce.

Ameryka jako sojusznik okazała niewiarygodna. To nie pierwszy już raz. Dzisiaj mamy prawo mówić, że Ameryka zdradziła, stchórzyła, uciekła z Afganistanu. Zamiast budować sojuszniczą wiarygodność Amerykanie tłumaczą się w żenujący sposób.

15.08.2021, 16:03 Waszyngton (Reuters/PAP) USA/ Blinken: pozostawanie w Afganistanie nie jest w naszym interesie (krótka2)

Sekretarz stanu USA Antony Blinken oświadczył w niedzielę, że nie jest w interesie Stanów Zjednoczonych, by pozostawać w Afganistanie i że afgańskie siły rządowe okazały się niezdolne do obrony kraju przed talibami.

Blinken, który wypowiedział się dla telewizji CNN, mówił, że Stany Zjednoczone pod rządami czterech prezydentów zainwestowały miliardy dolarów w afgańskie siły rządowe, by zapewnić im przewagę nad talibami.

Niemniej, siły te nie zdołały odeprzeć ofensywy talibów i okazały się niezdolne do obrony kraju – oznajmił szef dyplomacji USA. Dodał następnie: “Stało się to szybciej, niż przewidywaliśmy”. (PAP)

Co będzie jak zapewnianie bezpieczeństwa Polsce także okaże się nie w interesie Ameryki? Odpowiedź jest dziecinnie prosta. Zostaniemy oddani na pożarcie wielkim w tej części Europy. Samodzielnie nie liczymy się w świecie, jesteśmy słabi wewnętrznie, skonfliktowani z całym niemal światem.

Polska zmarnowała swój czas. Zamiast tworzyć armię, tworzymy parszywy socjalizm topiąc w tą obłąkańczą ideologię miliardy. Zamiast przyzwyczajać ludzi do broni, tworzy się w Polsce atmosferę psychozy w związku z posiadaniem broni. W Afganistanie broń lekka strzelecka, taka zwykła jak kałaszniki, w rękach ludzi zdeterminowanych pozwoliła pokonać afgańską armię. To nie broń zwycięża, a ten kto się nią posługuje.

Katastrofa, mówię wam katastrofa, która moim zdaniem będzie miała poważne konsekwencje.

Chwalony przez całą lewicę świata prezydent Biden okazał się kompletnym nieudacznikiem. Gdy świat z przerażeniem patrzy na to co dzieje się w Afganistanie ten starszy już pan poleciał na zasłużony urlop. Ludzie mówią zwiał.

Amerykanie oszaleli i wybrali sobie na prezydenta niedołężnego starca, w którym już nie ma ducha walki. Nie chcieli Trumpa, to stali się pośmiewiskiem całego świata. Tylko czekać jak rozpocznie się zmasowana narracja, że kto trzyma się sojuszu z Ameryką ten skończy jak Afganistan.

Polityka światowa w dużej mierze opiera się na zaufaniu, że ktoś coś może. Ufamy, że Ameryka może nas obronić, nasi wrogowie ufają, że to jest prawdopodobne. W Afganistanie to zaufanie pokazało swoją siłę. Są słowa o zaufani, a za nim nie ma nic. Zmierzamy do upadku zaufania do Ameryki, bo jest słaba, bo zajmuje się bzdurnymi problemami.

Każdy człowiek rozsądny przecież wie, że siła państwa nie opiera się na globalnym ociepleniu, każde poważne państwo ma to w d…, nie na problemach elgiebte, nie na covidzie, nie na zasiłkach socjalnych, nie na zielonym czy polskim ładzie,  a na zbrojnej sile ludzi zdeterminowanych i gotowych walczyć za swoją sprawę. U nas zdaje się tzw. elity tego nie pojmują. Oni wierzą w te lewicowe bzdury i nas zatruwają swoimi idiotycznymi wierzeniami.

2021-08-15 22:25 (PAP) Afganistan/ TV: Talibowie świętują w pałacu prezydenckim w Kabulu zwycięstwo

Dziesiątki talibskich bojowników opanowały w niedziele pałac prezydencki w Kabulu, głośno obwieszczając swe zwycięstwo nad rządem afgańskim. Nagrania pokazał kanał telewizyjny Al-Dżazira.

“Nasz kraj został uwolniony, mudżahedini są zwycięzcami w Afganistanie” – powiedział jeden talibów.

Talibowie opanowali siedzibę prezydenta po ucieczce Aszrafa Ghaniego za granicę. Ghani napisał na Facebooku, że “uciekł, by uniknąć w kraju rozlewu krwi”. Podkreślił, że talibowie stają obecnie przed historycznym testem.

“Talibowie odnieśli zwycięstwo (…) i mają obowiązek chronić honor, dobrobyt i szacunek wobec naszych rodaków” – napisał.

Ghani nie ujawnił miejsca swego pobytu. Al-Dżazira podała, powołując się na ochroniarza prezydenta, że Ghani, jego żona, szef sztabu i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego polecieli do Taszkentu, stolicy Uzbekistanu. Wcześniej media podawały, że prezydent udał się do Tadżykistanu, a potem do Omanu. (PAP)

2021-08-16 10:09 (PAP) Francja/ “Le Figaro”: ogromna porażka wywiadu USA w Afganistanie

Upadek afgańskiego rządu zaskoczył władze USA podczas ewakuacji amerykańskiego personelu z Kabulu. Po wielu latach obecności i mimo wydania gigantycznych pieniędzy służby wywiadowcze USA po raz kolejny nie zrozumiały dynamiki sytuacji w tym kraju – pisze w poniedziałek „Le Figaro”.

Francuski dziennik ocenia, że na długiej liście błędów popełnionych od początku amerykańskiej interwencji w 2001 roku błędy wywiadu pozostają najbardziej obciążające.

Wielu ostrzegało przed konsekwencjami jednostronnego wycofania wojsk oraz politycznej i militarnej słabości afgańskiego rządu, ale prezydent USA Joe Biden, realizując politykę swego poprzednika Donalda Trumpa, postanowił zakończył amerykańską obecność w Afganistanie – stwierdza “Le Figaro”.

Od początku akcji wycofywania się wojsk USA z Afganistanu analitycy z wielu amerykańskich agencji wywiadowczych wyrażali wątpliwości, co do zdolności rządu afgańskiego do powstrzymania talibów, jednak nikt nie przewidział, że reżim upadnie jeszcze przed ewakuacją Amerykanów – dodaje dziennik.

Wywiad szacował, że rząd prezydenta Aszrafa Ghaniego może utrzymać się dwa lata po wycofaniu sił amerykańskich – przypomina „Le Figaro”. Okazało się jednak, że najbardziej pesymistyczne oceny dotyczące zdolności bojowych armii afgańskiej są zawyżone – dodaje.

Przyspieszenie ofensywy talibów i rozbicie sił rządowych wkrótce skłoniły amerykański wywiad do zrewidowania prognoz. Pod koniec czerwca, gdy rebelianci dotarli do granicy z Tadżykistanem, nowe raporty wywiadu oceniły zdolność oporu rządu w Kabulu na jeden rok.

Prezydent Biden, zapytany 8 lipca o ostrzeżenia wywiadu w sprawie szybkiego upadku rządu w Kabulu, zbagatelizował tę prognozę. „To nieprawda” – powiedział wówczas. „W żadnym wypadku nie zobaczycie ewakuacji ludzi z dachu ambasady (…). Hipoteza, że talibowie przejmą cały kraj, jest mało prawdopodobna” – dodał prezydent USA.

W ostatnią środę eksperci uznali, że talibowie mogą okrążyć Kabul w ciągu miesiąca i zdobyć go w ciągu trzech miesięcy. Cztery dni później nieprawdopodobne stało się rzeczywistością, a wejście talibów do afgańskiej stolicy przypomniało nam, że wojna nie podlega czysto matematycznym regułom, że wymiar psychologiczny pozostaje kluczowy – zauważa francuski dziennik.

„Pospiesznie paląc poufne dokumenty swojej ambasady w Kabulu, nie mogąc ewakuować tysięcy Afgańczyków, którzy z nimi współpracowali i którym obiecano wizy, Amerykanie właśnie ukoronowali polityczną i militarną porażkę swojej obecności w tym kraju” – podsumowuje „Le Figaro”, określając amerykańskie działania jako “katastrofę”. (PAP)