Z cyklu broń ratuje życie: włamywacz został zastrzelony przez mieszkańca domu

W Ameryce chyba też się coś zmienia, wcale nie na dobre. Wiadomość ze strony wkyc.com, z której wynika, że do domu w miejscowości Toledo w stanie Ohio wdarł się jakiś facet. Jak już wszedł do cudzego domu to zarobił kilka kulek, wybiegł przed dom i tam go zastała pomoc medyczna. Po przewiezieniu do szpitala lekarze chcieli panu włamywaczowi pomóc, ale niestety się nie udało – po kilku jakimś czasie w szpitalu zmarł.

Okazuje się, że pan włamywacz wszedł już przez frontowe drzwi do domu, było to o 1 w nocy, w domu było kilkoro dzieci. Strzelała do pana włamywacza kobieta i jeszcze mieszkający tam mężczyzna. Tu uwaga, pani została zabrana na przesłuchanie. Czyli jak rozumiem zwinęli ją policjanci. Mi się to nie podoba i to niezależnie od twierdzenia, że to standardowa procedura. Co standardowego w zawinięciu osoby, która jest niewinna i to widać od samego początku?

Po mojemu powinna dostać pochwałę na miejscu i grzecznie poproszona o wizytę na komisariacie następnego dnia. No ale wiadomo, postęp na świecie trwa, a za czasów pana Bidy cierpiącego na demencję, postęp postępuje szczególnie szybko.