Sądowy hit wraca na wokandę! Dick Heller znowu pozywa Dystrykt Kolumbii

Człowiek stojący za najbardziej znaczącą sprawą dotyczącą praw do broni w historii USA wraca na salę sądową.

Dick Heller, człowiek który przekonał Sąd Najwyższy do odrzucenia całkowitego zakazu posiadania broni osobistej w Dystrykcie Kolumbii, pozywa teraz miasto w związku z całkowitym zakazem produkcji broni palnej. Jego nowy pozew (storage.courtlistener.com), złożony w środę (08.09) określa zakaz samodzielnej produkcji broni palnej (tzw. ghost gun) w Dystrykcie jak naruszający Drugą Poprawkę.

“Nie możesz nawet wyprodukować własnej broni” – powiedział Heller w rozmowie z The Reload. “To jest naruszenie.”

Nazwał zakaz “nonsensownym” i zapytał, czego jeszcze miasto może próbować zakazać.

“To tak jakbyś powiedział, że nie możesz zrobić noża; nie możesz sam zbudować pojazdu” – powiedział Heller. “Czy mogę wyrzeźbić sobie kij baseballowy? Kij baseballowy jest w pewnych okolicznościach śmiercionośną bronią”.

Nowa ustawa miejska wymierzona jest w niedokończone części broni palnej używane przez majsterkowiczów do tworzenia nieseryjnych pistoletów. Praktyka budowania broni w domu była legalna od założenia Stanów Zjednoczonych, ale stała się coraz bardziej kontrowersyjna w ostatnich latach wraz z pojawieniem się druku 3D i innych technologii, które znacząco obniżyły wymagania niezbędne do tworzenia broni palnej w domu. Aktywiści i politycy zajmujący się kontrolą broni, w tym prezydent Joe Biden (D.), nazwali w ostatnich latach nieserializowaną broń domowej roboty “bronią widmo” i dążyli do zdelegalizowania jej produkcji.

Zwolennicy zakazu produkcji ghost-gun twierdzą, że broń domowej roboty trafia w ręce przestępców, podczas gdy przeciwnicy wskazują na długą tradycję wytwarzania przez Amerykanów własnej broni palnej. Zakazy dotyczące broni domowej roboty stały się w ostatnich latach coraz bardziej powszechne w różnych częściach kraju, ale nadal są przedmiotem gorących sporów. Zakaz z Waszyngtonu idzie dalej, nie tylko zakazując osobistej produkcji broni palnej bez numerów seryjnych, ale nawet produkcji nieseryjnej broni przez licencjonowanych producentów.

“Jeśli dana rzecz nie może być wyprodukowana, ludzie nie mogą jej nabyć, posiadać ani nosić,” powiedzieli powodowie w pozwie. “Nie znamy żadnej innej jurysdykcji w Stanach Zjednoczonych, która dążyła do zakazu produkcji broni palnej”.

Oprócz zakwestionowania zakazu produkcji broni palnej, powodowie twierdzą, że ustawowa definicja “pistoletu-widmo” jest zbyt szeroka i może nawet zdelegalizować broń używaną przez miejskie organy ścigania.

“Prawodawstwo Dystryktu nie może przegapić żadnej okazji aby błędnie zdefiniować terminologię dotyczącą broni palnej. Nowe prawo jest tak słabo przemyślane i napisane, że Rada Miasta zdołała kryminalizować posiadanie szerokiego wachlarza popularnych, powszechnych pistoletów, które regularnie pozwala mieszkańcom rejestrować, w tym służbowego pistoletu który jest wydawany przez władze policjantom” czytamy w pozwie. “W związku z tym, ten tak zwany “zakaz Ghost Gun” jest beznadziejnie wadliwy i musi zostać uznany za nieważny na mocy Drugiej i Piątej Poprawki”.

Złożenie tego pozwu to już czwarty raz kiedy Heller zaskarżył Dystrykt Kolumbii w sądzie w sprawie ograniczeń dotyczących broni. Po swoim przełomowym zwycięstwie w Sądzie Najwyższym w 2008 roku (supremecourt.gov), Heller zaskarżył prawo Waszyngtonu wymagające rejestracji broni oraz zakaz posiadania broni samopowtarzalnej (lewacy mówią – szturmowej) i magazynków o dużej pojemności. Ostatecznie przegrał w sądzie okręgowym w Waszyngtonie w 2011 roku. Jednak ponownie pozwał Waszyngton w związku z aspektami systemu rejestracji broni i w 2015 r. cztery odrębne przepisy rejestracyjne zostały odrzucone przez sąd okręgowy Dystryktu Kolumbii.

Heller przyznał, że jego osiągnięcia w sprawach dotyczących broni nie były idealne, ale dodał, że ostatecznie przyniosły wymierne rezultaty.

“Straciliśmy siedem rzeczy, ale też zyskaliśmy siedem rzeczy. Nie musimy odnawiać rejestracji co trzy lata. Tak więc, jest w tym jakaś wartość.”

Powiedział, że jest pewny iż ta sprawa się powiedzie. Jednocześnie zaznaczył, że ciągłe próby miejskich urzędników aby ograniczyć praworządnym obywatelom możliwość posiadania broni doprowadzają go do pasji.

“Coraz częściej stwierdzam, że mamy przepisy, które nie mają żadnych podstaw w nauce. To wygląda tak: ‘nie lubimy karabinów z chwytami pistoletowymi ponieważ ich nie lubimy’, i to jest coś w co możemy uderzyć naszym zakazem…I to jest pewne jak cholera, że oni uchwalą to prawo i tego zakażą. A my znowu musimy wybulić 1,2 miliona dolarów żeby ten zakaz odrzucić. Tak właśnie oni sobie pogrywają.”

Heller powiedział, że ostatecznie postrzega ciągłą tyradę nowych ograniczeń dotyczących broni palnej jako formę korupcji, i dąży do zaskarżenia wszystkich banów które tylko może.

“Korupcja działa na mnie jak płachta na byka”, powiedział.

Ani burmistrz Muriel Bowser (D.), ani prokurator generalny Karl Racine (D.) nie skomentowali tej sprawy.

Jake Fogleman (thereload.com przełożył dla was Maciej Rozwadowski)

Fajnie mają w Ameryce, mogą opierać się o Konstytucję. My tak fajnie nie mamy. U nas konstytucja warta tyle ile nasze prawa indywidualne, a w szczególności prawo do broni. Prawo do broni to u nas taki radosny postulat. W rzeczywistości prawa nie istnieje coś takiego. Sądy jak mantrę powtarzają regułkę, że posiadanie broni jest przywilejem itd. Nie chcę powtarzać aby nie truć się tym socjalistycznym bełkotem.

Wiecie co sobie myślę gdy oglądam strzelecką i nie tylko taką rzeczywistość? Otóż myślę sobie, że my mamy to co mamy, bo tylko tylko to co mamy chcemy mieć. Sami sobie nakładamy szczelnie przylegający do twarzy kaganiec i bardzo skrupulatnie pilnujemy aby kaganiec dobrze leżał i nie odstawał. My tego chcemy, poważnie, bo ktoś nam powiedział, że tak będzie zgodnie z prawem, a my bardzo chcemy przestrzegać prawa. Gdy prawo koliduje z normalnością to my wybieramy przepisy, nie normalność.

No więc nie ma co narzekać na to co jest, bo niektórzy twierdzą, że my mamy bardzo  fajnie. Prywatnie będę jednak ciągle myślał, że normalnie w sprawie broni to jest w Ameryce – tam gdzie nie trzeba prosić się nadanie przywileju noszenia pistoletu.