Na Haiti gangi porywają, kradną, paraliżują państwo

2021-10-25 00:45 (AP/PAP) Haiti/Gangi sparaliżowały rynek paliw w stolicy kraju

W sobotę wybuchły protesty w dzielnicy Delmas, gdzie na stacjach benzynowych skończyło się paliwo. Przybyła policja i rozproszyła tłum strzałami ostrzegawczymi. Od dwóch tygodni gangi przejmują cysterny z paliwem domagając się okupu.

Od ponad dwóch tygodni dostawy paliwa do stolicy są przerwane blokadami gangsterów i porwaniami kierowców cystern.

Mieszkańców Port-au-Prince- informuje AP – desperacko poszukują benzyny i oleju napędowego. Paliwa są szeroko stosowane do uruchamiania generatorów potrzebnych do zrekompensowania zawodnego systemu elektrycznego kraju.

Główne terminale paliwowe w mieście znajdują się w dzielnicach zdominowanych przez gangi, takich jak Martissant, La Saline i Cite Soliel, gangi domagają się haraczy, aby przepuścić ciężarówki z paliwem.

Stacje benzynowe pozostaje zamkniętych przez wiele dni, a brak paliwa jest dotkliwy, dyrektor generalny Digicel Haiti ogłosił w zeszłym tygodniu, że w 150 z 1500 oddziałów w całym kraju nie ma oleju napędowego.

W czwartek setki demonstrantów zablokowały drogi i spaliły opony w Port-au-Prince, aby zaprotestować przeciwko poważnemu niedoborowi paliwa i wzrostowi niepewności.

Niektóre sieci telefonii komórkowej w kraju odczuły spadki jakości usług, ponieważ zabrakło paliwa do zasilania stacji przekaźnikowej.

Urzędnicy ze szpitala Saint Damien, czołowego ośrodka pediatrycznego w stolicy, powiedzieli, że zostało im tylko na trzy dni paliwa do generatorów zasilających wentylatory i sprzęt medyczny. Szpital może być częściowo zasilany energią słoneczną, ale to nie zapewnia wystarczającej ilości energii elektrycznej na wszystkie potrzeby.

Gangi paraliżują Haiti. Jeden z nich porwał niedawno 17 członków amerykańskiej grupy misyjnej i podobno zażądał okupu w wysokości 1 miliona dolarów za ich uwolnienie, ostrzegając, że zakładnicy zostaną zabici, jeśli ich żądania nie zostaną spełnione.(PAP)

2021-10-19 16:13 (PAP) “WSJ”: porywacze z Haiti zażądali 17 mln dolarów okupu za misjonarzy z USA i Kanady

Gang porywaczy z Haiti, który w weekend uprowadził 17 chrześcijańskich misjonarzy z USA i Kanady, zażądał miliona dolarów okupu za każdego z porwanych – podał we wtorek “Wall Street Journal”. Według gazety negocjacje z przestępcami mogą potrwać tygodnie.

Informację o żądaniach porywaczy z wpływowego gangu 400 Mawozo przekazał w poniedziałek minister sprawiedliwości kraju Liszt Quitel. Minister dodał, że porwani misjonarze i ich rodziny – 16 obywateli USA i Kanadyjczyk – są przetrzymywani w domu pod stolicą Haiti, Port-au-Prince. Negocjacje z udziałem miejscowych władz oraz FBI rozpoczęły się tuż po porwaniu, ale według ministra mogą potrwać tygodniami.

Należący do protestanckiej grupy z Ohio misjonarze zostali porwani w sobotę na przedmieściach Port-au-Prince, w drodze powrotnej z sierocińca, który odwiedzili. Wśród porwanych jest pięciu mężczyzn, siedmiu kobiet, a także pięcioro dzieci w wieku 8 miesięcy oraz 3, 6, 14 i 15 lat.

Jak powiedział telewizji CNN były wicedyrektor FBI Andrew McCabe, choć amerykańskie władze zasadniczo odradzają płacenia okupów, by nie wspierać “przemysłu porwań”, w praktyce często dochodzi do zapłaty.

“Żądania okupu są bardzo, bardzo rzadko spełniane w całości. Dochodzi do negocjacji i zwykle ta kwota zdecydowanie spada” – powiedział McCabe, dodając, że w przypadku 400 Mawozo wcześniejsze kwoty okupu były liczone w dziesiątkach tysięcy dolarów.

Porwania dla okupu są w Haiti częstym źródłem dochodu dla organizacji przestępczych, a sytuacja pogarsza się wraz z politycznym paraliżem i kryzysem w kraju, zwłaszcza po zamordowaniu prezydenta Jovenela Moise’a. Ofiarami padają nie tylko obcokrajowcy, ale nawet np. miejscowi sprzedawcy.

Ilekroć czytam tego rodzaju doniesienia medialne, tylekroć przypomina mi się treść wzniosłej w nieopisanej mądrości filozofii obowiązującej w wielu miejscach na świecie, która w wydaniu polskim brzmi: Zaakcentować należy, że prawo do posiadania broni nie należy w Polsce do kategorii praw i wolności osobistych. Jest to bowiem uprawnienie ściśle reglamentowane. Udzielenie osobie fizycznej prawa do dysponowania bronią palną stanowi odstępstwo od generalnej reguły, iż broń znajdować się powinna wyłącznie w rękach uprawnionych służb. (Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 12 marca 2020 r. II SA/Wa 2701/19)

Tak, ta filozofia jest wyjątkowa, tak mądra, że w żaden sposób nie potrafię ogarnąć jej swoim marnym rozumem. Nawet czy czytam doniesienia z Haiti, gdzie pewnie tożsama wspaniała mądrość obowiązuje.

Oczywiście to ja jestem głupi, a nie ta wielka mądrością niewypowiedzianą filozofia. Tak, jestem głupi, gdy uważam takie i inne podobne słowa za wyjątkowo toksyczny idiotyzm i truciznę, niebezpieczną dla bezpieczeństwa indywidualnego jednostki.

Powiem wam w tajemnicy, że wolę być głupi, niż takie socjalistyczne hasła publicznie wypowiadać.