W Niemczech ponad 1600 “ekstremistów” ma pozwolenie na broń i się nie pozabijali

2021-11-06 13:18 (PAP) Niemcy/ Ponad 1600 ekstremistów ma pozwolenie na broń

Ponad 1600 ekstremistów w całym kraju posiada obecnie licencję na broń – wykazały badania przeprowadzone przez “Welt am Sonntag”. 1500 osób z tej grupy według Urzędu Ochrony Konstytucji to skrajna prawica (czytaj: socjaliści) i neonaziści (czytaj: narodowi socjaliści), pozostali to ekstremiści lewicowi i islamscy.

Faktyczna liczba ekstremistów mających pozwolenie na broń jest prawdopodobnie znacznie wyższa – pisze “Welt am Sonntag”. Dane pochodzą z początku 2021 r., a w niektórych przypadkach z 31 grudnia 2020 r. Ponadto, “Nadrenia-Palatynat i Turyngia nie były w stanie dostarczyć żadnych informacji na ten temat, a dane z Hamburga nie były kompletne” – dodaje dziennik.

Największa liczba osób z pozwoleniem na broń wywodzi się z kręgów prawicowych (czytaj: socjalistycznych) organizacji ekstremistycznych, a liczba tych osób od kilku lat wzrasta. Potwierdzają to dane, jakimi dysponuje federalne MSW. W 2018 r. było 792 ekstremistów, w 2019 r. już 892, a w 2020 r. – 1203. W bieżącym roku już 1253 osoby z zezwoleniem na broń zostały zakwalifikowane do tej grupy. “To najwyższa liczba, nawet mimo braku informacji z kilku landów” – zaznacza “Welt”.

Przoduje zdecydowanie Meklemburgia-Pomorze Przednie: w tym kraju związkowym naliczono 443 prawicowych (czytaj: socjalistycznych) ekstremistów z pozwoleniem na broń. Dla porównania w Bawarii są 123 takie osoby, w Nadrenii-Północnej Westfalii – 153, a w Saksonii – 104.

Prawo dotyczące posiadania broni Niemcy zaostrzyły w zeszłym roku. “Od tego czasu lokalne władze, wydające zezwolenia na broń i odpowiedzialne za ten proces, przy pierwszym złożeniu takiego wniosku oraz następnie co trzy lata muszą sprawdzać w Urzędzie Ochrony Konstytucji, czy dana osoba nie została uznana za ekstremistę” – wyjaśnia Welt, dodając, że kryteria uznania osób i organizacji za “wiarygodne i rzetelne” z punktu widzenia przepisów o zezwoleniu na broń, zostały znacznie zaostrzone.

“Broń nie powinna znajdować się w rękach ekstremistów” – podkreśla szef MSW Horst Seehofer. W jego opinii to właśnie było powodem zaostrzenia przepisów. Mimo to władzom nadal trudno jest “rozbroić ekstremistów”. Hesja i Meklemburgia-Pomorze Przednie próbowały nawet w tym roku doprowadzić do dalszego zaostrzenia przepisów, dotyczącego posiadania broni, za pośrednictwem Rady Związkowej, która reprezentuje władzę federalną w landach. Proponowano wprowadzenie normy, że “każdy ekstremista jest automatycznie klasyfikowany jako niewiarygodny” w procesie procedowania zezwolenia na broń. Projekt jednak utknął po drodze – relacjonuje “Welt”.

Szef MSW Hesji, Peter Beuth (CDU), w wypowiedzi dla “Welt” skomentował, że “ostatnia reforma zapewniła już większą pewność w działaniu, a informacje (między władzami lokalnymi a służbami specjalnymi) będą wymieniane szybciej”. “Każdy, kto jest zarejestrowany w Urzędzie Ochrony Konstytucji (jako ekstremista-PAP), powinien automatycznie stracić wiarygodność w świetle ustawy o broni. Nie ma miejsca na broń palną w rękach ekstremistów” – podkreślił Beuth.

Martina Renner, parlamentarzystka frakcji lewicowej, wzywa nowy rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego do podjęcia “konsekwentnych działań przeciwko uzbrojonym ekstremistom, a także poprawienia przepływu informacji między organami władzy”. “Nie ma potrzeby dalszego zaostrzania prawa” – podkreśla. Domaga się jednak “konsekwentnego egzekwowania już obowiązujących przepisów”.

Widzicie w jakim kierunku to zmierza? Aby być wykluczonym z prawa, wyjętym poza nawias społeczeństwa, wystarczy być uznanym za ekstremistę. To uznanie następuje w tajemnicy, na podstawie nieznanych kryteriów, jakimi posługują się służby tajne. Oni posługują się nie dowodem, a plotką, pogłoską, domniemaniem, notatką sporządzoną przez pana/panią tajnego agenta. Nie ma jednoznaczności kryteriów, nie ma transparentności uznania za ekstremistę. W ten sposób każdy może być po cichu opisany jako ekstremista i każdy może być wykluczony z prawa posiadania broni.

Oczywiście ktoś powie, no ale to rzeczywiście mogą być ekstremiści. Moja odpowiedź jest taka: no mogą być i co z tego. Jeżeli zgodzimy się na to aby nadanie komuś łaty ekstremisty przez przeróżne służby tajne decydowało o tym kto może mieć, a kto nie może mieć broni, to zgadzamy się na wszechwładzę tajnych służb, a te z istoty swego istnienia będę rozszerzały i rozszerzały swoje kompetencje. Tajne służby nie mogą służyć takim celom. Niech one wskazują podejrzanych, ale odbieranie prawa do broni musi odbywać się na podstawie dowodów i jasnych kryteriów, a nie na podstawie podejrzeń tej czy innej tajnej służby.

Dla mnie sprawa jest oczywista, a ponadto myślę, że ten niemiecki pomysł to bardzo lubią towarzysze socjaliści z PiS-u. Ten pomysł to spełnienie marzeń tej podejrzliwej wobec wszystkiego politycznej czerwonej zarazy trawiącej nasz kraj. Tylko czekać jak ta czerwona banda wpadnie na pomysł transponowania niemieckich pomysłów do Polski. Niemcy zawsze mieli zamordystyczne pomysły, a towarzysze polscy ze zdwojoną mocą je przyswoją. Tacy już jesteśmy.