W okolicy Białowieży doszło do próby siłowego przekroczenia granicy przez kilkuset agresorów – żołnierze oddali strzały ostrzegawcze

2021-11-11 10:50 (PAP) MON: w rejonie Białowieży doszło do próby siłowego przekroczenia granicy przez kilkuset migrantów

W środę w rejonie Białowieży doszło do próby siłowego przekroczenia granicy przez kilkuset migrantów; atak rozpoczął się rzucaniem w stronę żołnierzy różnych przedmiotów, a następnie próbą zniszczenia ogrodzenia – przekazał w czwartek MON. “Żołnierze oddali strzały ostrzegawcze w powietrze” – dodał resort.

W środę późnym wieczorem w okolicach Białowieży doszło do kolejnej próby siłowego sforsowania granicy przez grupę ok. 150 migrantów – poinformowała PAP st. chor. sztab. Ewelina Szczepańska z sekcji prasowej Komendy Głównej SG.

Informację o próbie siłowego przekroczenia granicy przez grupę kilkuset migrantów w rejonie Białowieży, przekazało także w czwartek rano Ministerstwo Obrony Narodowej. Jak podał resort na Twitterze, “atak rozpoczął się rzucaniem w stronę żołnierzy różnych przedmiotów, a następnie próbą zniszczenia ogrodzenia”. “Żołnierze oddali strzały ostrzegawcze w powietrze” – poinformowało MON.

Resort zaznaczył jednocześnie, że “po dotarciu na miejsce wsparcia Straży Granicznej i Policji sytuacja uspokoiła się”. “Służby graniczne Białorusi przewiozły większą część migrantów w głąb lasu” – dodał resort.

Ponadto MON poinformował również, że “w tym samym czasie w okolicach Szudziałowa doszło do kolejnego ataku migrantów na żołnierza”. “Został uderzony gałęzią w klatkę piersiową. Oddał dwa strzały ostrzegawcze w powietrze. Żołnierzowi nic się nie stało” – podkreśliło ministerstwo. “Agresywni napastnicy oddalili się w głąb Białorusi” – zaznaczył MON.

Jak poinformował w czwartek rano rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa, w środę podlaska policja zatrzymała 23 osoby, które nielegalnie przebywały w Polsce. “Od początku kryzysu policjanci zatrzymali 4455 takich osób” – dodał.

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała blisko 33 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego prawie 4,4 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

Moim zdaniem na granicy z Białorusią wojsko za mało strzela, zdecydowanie za mało. Nie jestem zwolennikiem strzelania do ludzi z błahego powodu. Nie potrafię też dokonać oceny czy już należałoby strzelać do agresorów usiłujących pokonać granicę państwa. Jedno jest dla mnie oczywiste, agresorzy powinni być pewni i wewnętrznie przekonani, że w razie próby siłowego wdarcia się do Polski, w razie potrzeby obrońcy granicy będą strzelać do nich jak do wroga atakującego Polskę. Aby pojawiła się w agresorach ta pewność, strzały powinny padać o wiele częściej niż dotychczas. To taka moja pierwsza uwaga.

Druga moja uwaga jest taka, że Niemcy, Rosjanie, no i oczywiście Watykan, co przewodzi kościołowi rzymskiemu co zawsze jest z naszym Narodem, szyją nam niemiłą intrygę. Przy pomocy tej intrygi oni chcą uniemożliwić skuteczną obronę polskich granic.

Aby możliwe było to co czym pisałem powyżej, tj. strzelanie do atakującego wroga, powinniśmy za wszelką cenę nie pozwolić na to, aby to co dzieje się na granicy nazywać kryzysem migracyjnym o charakterze  humanitarnym. Gdy pozwolimy na narzucenie sobie takiej narracji, przegramy możliwość oddawania strzałów do agresorów atakujących granicę. Cały świat wówczas będzie ryczał, że oto Wojsko Polskie strzela na postrach biednych ludzi uciekających przed biedą i wojną do lepszego życia w Europie. W takiej sytuacji nikt nie będzie strzelał, a obrona granic Polski bez możliwości strzelania do atakujących ludzi, oznacza przegraną i niemożliwość skutecznej obrony granic.

Fragment depeszy PAP: Prezydent Rosji Władimir Putin i kanclerz Niemiec Angela Merkel rozmawiali w czwartek o kryzysie migracyjnym na granicach Białorusi z krajami UE; podkreślono, że ważne jest jak najszybsze uregulowanie kryzysu zgodnie z normami humanitarnymi – przekazał Kreml.

Watykański kacyk udał się do Moskwy i tam razem z panem Ławrowem ganili Polskę, bo nie przyjmuje biednych migrantów z Białorusi. Watykan oczywiście jest przeciwko nam, bo tak zawsze było na przestrzeni historii.

Ustalenie takiej narracji jaką proponują Niemcy z panem Putinem i Watykan i utrzymywanie wojska na polskiej granicy, doprowadzić może np. do rosyjskiej do interwencji zbrojnej w celach humanitarnych, obrony migrantów – kobiet i dzieci. Wówczas to my będziemy agresorem godnym potępienia, a nie ktoś inny. W dzisiejszych czasach zwycięstwa konfliktów odbywają się w przestrzeni medialnej. PiS prowadzi politykę zagraniczną właściwą dla ludzi obłąkanych. Konflikt mamy z każdym i wszędzie, Ameryka ma nas w d… i z całą pewnością pan Biden palcem nie kiwnie aby choćby jedne amerykański żołnierze cokolwiek zrobił w sprawie obrony Polski. To może niezależne jest od PiSu ale to fakt, który należy brać pod uwagę. Jesteśmy sami, a wszelka solidarność jest wyłącznie w sferze werbalnej.

Tylko przestrzegam i wyrażam moje zdanie. Dotychczasowa “mądrość” pisowskich kacyków nie napawa optymizmem. To moim zdaniem zwyczajni fanatycy zapatrzeni w starego pana, którego uznają za geniusza, a to stary socjalistyczny dziadyga, który utracił już kontakt z otaczającą go rzeczywistością.

(fotografie i filmy profilu MON na tt)

2021-11-11 12:47 (PAP) „El Pais”: w nowym scenariuszu geostrategicznym wszystko można wykorzystać jako broń

Nowy scenariusz geostrategiczny sprzyja działaniom destabilizującym, jak to podjęte przez Białoruś wobec Polski – ocenił w czwartek hiszpański dziennik „El Pais”. W nowym scenariuszu geostrategicznym wszystko można wykorzystać jako broń – zauważył.

Świat przeszedł od czasu postzimnowojennego, który dla niektórych miał być końcem historii, do „gorącego pokoju”, podczas którego agresje zmutowały i już nie mają tradycyjnego charakteru wojennego – dodał w artykule redakcyjnym „Europejska odpowiedź na Łukaszenkę”.

Według dziennika, Unia Europejska, ze względu na propagowane wartości, jak otwartość i wielokulturowość, stała się celem reżimów autorytarnych, nieprzestrzegających norm międzynarodowych i stosujących wszelkiego rodzaju instrumenty destabilizujące inne kraje, jak wojna podziemna, której efekty mogą być niebezpieczne dla systemów demokratycznych.

Ostatnim dowodem niebezpiecznej słabości Unii jest hybrydowy atak, prowadzony z Białorusi na Polskę, polegający na przepływie migracyjnym w celu naruszenia granic europejskich – napisał.

Agresja reżimu Łukaszenki niepokoi nie tylko ze względu na skalę wywołanego kryzysu, obejmującego na razie kilka tysięcy imigrantów, ale również dlatego, że – jak wykazuje – w nowym scenariuszu geostrategicznym wszystko można wykorzystać jako broń.

Obejmuje to wykorzystanie dramatycznej sytuacji ludzi, którzy uciekają ze swoich krajów w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Jeszcze bardziej niepokojące jest, że w pogwałceniu wschodniej granicy UE i strefy Schengen Łukaszenko ma poparcie prezydenta Rosji Wladimira Putina.

W opinii „El Pais”, linie lotnicze, które współpracują w przemycie ludzi powinny zostać ukarane i pozbawione możliwości działania na lukratywnym rynku europejskim. Niezbędne są także sankcje wobec reżimu Łukaszenki oraz zwiększenie presji na Rosję, której gospodarka jest silnie uzależniona od eksportu gazu i ropy do UE.

Dziennik podkreślił, że sytuacja na polskiej granicy, to nie jest zwyczajny kryzys migracyjny, ale hybrydowy atak ze strony wrogiego sąsiada.

Przypomniał, że wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej, Joseph Borrell w środę położył podwaliny pod nową politykę zagraniczną i obronną UE. Ta polityka zakłada, że ataki takie, jak ten Łukaszenki, będą częstsze i będą miały miejsce na różnych frontach – od cyberprzestrzeni po dezinformację lub presję migracyjną.

Borrell jasno dał do zrozumienia, że na razie UE nie jest przygotowana do skutecznego radzenia sobie z tymi zagrożeniami – ostrzegł dziennik.