Estoński Sąd Najwyższy uznaje prawo do samoobrony z użyciem broni palnej

1 lipca 2021 roku Sąd Najwyższy Estonii rozstrzygnął sprawę, która toczyła się od prawie dwóch lat. 1 sierpnia 2018 roku, pracownik drogowy w Estonii użył legalnie posiadanego pistoletu, aby obronić się przed pijanym napastnikiem.

Sąd pierwszej instancji skazał go na sześć lat więzienia. Sąd okręgowy (sąd odwoławczy) zredukował wyrok do warunkowej kary pozbawienia wolności na 18 miesięcy w zawieszeniu na dwa lata.

Fakty w tej sprawie były jednoznaczne.

Pracownikiem drogowym z pozwoleniem na posiadanie pistoletu był Dmitri Doroškevitš. Napastnikiem był pijany mieszkaniec pobliskiego mieszkania, który zadał mu ciosy, zerwał mu zestaw słuchawkowy, zignorował strzał ostrzegawczy i po chwilowym wycofaniu się ponownie zaatakował Dymitra.

Izba Prawa Karnego Sądu Najwyższego Estonii rozpatrzyła sprawę i uchyliła wyroki sądów niższej instancji.

Z news.err.ee:

Zdaniem Sądu Najwyższego, sądy niższych instancji nie uwzględniły w wystarczającym stopniu przebiegu wydarzeń w tej sprawie. To był ciągły atak ze strony napastnika. Nie zrezygnował on z ataku nawet po usłyszeniu strzału ostrzegawczego, lecz obrażał, groził i prowokował ofiarę, a następnie czekał na odpowiedni moment, aby ponownie go zaatakować, co w końcu uczynił. Napastnik kontynuował atak, mimo że wiedział, iż Doroškevitš ma broń palną.

Sąd podkreślił, że napastnik nagle zaczął biec w kierunku Doroškevitš z rękami zaciśniętymi w pięści, a odległość między nimi w momencie strzału była bardzo mała – tylko około pięciu metrów. Oznacza to, że oskarżony musiał zareagować na atak w ciągu zaledwie kilku sekund. Nie miał zatem czasu ani możliwości, by zastanowić się jaką strategię obrony przyjąć.

Decyzja ta jest uderzająco podobna do decyzji Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w sprawie Brown V. United States, z 1921 roku (caselaw.findlaw.com):

Gdy człowiek widzi uniesiony w górę nóż, nie można oczekiwać od niego jakiejś szczególnej refleksji. Dlatego też, przynajmniej w tym Sądzie, nie jest warunkiem udzielenia immunitetu to, że osoba znajdująca się w takiej sytuacji powinna pozwolić sobie na chwilę zastanowienia, refleksję nad tym czy rozsądny człowiek mógłby wziąć pod uwagę, iż można spróbować bezpiecznie się wycofać lub inaczej unieszkodliwić napastnika, zamiast go zabić.

Rozumowanie sądu estońskiego jest w dużej mierze takie samo jak doktryna w Stanach Zjednoczonych dotycząca tego, jak szybko napastnik może zmniejszyć dystans i zadać ofierze poważne obrażenia ciała lub śmierć.

Jest to pożądany i rozsądny pogląd na prawo do samoobrony. Jeśli osoba znajdująca się w niebezpieczeństwie jest tak ograniczona przez wymogi refleksji i branie pod uwagę potencjalnych alternatywnych sposobów działania, że nie jest w stanie podjąć decyzji o obronie na czas aby ta obrona była wykonalna, to takie prawo w istocie niweczy jej zdolność do skutecznej i legalnej obrony.

Sąd Najwyższy Estonii uznał te niezaprzeczalne fakty dotyczące natury ludzkiej.

Ta sprawa jest zwycięstwem dla niezbywalnego prawa do samoobrony w każdym miejscu.

W wielu krajach samoobrona z zastosowaniem broni palnej została zdefiniowana przez prawo jako niedopuszczalna. W Anglii, Australii i Kanadzie samoobrona została celowo usunięta z prawa jako uzasadniony powód do posiadania broni palnej. Jeśli posiadanie broni palnej w celu obrony siebie i innych nie jest w świetle prawa wystarczającym powodem aby tą broń posiadać, to wszystkie inne zastosowania broni palnej stają się trywialne. Można je łatwo atakować, regulować a często po prostu eliminować. Jeśli samoobrona jest uzasadnionym powodem do posiadania broni palnej, prawie cała populacja może rozsądnie twierdzić, że ma realny powód do posiadania broni.

W Anglii, gdzie ta zgubna doktryna, zabraniająca posiadania broni do samoobrony, wydaje się mieć swój początek, rzekomym celem prawa było zmniejszenie przestępczości, podczas gdy rzeczywisty powód był polityczny. Klasa rządząca chciała zapobiec gwałtownym protestom. Gdyby takie wydarzenia miały jednak miejsce, chcieli być w stanie rozbroić swoich przeciwników i uzbroić przyjaciół. Zostało to udokumentowane badaniami zarówno Constable Greenwooda z Cambridge jak i Joyce’a Lee Malcolma z USA. (ammoland.com)

Estonia jest małym krajem, który przez dziesięciolecia trwał w ucisku pod rządami byłego Związku Radzieckiego.

Sąd Najwyższy Estonii wydaje się wyciągać wnioski z lekcji wolności.

Dean Weingarten (na podstawie ammoland.com Maciej Rozwadowski)

Chcielibyście wiedzieć jak to jest konkretnie w Polsce. Otóż tego nikt nie wie. Ta odpowiedź nie wynika z tego, że jestem niedouczony i zwisa mi, że jakiś dumny paw mógłby tak o mnie tak powiedzieć. Uczone wywody jestem w stanie odtworzyć, jednak cóż z tego, jak nie da się na podstawie tego co zapisali uczeni w komentarzach, odpowiedzieć na pytanie: a jak to jest w Polsce. Po 20 latach w sądach przeróżnych, odpowiedziałbym tak. W Polsce jest różnie trochę z tego powodu, że przepisy prawa z istoty rzeczy są ogólne, trochę z tego powodu, że wysocy sędziowie na słowo broń palna maja niemiłe emocjonalne napięcie. W Polsce jest tak jak uda się przekonać sędziego w sądzie. Znalazłem taki ładny fragment ciekawego moim zdaniem wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (sygn. akt II AKa 201/15), który oddaje to o czym piszę. Przeczytajcie proszę i spróbujcie sami sobie odpowiedzieć na pytanie jak to jest w Polsce 🙂 ja niestety mam poważne trudności:

Dokonując analizy prawnej argumentów apelacyjnych należy stwierdzić, że w zakresie dopuszczalnych rozmiarów obrony koniecznej ustawodawca nie sformułował wprost żadnej zasady proporcjonalności dóbr. Wynika stąd wniosek, że działając w obronie koniecznej, można poświęcić dobro napastnika o wartości wyższej niż wartość dobra chronionego. Ograniczenie dotyczy natomiast sposobu obrony. Otóż ma on być współmierny do niebezpieczeństwa zamachu. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego “Działającemu w obronie koniecznej wolno użyć takich środków, które są niezbędne do jego odparcia. Użycie, zwłaszcza z umiarem, niebezpiecznego narzędzia nie może być uznane za przekroczenie granic obrony koniecznej, jeżeli odpierający zamach nie rozporządzał wówczas innym, mniej niebezpiecznym, ale równie skutecznym środkiem obrony, a z okoliczności zajścia, zwłaszcza z przewagi po stronie atakujących i sposobu ich działania wynika, że zamach ten zagrażał życiu lub zdrowiu napadniętego”.

Z ustalonej linii orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że instytucja obrony koniecznej pozwala na użycie każdego środka lub narzędzia niezbędnego do odparcia zamachu na życie lub zdrowie. W niniejszej sprawie największe kontrowersje występują przy ocenie nasilenia i sposobu zastosowanej przez oskarżonego obrony, a także oceny okoliczności, w jakich działanie obronne podjęte przez oskarżonego nastąpiło. Otóż Sąd procedujący w tej sprawie uznał, że oskarżony przekroczył granice obrony koniecznej, określone w art. 25§2 k.k., w formie tzw. ekscesu intensywnego, a więc zastosowania sposobu obrony niewspółmiernego do niebezpieczeństwa zamachu, bo użył noża, a więc narzędzia niebezpiecznego. Uczynił tak w sytuacji, gdy przemoc ze strony napastnika nie była szczególnie intensywna, a przy tym nie użył tenże żadnego przedmiotu równie niebezpiecznego. Sąd Apelacyjny zwraca nadto uwagę, że oskarżony zdecydował o obronie poprzez wyciągnięcie scyzoryka i jego rozłożenie – co jednak wymaga czasu i daje możliwość refleksji, prawda że ograniczonej czasowo wobec zachowania sprawcy – mógł wyjętym nożem postraszyć, próbując powstrzymać zapędy atakującego go przeciwnika, pokazując go lub ostrzegając przed jego użyciem, a nie uderzyć nim w sposób nagły i niesygnalizowany w T. L.

Otóż oskarżony znalazł się w sytuacji, która nie pozwalała na podjęcie decyzji w pełni przemyślanej, opartej na chłodnej kalkulacji okoliczności zdarzenia. Była to nagła reakcja obronna w sytuacji zagrożenia, zaś użycie noża motywowane było wolą obrony. Nie zmienia to jednak spojrzenia na tę sytuację przez pryzmat współmierności użytego środka obrony. Należy przy tym pamiętać, że wszak całe zdarzenie działo się w ciągu dnia, w obecności nie tylko postronnych osób, ale w obecności osoby życzliwej oskarżonemu wręcz gotowej do udzielenia pomocy, a to A. C. (1). To on przecież, jako pierwszy udał się na pomoc A. F. i to na nią i na niego kierowana była w pierwszej kolejności agresja T. L. W tej sytuacji nie było zatem tak, że oskarżony zdany był tylko na siebie, a skala zagrożenia nie pozawala na inne zachowanie jak natychmiastowy, nagły i gwałtowny cios w klatkę piersiową napastnika.

O widzicie jak to jest w Polsce… Co do zasady drżyj człowieku, który wpadniesz na pomysł obrony z użyciem broni palnej. No może coś się zmienia, delikatnie, powoli, w szczególności w zakresie opisanym w art 25§2a kk. To jednak proces powolny, długotrwały, chociaż będąc uczciwym w ocenie nie beznadziejny, jest, być może głupia, nadzieja.

Przypominam na koniec wpis pt. Obrona konieczna z użyciem broni palnej.