Czy możliwość rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie to jest blef Kremla?

2021-12-06 18:53 (PAP) Francja/ Media o możliwości rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie: to nie jest blef Kremla

Francuskie dzienniki „Le Monde” i „Le Figaro” oceniają w poniedziałkowych analizach, że koncentracja rosyjskich wojsk przy granicach z Ukrainą to nie jest blef Kremla. Rosja chce podjąć rozmowy z USA, ale przygotowuje też operację wojskową.

Według korespondentów „Le Monde” w Waszyngtonie i Moskwie Stany Zjednoczone mają dosyć ograniczone możliwości odpowiedzi na rosyjskie manewry w pobliżu Ukrainy. Prezydent USA Joe Biden przed wtorkową telekonferencją ze swym rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem grozi na razie sankcjami gospodarczymi.

W „Le Figaro” politolog Florent Parmentier z paryskiego Ośrodka Studiów Politycznych pisze, że „manewry (Rosji) na własnym terytorium nie są niczym godnym potępienia”, ale ważne są intencje Moskwy.

Parmentier przypomina, że do podobnej dyslokacji rosyjskich wojsk doszło na wiosnę i ocenia, że „Moskwa testuje sytuację”. „Z obu stron definiuje się czerwone linie: dla USA jest to niepodległość Ukrainy, Rosja stara się nie dopuścić do zbliżenia NATO z Ukrainą” – dodaje.

„Le Monde” sformułował podobną opinię następująco: „Czerwoną linią nie jest Ukraina w NATO, ale NATO na Ukrainie”.

We wrześniu w Waszyngtonie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chciał dyskutować „o szansach Ukrainy na wejście do NATO”, ale USA nie mają zamiaru podejmować kroków w tej sprawie.

„Le Monde”, powołując się na ekonomistów, pisze, że „ostateczną formą sankcji” byłoby wyrzucenie Rosji z systemu wymiany informacji finansowych SWIFT (Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunications).

Były specjalny wysłannik USA na Ukrainę Kurt Volker możliwość usunięcia Rosji z systemu SWIFT nazwał „opcją jądrową”. W stolicach europejskich podchodzi się do takiego rozwiązania z dużą rezerwą, ponieważ zaszkodziłoby to także europejskim firmom – wyjaśnia „Le Monde”.

Prof. Parmentier zwraca uwagę, że Rosja nie chce rozmawiać z Unią Europejską ani nawet z NATO, tylko z USA.

Ekspert uważa też, że Kreml aranżuje test mający określić jak daleko gotowe są posunąć się Stany Zjednoczone, zastrzega jednak, że w tej “konfrontacji pomyłka w rachunku zawsze jest możliwa”. (PAP)

2021-12-06 18:17 (PAP) “WSJ”: Iran i Rosja pokazują, że nie traktują Bidena poważnie

Iran i Rosja pokazują, że nie traktują prezydenta USA Joe Bidena poważnie i są zdania, że nie zrobi on nic, by ich powstrzymać – ocenia w komentarzu redakcyjnym “Wall Street Journal”. Gazeta twierdzi, że jest to konsekwencja m.in. “katastrofalnego wycofania się Bidena z Afganistanu”.

“WSJ” komentuje w ten sposób postępującą koncentrację rosyjskich wojsk wzdłuż granicy z Ukrainą oraz fiasko kolejnej rundy rozmów z Iranem w sprawie jego programu nuklearnego.

“Iran, Rosja i Chiny dążą do ustanowienia nowej regionalnej hegemonii i często wydają się pracować razem, by do tego doprowadzić. Ich przywódcy zdają się uważać, że Biden nie może i nie zrobi nic, by ich powstrzymać” – pisze konserwatywny dziennik.

Zauważa, że choć administracja Bidena przekazała mediom informacje na temat rosyjskich przygotowań do inwazji na Ukrainę i planach zgromadzenia 175 tys. żołnierzy, Waszyngton jak dotąd niewiele zrobił, by zniechęcić Moskwę do operacji militarnej.

“USA zapowiadają straszliwe konsekwencje, jeśli Rosja zdecyduje się na inwazję, ale nie sprzedały dodatkowej broni Ukrainie i nie zdołały zmobilizować (państw Sojuszu) do kolektywnych działań podczas ubiegłotygodniowego spotkania ministrów NATO” – konstatuje “WSJ”.

Dziennik ocenia, że administracja Bidena – choć zapowiadała twardą politykę wobec Rosji – okazuje słabość, m.in. wycofując się z sankcji przeciwko Nord Stream 2. “WSJ” stawia tezę, że rezultatem ostatnich rozmów Bidena z prezydentem Rosji Władimirem Putinem była większa asertywność Moskwy.

Według gazety zarówno bardziej wojownicze stanowisko Rosji, jak i dalsze rozwijanie programu jądrowego przez Iran, wbrew ostrzeżeniom USA, to wynik wycofania się amerykańskich sił z Afganistanu.

“Amerykańska prasa zapomniała o Afganistanie, ale reszta świata nie. (…) Wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że katastrofalne wycofanie się Bidena z Afganistanu wzbudziło wśród przeciwników USA wątpliwości na temat zobowiązań Ameryki i oceny sytuacji przez prezydenta. Zamierzają to wykorzystać” – ostrzega “WSJ”.

“Twardzi ludzie w Moskwie, Teheranie i Pekinie przetestują Bidena, by zwiększyć swoją siłę i strefy wpływów i wcale nie jest jasne jak, lub czy Biden na to odpowie” – konkluduje redakcja nowojorskiej gazety.

2021-12-06 19:56 (PAP) USA/ Biały Dom: w przypadku nowej inwazji Rosji na Ukrainę dodatkowo wzmocnimy wschodnią flankę NATO (opis)

Jeśli dojdzie do nowej inwazji Rosji na Ukrainę, Moskwa powinna spodziewać się wzmocnienia wschodniej flanki NATO – oznajmił w poniedziałek wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu. Zapowiedział, że w przypadku eskalacji ze strony Rosji Waszyngton nałoży poważne sankcje i wesprze ukraińską armię.

“Po 2014 roku mieliśmy Europejską Inicjatywę Odstraszania, która zakładała zwiększone rozmieszczenie rotacyjnych wojsk na terytorium państw sojuszniczych wschodniej flanki NATO. (…) Można się spodziewać, że w przypadku inwazji, byłaby potrzeba zwiększenia pewności i poczucia bezpieczeństwa naszych sojuszników w NATO i Stany Zjednoczone byłyby gotowe to zrobić” – oświadczył przedstawiciel administracji Joe Bidena podczas briefingu prasowego przed wtorkową rozmową online prezydentów USA i Rosji.

Podobną opinię wyraziła rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki, która podczas późniejszej konferencji prasowej stwierdziła, że wzmocnienie wschodniej flanki byłoby “naturalną konsekwencją” eskalacji.

Wysoki rangą urzędnik amerykański nie chciał zdradzać konkretów ewentualnej odpowiedzi USA na potencjalną inwazję, lecz zasugerował, że USA wesprą Ukrainę nowymi dostawami broni. Jednocześnie zaznaczył, że celem USA nie jest zaangażowanie militarne w ewentualny konflikt.

“Nie mamy zamiaru znaleźć się w sytuacji, w której nasze kontrdziałania skupią się na bezpośrednim użyciu amerykańskiej siły wojskowej, zamiast połączonego wsparcia dla ukraińskiej armii, silnych sankcji gospodarczych oraz znacznego zwiększenia wsparcia i zdolności dla naszych sojuszników z NATO” – oznajmił ważny przedstawiciel administracji.

Dodał, że wtorkową rozmowę Bidena i Putina poprzedzi seria konsultacji prezydenta Bidena z przywódcami państw sojuszniczych. Szef dyplomacji Antony Blinken ma również odbyć rozmowę z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Sam Biden ma rozmawiać z Zełenskim po rozmowie z Putinem.

Biały Dom zapowiedział, że USA nie zaakceptują żadnych “czerwonych linii”, o których mówił Putin w ostatnich tygodniach, żądając prawnie wiążącej obietnicy wykluczenia Ukrainy z członkostwa w NATO w przyszłości i szerszych gwarancji bezpieczeństwa dla Rosji.

“Stany Zjednoczone konsekwentnie popierały zasadę, że każde państwo ma prawo do swoich decyzji na temat swojego bezpieczeństwa (…). To jest polityka USA dziś i pozostanie w przyszłości” – zapewnił urzędnik administracji prezydenta Bidena, zapytany o żądania Rosji, by wykluczyć możliwość członkostwa Ukrainy w NATO.

Dodał jednak, że USA “wspierają dyskusje między NATO i Rosją dotyczące problemów niepokojących obie strony, zarówno rosyjskie obawy dotyczące działalności NATO, jak i obawy NATO i Ameryki dotyczące działalności Rosji”.

“Jednocześnie nie sądzimy, by rozmowy na temat +czerwonych linii+ były pomocne, a prezydent (Biden) sam mówił, że nie będziemy działać zgodnie z logiką akceptowania czyichkolwiek czerwonych linii” – zaznaczył oficjel.

Administracja potwierdziła wcześniejsze informacje podawane w prasie, że rozmieszczenie wojsk rosyjskich wokół Ukrainy sugeruje plany inwazji, choć przedstawiciel Białego Domu stwierdził, że nie wiadomo, czy na Kremlu podjęta została decyzja o ataku.

“Z naszej perspektywy plany wyglądają jasno. Ruchy wojsk obejmowały dodanie nowych batalionowych grup taktycznych wokół Ukrainy, w wielu różnych miejscach wokół tych granic. Widzieliśmy ruch dodatkowych zdolności i sił w kierunku Ukrainy i te ruchy są zgodne z planowaniem wojskowej eskalacji” – powiedział przedstawiciel władz USA.

Biały Dom przekazał, że poza kwestia napięć wokół Ukrainy tematami rozmów Bidena i Putina będą też kwestie cyberbezpieczeństwa, zbrojeń, a także irańskiego programu jądrowego.

Według Kremla rozmowa między przywódcami za pośrednictwem wideołącza ma odbyć się o godz. 16 czasu polskiego. Biały Dom – jak dotąd – nie ujawnił organizacyjnych szczegółów rozmowy.

2021-12-05 08:14 (PAP) Sondaż dla rp.pl: Polacy za militarnym wsparciem NATO dla Ukrainy w przypadku ataku Rosji

61,9 proc. Polaków uważa, że NATO powinno udzielić pomocy wojskowej Ukrainie w przypadku agresji Rosji, przeciwnego zdania jest 13 proc. badanych – wynika z opublikowanego w niedzielę sondażu SW Research dla portalu rp.pl.

Uczestników sondażu SW Research dla rp.pl zapytano czy, ich zdaniem, NATO powinno udzielić pomocy wojskowej Ukrainie w przypadku agresji Rosji.

61,9 proc. Polaków odpowiedziało na to pytanie “tak”. 13 proc. respondentów odpowiedziało “nie”. 25,1 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej kwestii.

“Udzielenie wsparcia wojskowego popiera 7 na 10 badanych w wieku od 35 do 49 lat i prawie 2/3 respondentów (65 proc.) posiadających dochody w wysokości 1001 zł – 2000 zł. Pomoc militarną udzieloną Ukrainie w przypadku rosyjskiej agresji popierają 2 na 3 osoby z miast liczących od 100 tys. do 199 tys. mieszkańców. Pomysł ten znacznie częściej negatywnie oceniają mężczyźni (19 proc.) niż kobiety (8 proc.)” – komentuje, cytowany przez portal, prezes zarządu SW Research Przemysław Wesołowski.

Badanie zostało przeprowadzone wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 30.11-01.12.2021 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze Polaków powyżej 18. roku życia pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Przy konstrukcji wagi uwzględniono zmienne społeczno-demograficzne. (PAP)

Zapraszam do dyskusji o sytuacji konfliktu jaki zdaniem wszystkich się szykuje. Przedstawiam kilka swoich myśli, tak dla rozpoczęcia dyskusji, która może być ciekawa, może nas dotknąć poważnie, a może nic się szczególnego nie zdarzy – czas pokaże.

Moim zdaniem przyczyną tego zamieszania jest głupota Amerykanów, którzy za prezydenta sobie wybrali stetryczałego dziada, który już nie do końca pamięta ile ma lat. To niepowtarzalna okazja dla Rosji i Chin, aby odwrócić układ sił na świecie. W istotnym zakresie militarna potęga Ameryki wynika z powszechnego przekonania, że Ameryka jest najpotężniejszymi militarnie państwem na świecie. To oczywiście jest prawda, ale potęga państwa to nie tylko okręty, czołgi i karabiny. Siła państwa to też umiejętność grania. Przecież w dzisiejszych czasach wiele spraw rozgrywa się właśnie na polu wielkiej światowej szachownicy. Gdy do szachów w panem Putinem siada facet co nie wie ile ma lat, który jest zniszczonym przez starczą demencję człowiekiem – to nic z tego dobrego wyjść nie może. Ameryka jest nadal osiłkiem, ale ma głowę półgłupka i to jest rzeczywista przyczyna jaka doprowadziła do tego jak podnosi się zagrożenie konfliktem zbrojnym na świecie.

Z punktu widzenia pana Putina nie mogła się zdarzyć lepsza okazja niż ta, którą mu podarowali Amerykanie. Wybrali sobie za szefa państwa faceta, który nie za bardzo kuma co się dzieje. Gdybym był na miejscu pana Putina to bym oczywiście skorzystał z nadarzającej się okazji. Nie można mieć za złe panu Putinowi tego, że realizuje swoje cele. On ma takie, że chce aby Rosji się bano – po prostu, fizycznie chce wzbudzać strach. Rosja chce moim zdaniem pokazać jedno, że Ameryka nie dotrzymuje słowa, że Ameryka nie stanie w obronie nikogo, w razie konfrontacji militarnej. Już ten efekt pan Putin zaczyna osiągać, bo Amerykanie wprost oświadczyli, że palcem w bucie wojskowym nie kiwną, gdy Rosja zaatakuje Ukrainę. Opowiadają coś o sankcjach gospodarczych, które są oczywiście nic nie warte. Czy ktoś w historii świata widział, aby sankcjami gospodarczymi powstrzymać tyrana?

Na szachownicy świata Rosja i Chiny chcą pokazać, że nie warto opierać się na Ameryce i trzeba w związku z tym spełniać oczekiwania tych dwóch graczy. Rosja swoje oczekiwania opiera o armię, o groźbę użycia militarnej siły. To taka specyfika Rosji, że nie ma oferty gospodarczej i cywilizacyjnej, ma zaś ofertę spuszczenia porządnego łomotu temu kto się Rosji nie kłania dostatecznie nisko. Czy Rosja najedzie na Ukrainę? Tego oczywiście nie wiem. Myślę jednak, że Ukraina nie jest takim po prostu chłopcem do bicia, jak się wszystkim zdaje. Ukraina moim zdaniem ma siły zbrojne znacznie bardziej zmotywowane do obrony swojego państwa, niż rosyjska motywacja do ataku. Myślę, że gdyby doszło do konfliktu, to zaskoczą nas Ukraińcy tym co potrafią i czego mogą dokonać. Myślę także, że Rosjanie doskonale o tym wiedzą. Więc czy groźba ataku to blef czy blefem to nie jest?

Jak powinna zachować się Polska? Polska powinna być po stronie tych co wygrają. Moim zdaniem bez zaangażowania militarnego ze strony USA Polska nie powinna napinać wątłych mięśni. Na dobrą sprawę Ukrainie gwarancje powinni zapewniać ci, którzy Ukrainę namawiali do oddania broni atomowej. My nie nie bardzo mamy co napinać. Polska jest w stanie rozkładu, także militarnego. Wiem, że pisowcy swoją politykę opierają o propagandę, o ściemą i farmazon. Jedyne co robią na poważnie to parszywy socjalizm wobec Polaków. Niestety ci głupcy, te stare socjalistyczne dziadygi, są gotowe nas wciągnąć w konflikt zbrojny z Rosją, będąc w konflikcie z Niemcami i Europą. USA palcem nie kiwnie w naszej sprawie, gdyby co, chyba nikt dzisiaj nie ma co do tego wątpliwości. No więc sytuacja jest niezwykle trudna.