Policjant, który zastrzelił uciekającego chłopaka w Koninie, powinien mieć postawiony zarzut zabójstwa

2021-12-20 12:49 (PAP) Policjant z Konina, który zastrzelił 21-latka, usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci

Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci Adama C. usłyszał w poniedziałek w Prokuraturze Regionalnej w Łodzi policjant, który podczas interwencji na osiedlu w Koninie zastrzeli 21-letniego mężczyznę – powiedział PAP rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi Krzysztof Bukowiecki.

Jak wyjaśnił Bukowiecki, zdaniem prokuratora prowadzącego sprawę, do popełnienia przestępstwa doszło na skutek “niewłaściwego i niezgodnego z ogólnymi zasadami postępowania z bronią palną”.

“Z ustaleń śledztwa wynika, że funkcjonariusz policji prowadził pościg z niezabezpieczoną bronią, trzymając palec prawej dłoni w pobliżu języka spustowego. Podczas próby pochwycenia uciekającego podejrzany użył do tego ręki, w której trzymał przeładowany pistolet, kierując broń w stronę 21-latka, na skutek czego doszło do niezamierzonego wystrzału. Pocisk przebił klatkę piersiową od tyłu ku przodowi powodując rozległe obrażenia i w konsekwencji zgon pokrzywdzonego” – powiedział prokurator Bukowiecki.

Sprawa dotyczy wydarzeń z 14 listopada 2019 r., kiedy przed południem na jednym z konińskich osiedli patrol policji próbował wylegitymować 21-latka i dwóch 15-latków. Najstarszy, Adam C. zaczął uciekać i – według informacji policji – nie reagował na wezwania do zatrzymania. Dlatego goniący go funkcjonariusz Sławomir L. użył broni, choć miał nie oddać strzału ostrzegawczego, wzywającego do zatrzymania. 21-latek zmarł na miejscu zdarzenia pomimo udzielonej pomocy medycznej.

Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała na ciele mężczyzny ranę postrzałową na wysokości serca.

Prokuratura Regionalna w Łodzi wszczęła śledztwo ws. nieumyślnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza i nieumyślnego spowodowania śmierci, które trwało ponad 2 lata. Według prokuratury, powodem mozolnej pracy było nagranie z monitoringu, na którym, jak się okazało, nie zarejestrował się moment oddania strzału. Prokurator zmierzał do uzyskania odpowiedzi m.in. na pytanie, w jaki sposób 21-latek został zastrzelony – czy kiedy stał, czy kiedy leżał na ziemi; czy został postrzelony w pierś, czy w plecy.

Dlatego zlecano wykonanie licznych ekspertyz: daktyloskopijne, biologiczne, fizykochemiczne, mechanoskopijne oraz śladów prochu. Po zebraniu wszystkich opinii prokurator przesłuchał uzupełniająco biegłych. Ale pojawiły się wątpliwości, czy interwencja podjęta przez policjanta odbyła się zgodnie z przepisami. Stąd wniosek prokuratury o sporządzenie ostatecznej opinii przez biegłego sądowego w dziedzinie taktyki i techniki interwencji w zakresie samoobrony i środków przymusu bezpośredniego.

W poniedziałek policjant usłyszał zarzut, ale – jak podkreślił w rozmowie z PAP jego adwokat Michał Wójcik – dotyczący tylko nieumyślnego spowodowania śmierci. Prokurator – dodał adwokat – “nie postawił zarzutu dotyczącego nieoddania strzału ostrzegawczego; mój klient nie ma postawionego zarzutu dotyczącego przekroczenia uprawnień”.

Michał Wójcik wyjaśnił, że zarzut jest tak sformułowany, że “pokrzywdzony został postrzelony w plecy. Mój klient zaprzeczył tej okoliczności i wyjaśnił, że oddał strzał z przodu, kiedy pokrzywdzony był do niego skierowany twarzą”. Adwokat dodał, że podejrzany nie złożył w prokuraturze wyjaśnień, czy pokrzywdzony stał czy leżał.

Sławomir L. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 5 lat więzienia.(PAP)

2021-12-20 15:19 (PAP) Adwokat ojca zastrzelonego 21-latka: policjant powinien mieć postawiony zarzut zabójstwa

Policjant powinien mieć postawiony zarzut zabójstwa, a nie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci – skomentował dla PAP treść zarzutu adwokat ojca zastrzelonego 21-latka mecenas Michał Wąż.

“Nie zgadzam się i nie akceptuję kwalifikacji prawnej przyjętej w prokuraturze wobec Sławomira L.” – oświadczył adwokat strony pokrzywdzonej.

Policjant, który ponad dwa lata temu podczas interwencji na osiedlu w Koninie zastrzeli 21-letniego mężczyznę, usłyszał w Prokuraturze Regionalnej w Łodzi zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.

Jak wyjaśnił rzecznik prasowy Krzysztof Bukowiecki, zdaniem prokuratora prowadzącego sprawę, do popełnienia przestępstwa doszło na skutek “niewłaściwego i niezgodnego z ogólnymi zasadami postępowania z bronią palną”.

“Z ustaleń śledztwa wynika, że funkcjonariusz policji prowadził pościg z niezabezpieczoną bronią, trzymając palec prawej dłoni w pobliżu języka spustowego. Podczas próby pochwycenia uciekającego podejrzany użył do tego ręki, w której trzymał przeładowany pistolet, kierując broń w stronę 21-latka, na skutek czego doszło do niezamierzonego wystrzału. Pocisk przebił klatkę piersiową od tyłu ku przodowi powodując rozległe obrażenia i w konsekwencji zgon pokrzywdzonego” – powiedział prokurator Bukowiecki.

Sprawa dotyczy wydarzeń z 14 listopada 2019 r., kiedy przed południem na jednym z konińskich osiedli patrol policji próbował wylegitymować 21-latka i dwóch 15-latków. Najstarszy, Adam C. zaczął uciekać i – według informacji śledczych – nie reagował na wezwania do zatrzymania. Dlatego goniący go funkcjonariusz Sławomir L. użył broni, choć miał nie oddać strzału ostrzegawczego, wzywającego do zatrzymania. 21-latek zmarł na miejscu zdarzenia pomimo udzielonej pomocy medycznej.

Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała na ciele mężczyzny ranę postrzałową na wysokości serca.

Prokuratura Regionalna w Łodzi wszczęła śledztwo ws. nieumyślnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza i nieumyślnego spowodowania śmierci, które trwało ponad 2 lata. W tym czasie zgromadzono liczne ekspertyzy: daktyloskopijne, biologiczne, fizykochemiczne, mechanoskopijne oraz badania śladów prochu.

Ostatecznie podejrzany usłyszał tylko jeden zarzut. “Mój klient nie ma postawionego zarzutu dotyczącego przekroczenia uprawnień” – powiedział PAP adwokat Michał Wójcik.

Zdaniem pełnomocnika pokrzywdzonego “opis czynu przedstawiony Sławomirowi L. nie koreluje z kwalifikacją prawną”.

“Nie zgadzam się i nie akceptuję przyjętej kwalifikacji” – stwierdził mecenas Michał Wąż. Zapowiedział, że po wpłynięciu aktu oskarżenia do sądu, będzie wnioskował o zmianę kwalifikacji czynu na zarzut zabójstwa.

“Zarzut zabójstwa absolutnie nie wchodzi w grę. Taki pogląd jest stawiany przez osoby, które nie mają wiedzy prawniczej a poglądy lansują w oderwaniu od stanu faktycznego” – skomentował adwokat podejrzanego.

Sławomir L. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 5 lat więzienia.(PAP)

O tej sprawie dwa lata temu z oburzeniem pisałem tak: Moim zdaniem policjant z Konina, który zastrzelił 21-latka będzie siedział, a kierownictwo Policji się skompromituje dokumentnie. Coś mi się zdaje, że coraz więcej okoliczności wskazuje, że miałem rację. Pan policjant powinien już dawno siedzieć w jednej celi ze złodziejami, jak to osoby osadzone w aresztach śledczych nazywają funkcjonariusze Służby Więziennej. Moim zdaniem to dla tego funkcjonariusza najodpowiedniejsze miejsce. Później, po procesie sądowym, powinien pan policjant do końca swoich dni siedzieć w zakładzie karnym. To moim zdaniem odpowiednie miejsce dla kogoś kto strzela z broni palnej człowiekowi prosto w plecy, z bliskiej odległości.

Myślę, że każdego racjonalnie myślącego człowieka wprost rozśmiesza to co opowiada pan prokurator. Chociaż nie, to jest to taki śmiech pomieszany ze złością na to jaki straszliwy gwałt zadaje się sprawiedliwości i zdrowemu rozumowi. Może przypomnę, bo to naprawdę wyjątkowo komicznie brzmi:

Z ustaleń śledztwa wynika, że funkcjonariusz policji prowadził pościg z niezabezpieczoną bronią, trzymając palec prawej dłoni w pobliżu języka spustowego. Podczas próby pochwycenia uciekającego podejrzany użył do tego ręki, w której trzymał przeładowany pistolet, kierując broń w stronę 21-latka, na skutek czego doszło do niezamierzonego wystrzału. Pocisk przebił klatkę piersiową od tyłu ku przodowi powodując rozległe obrażenia i w konsekwencji zgon pokrzywdzonego.

Co to znaczy w okolicach języka spustowego? Co to znaczy doszło do niekontrolowanego strzału? Czy ktoś z tych wielce czcigodnych prokuratorów wie jak działa pistolet i co jest potrzebne do tego aby wystrzelić z niego pocisk? Jaki niekontrolowany strzał? Nie ma czegoś takiego. Policjant trzymał pistolet w ręku i strzelił chłopakowi w plecy. Samo się nie strzeliło, spust nacisnął policjant. Policjant wymierzył w plecy. W tej sprawie nie ma żadnego przypadku. Pocisk nie polecał przypadkowo prosto w plecy uciekającego chłopaka. Pocisk poleciał tam gdzie wycelował/skierował broń policjant. Pocisk wyleciał z lufy dokładnie w tym momencie, w którym policjant nacisnął spust.

Ciekawe na czym oni oparli swoje … (tu mi brakuje stosownego przymiotnika) ustalenia? Na tym co opowiada pan policjant? Na tym co opowiadają koledzy pana policjanta, inni policjanci? Wiem! Może na opinii wróżki albo wróżbity? Trzymał palec w okolicach języka spustowego 🙂 i użył ręki, w której trzymał broń, z palcem w okolicach języka spustowego, do zatrzymania i samo wstrzeliło – doszło do niezamierzonego wystrzału. Boże… Boże… czy ci ludzie naprawdę wierzą w te …, które z pełną powagą wypowiadają? Chciałbym aby takie rozumowanie prezentowano w każdej sprawie, w której stawia się komuś kto nie jest policjantem zarzut zabójstwa, mielibyśmy o 90% mniej spraw o zabójstwo. Poważnie. W każdej sprawie o zabójstwo coś samo się zrobiło nie tak, coś niekontrolowanego, niezamierzonego. Przynajmniej tak mówią podejrzani i oskarżeni.

To nie jedyna taka sprawa, nazwijmy to policyjna. Jest tego coraz więcej. Na moim blogu staram się to dokumentować. Nie będę teraz przeszukiwał bloga, szkoda czasu, kto chce ten znajdzie. Kolejna sprawa z dzisiaj:

2021-12-20 12:58 (PAP) Olsztyn/ Prokuratura Okręgowa przejęła śledztwo ws. śmiertelnego postrzału pod Giżyckiem

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie przejęła od giżyckiej prokuratury śledztwo dotyczącego przekroczenia uprawnień przez policjanta podczas przeprowadzanej interwencji, w wyniku której na skutek postrzału śmierć poniósł 32-letni mężczyzna.

Chodzi o sytuację z zeszłego tygodnia, do której doszło w miejscowości Wydminy pod Giżyckiem. Podczas interwencji domowej związanej z agresywnie zachowującym się mężczyzną, policjant śmiertelnie postrzeli 32-latka.

Policja najpierw nie poinformowała o zdarzeniu, a gdy ujawniły je media podała, że mężczyzna był agresywny, m.in. miał dusić policjantkę, która przyjechała na interwencję. W mieszkaniu, w którym doszło do tragedii, była partnerka 32-latka oraz trójka dzieci w wieku: rok, 9 i 17 lat.

Policja nie podała okoliczności postrzału. W poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny podał, że policjant oddał jeden strzał, który trafił 32-latka w klatkę piersiową.

Stodolny poinformował, że Prokuratura Okręgowa w Olsztynie przejęła w poniedziałek postępowanie dotyczące tej sprawy. Dotyczy ono przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza policji.

Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie Tomasz Markowski poinformował PAP, że policjant, który postrzelił 32-latka nie jest zawieszony, obecnie nie pracuje, ponieważ “odbiera czas wolny od służby”.

Po zdarzeniu Komendant Główny Policji skierował do Wydmin oficerów Biura Kontroli KGP.(PAP)

Coś bardzo złego dzieje się w Polsce. Prokuratura jako instytucja, moim zdaniem, bardzo źle traktuje sprawy, w których występują policjanci jako osoby, co do których można przypuszczać, że popełniły czyn zabroniony. Bardzo źle tj. w taki sposób, który w przekonaniu społecznym uznawany jest jako inne traktowanie niż zwykłego obywatela. Podobna sprawa z Kościeliska, o której kilka miesięcy temu pisała Rzeczpospolita. Policjant strzelił do człowieka, trafił w głowę, jak pisze Rzeczpospolita, strzał padł z 50 cm i nic… Inne dowody przekonują prokuraturę, że to wcale nie było tak jak napisali biegli.

Takie postępowanie prokuratorów nie jest obojętne, nie dzieje się w społecznej próżni. Oceniam je jako bardzo, ale to bardzo złe, wręcz stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli. Kiedyś taką historię jednym uchem nie pamiętam już od kogo, jak to prokurator prowadzący sprawę strzału policjanta do człowieka opowiadał, że zarzutu zabójstwa nie postawił, bo nie chciał robić precedensu, a dyskutowano nad zarzutem zabójstwa, okoliczności faktyczne na to pozwalały. Sprawa zakończyła się skazaniem policjanta za jakieś nieumyślne coś.

Jestem pewny, że w prokuratorskich gabinetach prowadzone są dyskusje jakie stawiać zarzuty – umyślne zabójstwo czy nieumyślne spowodowanie śmierci. Nie stawiają prokuratorzy w sprawach jak ta z Konina zarzutów zabójstwa, aby nie doprowadzić do tego, aby policjanci bali się używać broni podczas interwencji. Moim zdaniem takimi pozaprawnymi kryteriami posługują się w swoich kalkulacjach prokuratorzy.

Ile jeszcze musi paść trupów na polskich ulicach aby zacząć stawiać zarzuty zabójstwa (w pełni świadomego działania co do metod i skutków) policjantom, którzy z naruszeniem prawa wykonują swoje czynności, których skutkiem jest ludzka śmierć? Czy naprawdę nie widzicie, że za dużo tego rodzaju zdarzeń w ostatnim czasie? Czy nie widzicie, że coś złego dzieje się w policji? Policja jest nam wszystkim bardzo potrzebna, ale policja nie może wzbudzać strachu. Nie u zwykłych ludzi. Moim zdaniem niestety tak już jest. Gdy policjant idący ulicą wzbudza irracjonalny strach, to znaczy, że jest jakiś dramat nie tylko dla ludzi ale i dla policjantów. Nie wierzę aby to był oczekiwany stan, chyba dla totalniaków.

Ostatnia myśl mi taka przyszła do głowy. Jeżeli chcemy się przekonywać, że strzały są niekontrolowane, że kula leci gdzie jej się chce, że strzał w plecy czy w głowę z bliskiej odległości to coś innego niż wszyscy myślimy – to ok, ale pod jednym warunkiem. Zabierzmy w takim przypadku policjantom broń palną, dajmy im pistolety na wodę. Wówczas możemy robić sobie takie przekonywanki, że strzał to są niekontrolowane, że spust się jakoś tam nacisnął wbrew woli trzymającego broń, że ktoś kto strzela w plecy nie chce zabić, a chce zatrzymać. Wówczas nie ma problemu, możemy się zabawiać w takie opowiadania.