Kanadyjscy posiadacze broni, delikatnie mówiąc, ignorują rządowy zakaz posiadania “broni szturmowej”.

Premier Kanady, Justin Trudeau, nie dopuścił aby potencjalnie korzystny politycznie kryzys się zmarnował. Po strzelaninie w Nowej Szkocji, w wyniku której zginęły 22 osoby (www.thetruthaboutguns.com), premier Trudeau przeforsował w 2020 roku zakaz posiadania “broni typu szturmowego” i innych groźnie wyglądających typów broni palnej.

Jak powiedział wtedy premier Zoolander (bestlifeonline.com), który wydaje się czerpać garściami z filozofii Shannon Watts :
“Ta broń została zaprojektowana w jednym celu i tylko w jednym celu: aby zabić jak największą liczbę ludzi w jak najkrótszym czasie. Nie ma zastosowania i nie ma miejsca dla takiej broni w Kanadzie…nie wolno już kupować, sprzedawać, transportować, importować ani używać broni szturmowej klasy wojskowej w tym kraju i to ze skutkiem natychmiastowym”. (www.theguardian.com)

Kanadyjczycy mają jeszcze kilka miesięcy aby zwrócić swoją zdelegalizowaną broń palną – amnestia wygasa 30 kwietnia – potem staną się przestępcami. Ciekawe jak przebiega ten proces?

Według Royal Canadian Mounted Police, całkowita ilość zdezaktywowanej lub oddanej broni palnej, której posiadania ten liberalny rząd zakazał ponad półtora roku temu, wyniosła całe 160 sztuk.

“Kanadyjski Program Broni Palnej (CFP) zanotował, że od 9 grudnia 2021 roku, zdezaktywowanych zostało 18 sztuk broni palnej (wcześniej sklasyfikowanych jako zabronione), których dotyczył Order in Council (OIC) z 1 maja 2020 roku”, obwieściła Sgt. Caroline Duval, rzeczniczka przekazująca odpowiedź organu policji.

Ponadto, od 1 maja 2020 roku odnotowano 142 sztuki broni palnej dotkniętej OIC jako oddanej do zniszczenia agencji publicznej”.

Oficjalnym usprawiedliwieniem dla tak niskiego wskaźnika wykonania planu, który jest przedstawiany przez urzędników i zwolenników rozbrojenia, jest to, że rząd nie przedstawił jeszcze szczegółów programu odkupu który obiecał wcześniej przedstawić. Po prostu praworządni Kanadyjczycy tylko czekają, aż plan wykupu broni zostanie wprowadzony w życie. Wtedy popędzą do swojego lokalnego posterunku RCMP i z radością oddadzą swoje “maszyny śmierci”.

Aha. Jeśli ktoś w to wierzy, to na pewno również skusi się na atrakcyjne nieruchomości przy plaży w Saskatchewan.

Kiedy premier Blackface (time.com, nypost.com) wprowadził dyktatem to rozporządzenie władzy wykonawczej, rząd szacował, iż Kanadyjczycy posiadają od 90 000 do 105 000 sztuk świeżo zakazanej broni. Ale te szacunki znacznie zaniżają rzeczywistą liczbę broni palnej objętej zakazem.

Skąd to wiadomo? Ponieważ w okresie poprzedzającym wprowadzenie zakazu Kanadyjczycy masowo odwiedzili sklepy z bronią i kupili co najmniej 30 000 dodatkowych egzemplarzy AR-15. A karabinki typu AR są tylko jednym z 1500 modeli które zostały zdelegalizowane przez nowe prawo. Oznacza to, że te marne 160 sztuk broni które zostały dotychczas zwrócone to za mało by zakwalifikować je nawet jako błąd zaokrąglenia.

Lorne Gunter z Toronto Sun nie ma zbyt wiele wiary w rządowy plan odkupu wszystkich zakazanych egzemplarzy broni palnej (torontosun.com):

Nakaz z 2020 roku zmuszał ich do oddania lub zniszczenia zakazanej broni do 30 kwietnia 2022 roku. Jednak 99,9 % z nich jeszcze tego nie zrobiło.

Bez wątpienia jest to w dużej mierze spowodowane tym, że program wykupu jeszcze nie został wprowadzony. Każdy, kto zwróci swoją broń teraz, ryzykuje, że nie otrzyma od Ottawy żadnych pieniędzy gdy rozpocznie się wykup broni.

Ale fakt, że skup nie został nawet uruchomiony 20 miesięcy po ogłoszeniu zakazu i zaledwie cztery miesiące przed ostatecznym terminem oddania broni, pokazuje, jak nieprzygotowani i niekompetentni są liberałowie we wprowadzaniu w życie swoich własnych cnotliwych rozporządzeń.

Mam nadzieję, że rząd Trudeau nigdy nie zabierze się do konfiskowania broni legalnym posiadaczom broni palnej. Gorąco kibicuję temu, aby ten program okazał się totalną klapą.

Wyobrażanie sobie, że mając 120 dni na zebranie 100,000 (lub więcej) sztuk broni, Liberałowie Trudeau stworzą program wykupu który będzie w ogóle działał, jest nierealne aż do granic absurdu.


Kanadyjczycy mają dobrze ugruntowaną reputację niezwykle miłych ludzi. Ta ich ogólnie sympatyczna natura nie rozciąga jednak najwyraźniej na gotowość do oddania swojej broni palnej w ręce obecnego, nadgorliwego i nieudolnego rządu.

Dan Zimmerman. (www.thetruthaboutguns.com)

tłumaczył MR