Nowe japońskie badania potwierdzają skuteczność iwermektyny w walce z wirusem
- Autor: Maciej Rozwadowski
- 5 lutego 2022
- Brak komentarzy
Istnieje prosty fakt związany z koronawirusem: COVID-19 można leczyć. Co więcej, COVID-19 zawsze można było leczyć.
Twierdzenie, że iwermektyna może być integralną częścią terapii przeciw covid zostało ponownie potwierdzone, tym razem przez japońskich badaczy. Oczywiście ten sprawdzony lek, został od razu odrzucony przez wszechwiedne w sprawach medycznych media jako “środek do odrobaczania koni”.
Pojawiają się już też twierdzenia, że autorytety takie jak Dr. Anthony Fauci, które kierując się niejasnymi motywami ukrywały prawdę, “muszą zostać postawione przed sądem i osądzone za zbrodnie przeciwko ludzkości”.
Za The Epoch Times (www.theepochtimes.com):
Grupa japońskich badaczy stwierdziła, że lek przeciwpasożytniczy iwermektyna jest skuteczny i bezpieczny w leczeniu wariantu Omicron koronawirusa, zgodnie z badaniem klinicznym III fazy. Kowa Co. Ltd. – firma zajmująca się między innymi aplikacjami zdrowotnymi i medycznymi, wydała w dniu 31 stycznia komunikat prasowy stwierdzając, że iwermektyna okazała się skuteczna w walce z Omicronem.
… Firma, współpracując z Uniwersytetem Kitasato w Tokio, stwierdziła, że iwermektyna ma “taki sam efekt przeciwwirusowy” na wszystkie “zmutowane szczepy”, w tym Alpha, Delta i Omicron. Iwermektyna tłumi inwazję wirusa i hamuje jego replikację.
W rzeczywistości od dawna istnieje ogromna ilość dowodów wskazujących na użyteczność iwermektyny w zwalczaniu SARS-CoV-2. Wystarczy przyjrzeć się przeglądowi naukowemu badań przeprowadzonych na całym świecie, opublikowanemu w majowo-czerwcowym wydaniu American Journal of Therapeutics (www.ncbi.nlm.nih.gov). W konkluzji artykułu czytamy:
Meta-analiza oparta na 18 randomizowanych, kontrolowanych próbach leczenia iwermektyną COVID-19 wykazała duże, statystycznie istotne zmniejszenie śmiertelności, czasu do powrotu do zdrowia klinicznego i czasu do zlikwidowania wirusa. Ponadto, wyniki licznych kontrolowanych badań profilaktycznych wskazują na znaczne zmniejszenie ryzyka zarażenia się wirusem COVID-19 przy regularnym stosowaniu iwermektyny. Wreszcie, wiele przykładów akcji dystrybucji iwermektyny prowadzących do szybkiego spadku zachorowalności i śmiertelności w całej populacji wskazuje, że zidentyfikowano doustny środek skuteczny we wszystkich fazach COVID-19.
Co więcej, strona internetowa grupy “Front Line COVID-19 Critical Care Alliance Prevention & Treatment Protocols for COVID-19” donosi, że “przeprowadzono w sumie 56 badań [iwermektyny] z udziałem 469 naukowców i 18 447 pacjentów”. (www.worldtribune.com)
Badania te wykazały, że iwermektyna powoduje :
85-procentowy spadek prawdopodobieństwa zakażenia, gdy jest przyjmowana przed narażeniem na SARS-CoV-2;
78-procentową i 46-procentową poprawę stanu pacjenta, gdy jest podawana, odpowiednio, we wczesnym i późnym stadium choroby;
oraz 74-procentowy spadek śmiertelności.
Jest też moje osobiste świadectwo. Jak już wspominałem (thenewamerican.com), dwie bliskie mi osoby z zaawansowanymi i przerażającymi objawami chińskiego wirusa doświadczyły natychmiastowej poprawy po zażyciu iwermektyny. Dlaczego więc środek ten traktowany jest jak czarna owca w rodzinie leków?
Za American Thinker (www.americanthinker.com):
COVID pojawił się w Ameryce w roku wyborczym, Demokraci i inni lewicowcy nie mogli pozwolić Trumpowi na skuteczne zajęcie się tym tematem. Oznaczało to, że musieli storpedować wszelkie możliwe metody leczenia i utrzymywać swoją narrację koncentrując się na rujnujących lockdownach, nieskutecznych maskach i chimerycznych szczepionkach.
Wszelkie wczesne metody leczenia zostały odrzucone jako szkodliwe. Zamiast tego powiedziano nam, że nie da się nic zrobić z COVID-em dopóki nie będziemy bliscy śmierci, a wtedy po prostu należy iść do szpitala – a tam dostaniemy niewiarygodnie drogi, toksyczny, minimalnie skuteczny Remdesivir.
…Następnie, kiedy z Afryki, Ameryki Łacińskiej i Indii zaczęły napływać informacje o iwermektynie, prawdziwie magicznym środku przeciw-pasożytniczym który zmienił życie w krajach trzeciego świata na lepsze, establishment natychmiast ochrzcił go jako “środek odrobaczający dla koni”. I po raz kolejny Amerykanom odmówiono bezpiecznego, skutecznego i wczesnego leczenia COVID.
Należy pamiętać, że leki te nie były jedynie przedmiotem żartów. FDA oficjalnie odmówiła dopuszczenia ich do leczenia COVID. Organizacje HMO, zwykle kierowane przez lewicowców, również odmówiły zgody na ich stosowanie. Lekarze, tacy jak Meryl Nass z Maine, mieli zawieszane licencje za przepisywanie iwermektyny i HCG. Aby licencja pani Nass mogła zostać przywrócona, komisja medyczna zażądała od niej poddania się badaniu psychiatrycznemu.
Jednym z efektów takiego podejścia było wprowadzenie i utrwalenie w społeczeństwie destrukcyjnych regulacji dotyczących covid. Podczas dyskusji o tym dlaczego tak wielu ludzi nadal popiera drakońskie ograniczenia, często omawiane są ludzkie zjawiska psychologiczne, takie jak np. “psychologia tłumu”. Ale istnieje inny czynnik, znacznie prostszy: wielu ludzi się po prostu boi.
Nie jest to zaskakujące. To normalna reakcja spowodowana tym, że z uporem wmawiano ludziom, że wokół krąży wysoce zakaźna, śmiertelna choroba (a śmiertelność COVID została wyolbrzymiona) na którą nie ma lekarstwa. Już sama świadomość tego, że tą chorobę można leczyć robi diametralną różnicę.
Różnica ta jest odczuwalna nie tylko w umysłach, ale i w ciałach. American Thinker stwierdza, że ignorowanie wczesnych metod leczenia “przejdzie do historii jako największa rzeź Amerykanów od czasów wojny secesyjnej”. Podobnie wypowiadał się znany lekarz COVID, dr Peter McCullough, który stwierdził, że wczesne przyjęcie właściwych strategii leczenia mogłoby uratować 85% osób zmarłych z powodu wirusa. A lekarz zajmujący się opieką nad pacjentami w stanie krytycznym, dr Pierre Kory, ubolewał zeszłej wiosny: “To przestępstwo; to dosłownie przestępstwo…gdyby została zatwierdzona [iwermektyna] mogłaby w tym roku uratować pół miliona istnień”. (thenewamerican.com)
To dlatego American Thinker pisze, że ci najbardziej odpowiedzialni za odmowę leczenia Amerykanów (myślimy tu o tobie Fauci) muszą zostać postawieni przed sądem i osądzeni za zbrodnie przeciwko ludzkości.
Oczywiście widmo odpowiedzialności karnej jest tym, co prawdopodobnie składnia pracowników “firmy COVID” do brnięcia dalej w króliczą norę. Jednak oni cały czas muszą mieć świadomość tego, że ludzie nie zawsze są łaskawi gdy dowiadują się, że ich pół-bogowie są tak naprawdę sprzedajnymi hipokrytami którzy nie zapewnili im bezpieczeństwa lecz skazali na śmierć.
Selwyn Duke. (thenewamerican.com)
tłumaczył MR
Dyskusja na temat iwermektyny trwa również w tym kraju. Dowodem na to jest dokument Farmakoterapia COVID-19 -Aktualizacja z 05.02.2021r. (www.aotm.gov.pl) Z dokumentu tego wynika, że argumenty prezentowane w artykule powyżej były już tutaj, przynajmniej częściowo, znane dokładnie rok temu.
Czy gdzieś w mediach głównego nurtu prowadzona była debata na temat alternatywnych dla szczepionek terapii (profilaktyki) dotyczących chińskiej grypy? Jeśli ktoś zetknął się z merytoryczną debatą na ten temat to zachęcam do umieszczania linków pod tym wpisem.
Zamiast tego mamy artykuły takie jak ten: (wyborcza.pl). A w nim dzieci publicznie potępiają swoich rodziców za to, że ci ośmielają się nie mieć absolutnej wiary w nieomylność i dobre intencje rządu oraz całego przemysłu farmaceutycznego. Jak nisko trzeba upaść, aby wykorzystywać najmniej narażoną na negatywne skutki działania wirusa grupę społeczną do wywierania nacisku na resztę społeczeństwa? Jest to tylko jeden z ogromnej ilości przykładów publicznego linczowania i ośmieszania osób sceptycznych wobec przyjętej oficjalnie strategii szczepień przeciw covid oraz przebijających się raz po raz planów jej drastycznego zaostrzenia: (warszawa.wyborcza.pl) (kulturaliberalna.pl) (www.benchmark.pl) itd.
Ciekawe kto będzie naszym Faucim?
MR