Ukraina to przykład tego, że nigdy nie wolno oddawać broni w zamian za obietnicę bezpieczeństwa

Kilka dni temu na Twitterze pojawił się wątek, który rzuca wiele światła na obecną sytuację na Ukrainie. Celem tego wątku było wyjaśnienie dlaczego pochodzące z lewicy namowy do negocjowania z Rosją są chybione. Ale rzuca on również nieco światła na niekończące się wezwania do rozbrojenia ludności cywilnej w Stanach Zjednoczonych.

W obu przypadkach problem jest ten sam: obietnice bezpieczeństwa które nie mają szans być dotrzymane.


Tło sprawy.

Dla tych, którzy są niezorientowani (głównie wykształceni w publicznych szkołach millenialsi), Ukraina była kiedyś częścią Związku Radzieckiego. ZSRR był zarządzany przez najpotężniejszy rząd komunistyczny na planecie, który często działał na rzecz wspierania komunistycznych powstań i tworzenia komunistycznych rządów w innych zakątkach świata. Kiedy po II wojnie światowej Stany Zjednoczone i inni demokratyczni oraz kapitalistyczni (lub skłaniający się ku kapitalizmowi) sojusznicy podjęli działania mające na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się komunizmu, narodziła się Zimna Wojna.

Choć historycznie rzecz biorąc powstrzymywanie rozprzestrzeniania się komunizmu miało zróżnicowane rezultaty, to jednak przeciwko Sowietom działało dość dobrze, chociaż i tu nie obyło się bez komplikacji i problemów. Obie strony zgromadziły ogromne ilości broni atomowej, która na szczęście nigdy nie została użyta.

W obliczu stagnacji gospodarczej, katastrofalnej wojny w Afganistanie i katastrofy w Czarnobylu, sowieckie przywództwo w końcu osłabło i straciło poparcie społeczne. Zestrzelenie cywilnego samolotu lecącego z Alaski do Korei również podkopało wiarygodność komuszych władz zarówno w kraju jak i za granicą. (www.history.com)

Ronald Reagan wykorzystał te słabości i wystawił Stany Zjednoczone przeciwko Sowietom w kosztownym wyścigu zbrojeń kosmicznych, którego to wyścigu sowieci nigdy nie mogli wygrać. Próby reform nie powiodły się (Związek Radziecki był strukturą którą utrzymywała tylko tyrania), a system radziecki załamał się pod własnym ciężarem. Zniewolone republiki radzieckie, które wcześniej znajdowały się pod kontrolą Moskwy, stały się niepodległymi państwami i pochłonęły wiele radzieckich instalacji wojskowych oraz sprzętu.

Problem “zlikwidowanej atomówki”.

ZSRR nigdy nie miał silnej gospodarki, ale sytuacja w byłych republikach radzieckich, w tym na Ukrainie, była bardzo zła. Ten dawny satelita posiadał dużą liczbę radzieckiej broni jądrowej, ale nie był w stanie odpowiednio jej zabezpieczyć ani utrzymać.

Stany Zjednoczone i inne światowe potęgi obawiały się, że niezabezpieczona broń może wpaść w ręce zbójeckich państw, grup terrorystycznych czy innych niegodziwców. Zamiast pomóc Ukrainie w utrzymaniu i zabezpieczeniu niewielkiego zapasu broni jądrowej oraz pozbyciu się reszty, preferowaną strategią było rozbrojenie. Stany Zjednoczone i NATO obiecały pomóc Ukrainie w utrzymaniu niepodległości w zamian za oddanie przez Ukrainę swoich atomówek. (www.armscontrol.org)


Obietnice, obietnice…

Około 30 lat później Ukraina nie ma już broni jądrowej, a na jej progu stoją zmasowane wojska rosyjskie. Barack Obama dał jasno do zrozumienia, że nie jest skłonny bronić Ukrainy. Rosja szybko wykorzystała ten brak zaangażowania w realizację amerykańskich obietnic.

Putin zaanektował Krym, za co został “skarcony” “stanowczą” notą dyplomatyczną od Stanów Zjednoczonych. Teraz, w zależności od tego, komu i jakim raportom wierzyć, są gotowi zabrać trochę więcej ukraińskiego terytorium, a być może zająć cały kraj.

Na arenie międzynarodowej eksperci podkreślają, że brak ochrony Ukrainy oznaczałby poważny regres w wysiłkach na rzecz rozbrojenia nuklearnego.

W sytuacji, gdy Ameryka nie spełnia swoich obietnic, każdy kraj któremu grozi agresja ze strony Rosji lub Chin i który ma ku temu możliwości, będzie poważnie rozważał budowę własnego arsenału jądrowego. Australię prawdopodobnie odstraszyłby udział w sojuszu AUKUS (www.theguardian.com), który daje jej lepszy dostęp do technologii nuklearnych okrętów podwodnych, ale inne kraje które nie ufają już amerykańskim zapewnieniom – zwłaszcza Tajwan – mają silną motywację by uzbroić się w broń jądrową. (www.aei.org)

Gwarancje bezpieczeństwa dla ludności cywilnej są warte mniej niż nic.

Od dawna wiadomo, że koncepcja rozbrojenia jądrowego to tak naprawdę szeroko pojęta kontrola broni. Przemysł kontroli zbrojeń twierdzi: “Komu potrzebne są atomówki, skoro Drużyna Ameryki stoi na straży światowego pokoju”, czy nie brzmi to podobnie do: “Kto potrzebuje broni palnej, skoro przecież mamy policję?”.

Ludzie którzy mówią, że nie powinniśmy bronić Ukrainy, to dokładnie te same indywidua które mówią, że Amerykanie powinni się rozbroić ponieważ to w jakiś sposób uczyniłoby nas wszystkich bezpieczniejszymi.

Argumenty są jasne: kiedy liczą się sekundy, policja ma kilka minut. Należy tez pamiętać, że Sąd Najwyższy wielokrotnie orzekał, iż policja nie ma obowiązku chronić żadnego konkretnego obywatela. (mises.org)

Tak więc kiedy ludzie opowiadający się przeciwko obronie Ukrainy stają na czele państwa, każdy z nas staje się taką zminiaturyzowaną Ukrainą.

Jeśli filozofowie kontroli broni oraz będący na ich usługach politycy zrobią swoje, to dobrzy ludzie zostaną rozbrojeni a za ich bezpieczeństwo będą odpowiedzialne służby…przynajmniej taką obietnicę ci ludzie wtedy otrzymają. Następnie ci sami politycy pozwolą przestępcom robić co tylko zechcą.

Napady na sklepy? Dekryminalizacja? Napady na pociągi? Mówisz i masz!

Jeśli komuś coś się nie podoba to jest rasistą! I nie ważcie się krytykować “pokojowych protestujących”, kiedy oni palą, plądrują i mordują w Minneapolis, w Portland i w innych miejscach.

To co się dzieje gdy rezygnujesz z narzędzi do samoobrony w zamian za obietnice bezpieczeństwa jest jasne jak słońce. Ten mechanizm działa tak samo zarówno na poziomie indywidualnym jak i międzynarodowym.

Zdolność do obrony siebie i swojej rodziny jest tym co się naprawdę liczy. Rządowe zapewnienia o ochronie są praktycznie zawsze funta kłaków warte.

Jennifer Sensiba. (www.thetruthaboutguns.com)

tłumaczył MR