Zastrzelił matkę, ojca, brata, bo mu rodzice zabrali konsolę i wyłączyli wi-fi

2022-02-13 16:25 (PAP) Hiszpania/ Nastolatek zabił rodzinę, bo w ramach kary za złe stopnie rodzice odcięli mu internet

Policja w Elche na południu Hiszpanii zatrzymała nastolatka, który zabił całą swoją rodzinę po tym, jak rodzice odcięli go od internetu w ramach kary za złe stopnie w szkole. Lokalne władze ogłosiły trzy dni żałoby.

Jak przekazali sąsiedzi, do tragedii doszło we wtorek, kiedy w domu 15-letniego Santiago wybuchła kłótnia o jego brak postępów w nauce – chłopak nie zdał egzaminów z pięciu przedmiotów – i to, że nie pomaga w pracach polowych. Matka postanowiła ukarać syna odcięciem od sieci Wi-Fi i odebraniem konsoli do gier.

Wtedy chłopiec wziął strzelbę myśliwską należącą do ojca i dwa razy wystrzelił do kobiety, powodując jej śmierć. Potem zastrzelił 10-letniego brata, który próbował uciec z domu, i oddał trzy śmiertelne strzały do wracającego z pracy ojca. Zwłoki ukrył w szopie – podał w sobotę dziennik „ABC”, który powołał się na źródła w policji.

Przez kilka dni mieszkał w domu sam, grając na konsoli, a nawet odpowiadając na wiadomości przez komunikator WhatsApp z telefonu matki. W szkole wytłumaczył swoją nieobecność rzekomym zachorowaniem na Covid-19. Kiedy do domu przyszli krewni, zaniepokojeni brakiem wiadomości od rodziny, przyznał się do zabicia rodziców i brata z powodu kłótni o stopnie. Według policji nie wyraził najmniejszej skruchy. Sprawę bada teraz wydział ds. zabójstw.

„Matka odebrała mu telefon komórkowy i tablet, i padło mu na głowę” – powiedziała sąsiadka Angelita, cytowana przez „ABC”.

Według kolegów ze szkoły Santiago był spokojny i nieśmiały. „Nigdy nie widzieliśmy, aby się z kimś kłócił, albo był na kogoś zły” – powiedzieli.

„To straszne i trudne do wyjaśnienia wydarzenie, całe miasteczko nie wie, co o tym myśleć” – powiedział burmistrz Carlos Gonzalez, który ogłosił trzydniową żałobę.

Nieciekawa historia. To moim zdaniem efekt zakazu używania wobec rozwydrzonych dzieci kar fizycznych. Normalnie to by mu matka szmatą przylała po grzbiecie i byłaby sprawa załatwiona. Nie można załatwić sprawy tak jak to było przez wieki i trzeba przestrzegać prawa, a prawo jest zwyczajnie głupie.

Prawo zamiast umożliwiać rodzicom załatwienie problemu, problemy generuje. Bezradna matka jakoś musiała zareagować i zareagowała. Niestety wykolejony dzieciak w jakiś sposób miał dostęp do broni ojcowskiej i narobił kłopotów. Ciekawe czy go wsadzą do jakiegoś więzienia? Pewnie nie. W sumie, niech chodzi po świecie i sieje spustoszenie. Świat chciał tak mieć, to niech ma na co zasłużył.