Hoplofobia (irracjonalny, chorobliwy strach przed bronią) jako niebezpieczne społecznie schorzenie

Wstęp.

Hoplofobia – (termin wprowadzony ok. 1966 przez płk. Jeffa Coopera, od greckich hoplites – patrz jego książka Principles of Personal Defense): Irracjonalny, chorobliwy strach przed bronią. Może powodować pocenie się, omdlenia, dyskomfort, szybki puls, mdłości, bezsenność, nieopisane lęki które mogą pojawiać się już na samą myśl o broni. Bezpośrednia bliskość załadowanej broni palnej może wywołać u hoplofoba atak paniki.

Hoplofobi są powszechni i nigdy nie powinni być angażowani w działania dotyczące polityki broni palnej. Należy zwracać uwagę na zachowania hoplofobiczne gdyż są one niebezpieczne a cierpiący na hoplofobię zasługują na zrozumienie i powinni szukać specjalistycznej pomocy.

W konfrontacji ze swoim stanem hoplofobowie zazwyczaj popadają w zaprzeczanie, co jest w tej przypadłości cechą powszechną. Czasami pomagają ćwiczenia z bronią na sucho lub wizyta na strzelnicy, proces znany w psychiatrii jako desensytyzacja (pl.wikipedia.org), użyteczna metodologia w leczeniu wielu fobii.

Zachowania hoplofobiczne wynikają często wprost z oczywistych irracjonalnych reakcji na rzeczywiste sytuacje życiowe i są często obserwowane w mediach i debacie publicznej. Kiedy przestępca popełnia przestępstwo używając broni, hoplofobowie często zaczynają dążyć do powszechnego rozbrojenia, lub sporządzają rejestry niewinnych ludzi – jest to powszechna, klasyczna i irracjonalna reakcja. Pomysł stworzenia ogromnie kosztownej, rządowej bazy danych zawierającej 90 milionów nazwisk legalnych posiadaczy broni – która z definicji nie zawierałaby uzbrojonych przestępców – jest doskonałym przykładem irracjonalnej, hoplofobicznej reakcji na problem przestępczości. Nigdy nie poruszono nawet kwestii w jaki sposób wpisanie czyjegoś nazwiska na taką listę miałoby pomóc w powstrzymaniu przestępczości. (www.gunlaws.com).

W całym kraju trwają starania aby hoplofobia została uznana w katalogu zaburzeń psychicznych (DSM) za jednostkę chorobową. Opór ze strony elementów pracujących w zawodzie lekarza sugeruje, że może to być dość trudne, ale to nie zmniejsza znaczenia rozpoznania powszechnego, zjadliwego, szkodliwego stanu psychicznego występującego w populacji. Rzeczywista liczba niezdiagnozowanych hoplofobów jest nieznana, ale uważa się, że może wynosić nawet kilkadziesiąt milionów.

Podsumowując :

– Hoplofobi są często społecznie niebezpieczni. Nie powinni brać udziału w kształtowaniu polityki publicznej.

– Hoplofobi są w praktyce ofiarami. Są chorzy i potrzebują pomocy.

– Hoplofobi zasługują na współczucie. To nie ich wina, że zostali dotknięci chorobą.

– Hoplofobi powinni poddawać się odpowiedniej terapii. Należy pomagać im w znalezieniu lekarstwa.

Od płk. Jeffa Coopera.

W 2010r. uzyskałem oryginalną definicję hoplofobii stworzoną przez Jeffa Coopera, za pośrednictwem jego córki – Lindy Cooper Wisdom. Pisze ona:

W książce Fireworks (copyright 1980), rozdział 3 zatytułowany został: “List otwarty: Do Legislacyjnego Hoplofoba”. Tata definiuje w nim hoplofobię i określa datę tej definicji na 1966 rok.

Brzmi ona następująco: HOPLOPHOBIA. (1966) Z greckiego hoplon (broń) + phobos (strach). Nieuzasadniony, obsesyjny, neurotyczny lęk przed bronią jako taką, któremu zwykle towarzyszy irracjonalne poczucie, że broń posiada swoją złą wolę lub własną świadomość i może funkcjonować poza wolą jej użytkownika. Nie jest to równoznaczne z normalnym strachem w obecności uzbrojonego wroga. Hoplon oznacza również instrument, narzędzie lub sprzęt, ale jest narzędziem hoplity (człowiek broni, żandarm), a zatem w angielskich źródłach oznacza głównie “broń”.

Pułkownik Jeff Cooper, powszechnie uznawany za “Ojca nowoczesnej techniki strzelania”, wprowadził dwuręczny chwyt z linią celowania na wysokości oczu w czasach gdy standardem było strzelanie jednoręczne a niekiedy nawet strzelanie z biodra. O wiele mniej znanym faktem z biografii Coopera jest to, że posiadał on tytuł magistra historii uzyskany na Uniwersytecie Kalifornijskim w Riverside, oraz tytuł licencjata nauk politycznych zdobyty na uniwersytecie Stanford.

https://www.azquotes.com/author/3249-Jeff_Cooper

Departament Sprawiedliwości USA też ma coś do powiedzenia.

W 2005 roku światło dzienne ujrzało opracowanie Departamentu Sprawiedliwości które jednoznacznie stwierdza, że prawo do posiadania i noszenia broni odnosi się do ludzi w sposób indywidualny.

214-letnie amerykańskie prawo do posiadania i noszenia broni nie chroni jakiegoś rodzaju zbiorowości, zorganizowanych milicji, sił zbrojnych czy prawa stanów. Te nowatorskie argumenty przeciwko 2A są wykluczone, wymazane, martwe. Prawo do posiadania i noszenia broni to prawo które zarówno ja jak i ty posiadasz jako oddzielna istota ludzka.

Jednakże, ponieważ większość oporu wobec amerykańskiego prawa do broni ma swoje korzenie w przestrzeni mentalnej, żadna lekcja historii, analizy prawne, precedensy, logika czy argumenty nie rozwiążą tej kwestii. Ludzie, którzy są przerażeni i nienawidzą broni – hoplofobi – nie dbają o nic racjonalnego, a my tylko tracimy czas na wynajdowanie nowych argumentów. Oni chcą żeby broń zniknęła. Nie ufają broni. Nie ufają ludziom którzy mają broń, a zwłaszcza ludziom którzy lubią broń palną. Jedynym wyjątkiem są tutaj dzierżący broń w ręku ludzie w mundurach, czyli tacy którzy są na usługach rządu.

Wiadomo że to irracjonalne. Ale taka jest natura tej choroby i nie uleczą jej raporty DOJ. Bardziej inteligentni z hoplofobów, patrząc na raport DOJ, mogą zrezygnować z argumentów podważających naturalne prawo do samoobrony, ale to ich i tak nie powstrzyma. Wykorzystają wszystko inne, ponieważ hoplofobia jest irracjonalnym strachem. Na ich korzyść przemawia to, że w samym raporcie jest napisane iż granice tego indywidualnego prawa nie zostały jasno określone.

Dla hoplofoba oznacza to, że prawo do broni może być prawnie ograniczone do pojedynczego pistoletu z pojedynczym nabojem, który nie działa i jest zamknięty w sejfie do którego klucz trzyma rząd. Ale nawet taki stan rzeczy będzie generował w nich niepokój. Nie potrzeba nam więcej argumentów ani jakiegoś dokumentu DOJ, który stwierdzi to co już wiemy i co stosujemy od dwóch stuleci. Przypuszczalnie intelektualiści stojący po stronie zwolenników legalnego posiadania broni zrobią z tego jakiś użytek i może to mieć jakieś pozytywne skutki w niektórych sporach sądowych. To czego naprawdę potrzebujemy, to badania i programy leczenia dla biednych, nieszczęśliwych ludzi którzy boją się broni, nie zbliżają się do niej, nie obroniliby siebie ani swoich rodzin nawet gdyby musieli. Oni po prostu nienawidzą narzędzia jakim jest broń palna.

Nienawiść to straszna rzecz. Musi być ona skonfrontowana energicznie, sprawiedliwie i w sposób szczery. Logika i prawo nie stawiają czoła nienawiści ani nie pomagają jej zmniejszyć. Musimy nauczyć się braku tolerancji dla nienawiści do broni gdziekolwiek ją odnajdziemy. Hoplofobiczne zachowanie w rządzie, szkołach i wszystkich aspektach życia publicznego musi być rozpoznane jako dokładnie to czym jest, a następnie ujawnione i wykorzenione lub leczone.

Pozornie utopijni pacyfiści mogą swobodnie wyznawać swoją miłość do świata bez broni, ale muszą zacząć od rozbrojenia tych złych, zbrodniczych i despotycznych. Rozbrajanie ogółu społeczeństwa jest tylko ujściem dla ich pokręconego strachu i nienawiści, groteskowym afrontem dla wolności, i przez to jest niedopuszczalne. Rozbrajanie niewinnej osoby jest w istocie aktem przemocy.

https://br.pinterest.com/pin/454300681133360702/

Broń ratuje życie. Broń powstrzymuje przestępczość. Broń jest powodem, dla którego Ameryka jest wciąż wolna. Historia wolności jest nierozerwalnie związana z rozwojem broni palnej, co może stanowić bardzo ciekawe studium wolności dla każdego kto podejmie wysiłek aby je zbadać. Dobrzy ludzie potrzebują broni. Wysiłki zmierzające do odebrania ludziom prawa do posiadania broni są niemoralne i niesprawiedliwe, a kiedy są podejmowane przez rząd, stanowią bezpośrednie zaniedbanie “zachowania, ochrony i obrony Konstytucji”. Jest to naruszenie przysięgi urzędowej, co powinno prowadzić do usunięcia z urzędu, a być może nawet do postawienia zarzutów karnych. Ludzie, których wybieramy lub zatrudniamy do służby publicznej, powinni być sprawdzani pod kątem ukrytej lub jawnej nienawiści do broni i dyskwalifikowani jeśli taka nienawiść zostanie wykryta. Wszystko to powinno się dziać zanim stan psychiczny rządzących wyrządzi więcej szkód naszemu narodowi i jego wartościom.

Już dawno temu hoplofobia, we wszystkich jej formach, powinna znaleźć się w DSM (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) – katalogu uznanych zaburzeń psychicznych. W celu identyfikacji i leczenia tego zgubnego stanu, który zagraża nam wszystkim, powinny być prowadzone poważne badania medyczne. Lekarze powinni zacząć podnosić tę kwestię. Jeśli sami nie jesteście lekarzami ale znacie jakiegoś, zapytajcie go to tą sprawę.

Przeciwnicy praw do broni dzielą się na cztery podstawowe kategorie:

Utopijni idealiści – marzyciele skłonni ignorować ludzką naturę (gniew, wrogość, temperament, chciwość, żądzę, głód, biedę, pragnienie, megalomanię, patologie społeczne, itd.) w próżnej nadziei na świat w którym nikt nigdy nie będzie musiał bronić siebie ani innych; Rezultat: błędne wysiłki zmierzające do rozbrojenia społeczeństwa, ponieważ nikt nigdy nie powinien być zdolny do użycia śmiercionośnej siły z jakiegokolwiek powodu.

Zatwardziali bigoci – Ignoranci nienawidzący broni, którzy na ogół nigdy nie widzieli prawdziwej broni, a tym bardziej z niej nie strzelali. Nienawidzą tego czego nie znają. Silne podobieństwo do nienawidzących innych ras; Rezultat: Silny profil antyprawicowy to wszystko jeśli zostawi się ich w spokoju. Jednak często ich ślepa nienawiść mija w momencie gdy edukacja wchodzi w miejsce ignorancji – znane są częste anegdoty o takich ludziach “nawracających się” po pierwszym razie na strzelnicy.

Hoplofobi – Nieszczęsne dusze dotknięte bezpodstawnym strachem przed bronią palną, zasługujące na zrozumienie i potrzebujące pomocy medycznej. Rezultat: Choć nigdy nie powinni być zaangażowani w ustalanie polityki w zakresie samoobrony, bezpieczeństwa narodowego czy prawa Drugiej Poprawki, często wtrącają się w te sprawy. Potrzeba ich leczenia pozostaje bez odzewu stąd powodują oczywiste szkody społeczne. Łatwo ich pomylić ze zwykłymi bigotami.

Chorzy na władzę – Jak niektórzy w ONZ lub wielu polityków przeciwnych prawom do broni. Oni wszyscy dobrze wiedzą, że uzbrojone społeczeństwo przeszkadza im w realizacji ich planów i podstępnie używają kłamstw na temat broni i “rozbrojenia (was, ale nie ich) jako narzędzia do zapewnienia bezpieczeństwa” jako podstawy władzy i źródło poparcia. Rezultat: prawdziwie źli, tyrani, którzy ostatecznie tłumią prawa człowieka, przyczyniają się do globalnych ludobójstw, prowadzą elitarny styl życia, nie dbają o swoich współobywateli.

r/PropagandaPosters - "Turn in your arms, the government will take care of you" Colorado, 2013 [Billboard, Guns]
https://www.reddit.com/r/PropagandaPosters/comments/1dirfh/turn_in_your_arms_the_government_will_take_care/

WNIOSKI RAPORTU DOJ (ze 125-stronicowego dokumentu) :

Z powyższych powodów stwierdzamy, że Druga Poprawka zabezpiecza indywidualne prawo do posiadania i noszenia broni…Nasze badanie pierwotnego znaczenia Poprawki dostarcza obszernych powodów do stwierdzenia, że Druga Poprawka zabezpiecza indywidualne prawo, i nie ma w tym miejscu przekonujących podstaw dla poglądów istnienia prawa kolektywnego lub quasi-kolektywnego. Tekst klauzuli wykonawczej Poprawki, określającej “prawo ludu do posiadania i noszenia broni”, jest jasny i wzmocniony strukturą Konstytucji. Klauzula wstępna Poprawki, właściwie rozumiana, jest w pełni zgodna z tą interpretacją. Szersza historia anglo-amerykańskiego prawa jednostek do posiadania i używania broni, od angielskiej rewolucji z lat 1688-1689 do ratyfikacji Drugiej Poprawki sto lat później, prowadzi do tego samego wniosku. Wreszcie, pierwsze sto lat interpretacji Poprawki, a zwłaszcza komentarze i orzecznictwo z okresu przed wojną secesyjną, będącego najbliżej ratyfikacji Poprawki, potwierdzają to czego wymaga treść i historia Drugiej Poprawki.

A co na to lekarz?

Instruktor strzelectwa i doktor medycyny w specjalności psychologia – Dr. Bruce Eimer – omawia nękające społeczeństwo zjawisko hoplofobii:

Jako psycholog od ponad 30 lat zajmuję się leczeniem ludzi z zaburzeniami emocjonalnymi jakimi są fobie. Fobie są to zaburzenia emocjonalne charakteryzujące się bezpodstawnym strachem przed określonymi sytuacjami, działaniami lub obiektami. Wszystkie one mają u swojego podłoża mechanizm psychodynamiczny. Fobie związane z bronią powstają zazwyczaj w dzieciństwie, w wyniku traumatycznych przeżyć które prowadzą dotknięte nimi osoby do stanów nadzwyczajnej podatności gdy w pobliżu znajdują się noże, pistolety, kije itp.

Niekoniecznie wynikają one z tego, że osoba cierpiąca na fobię była ofiarą napaści, choć w wielu przypadkach tak właśnie jest. Często osoby cierpiące na hoplofobię były maltretowane emocjonalnie i/lub fizycznie w dzieciństwie. Ich obawy przed unicestwieniem sprawiają, że czują się bezbronni i źli. Boją się innych i siebie tak bardzo, że jeśli stracą nad sobą panowanie mogą stać się niebezpieczni.

Mentalny mechanizm obronny, jakim u dorosłych jest racjonalizacja, sprawia że bezpieczniej jest przenieść te lęki na nieożywiony obiekt, taki jak np. pistolet. Stąd ich psychologiczna podświadomość naprawdę wierzy, że broń ma moc sprawczą i zabija. Pomysł uwzględnienia w tym równaniu złych ludzi (broń + zły człowiek = zagrożenie) nie trafia do ich podświadomości psychologicznej. Taka konstrukcja stanowi to dla niej zbyt wielkie zagrożenie. Mniej groźne dla ich umysłów jest ŚWIADOME zrzucanie winy za ich problemy na nieożywione obiekty.

Tekst ten powstał na podstawie materiałów zebranych przez Alana Korwina, autora książki Gun Laws of America, i opublikowanych na jego stronie www.gunlaws.com.

tłumaczył MR