Istnienie rejestrów cywilnej broni ułatwiło rosyjskim żołnierzom mordowanie ukraińskich cywilów

Rosyjskie wojska mordując cywilów na Ukrainie nie robią tego w sposób przypadkowy. Zawczasu stworzone zostały listy proskrypcyjne. Już przed wybuchem wojny pojawiały się informacje o przygotowanych przez Rosję listach proskrypcyjnych, amerykańska dyplomacja i prasa podejrzewała, że celem jest eksterminacja ukraińskich elit. Zakończyło się to w ten sposób, że ludzie objęci listami byli mordowani strzałami w tył głowy, ze skrępowanymi na plecach rękami i wrzucani byli do masowych grobów. Listy proskrypcyjne Rosjanom bardzo się przydały.

W Buczy Rosjanie mordowali według przygotowanych list proskrypcyjnych, na których umieszczali cywilnych właścicieli broni palnej. Na Ukrainie są centralne rejestry broni palnej posiadanej przez cywilów.

Rejestry spełniły swoją funkcję. Tak, tak, nie mylicie się. Jedynym praktycznym powodem istnienia rejestrów broni palnej jest wykorzystywanie ich przeciwko ludziom posiadającym broń palną. Nie istnieje nawet namiastka dowodu na to, że istnienie rejestrów broni palnej zapobiega przestępczości. Rejestry broni są pod takim hasłem tworzone, ale praktyczna realizacja tego celu nie istnieje. Niezorientowanym wyjaśniam, że w rejestrach broni palnej nie ma broni, której używają przestępcy.

Gdyby Rosja napadła na Polskę czy myślicie, że wojska agresora miałby listy proskrypcyjne? Czy myślicie, że na tych listach byliby posiadacze broni palnej? Czy myślicie, że Rosjanie z łatwością mają lub mogą mieć dostęp do takich rejestrów?

Na każde z tych pytań odpowiedź jest retoryczna.

Do czego potrzebne są rejestry broni palnej? No właśnie do czego są potrzebne, mając na uwadze doświadczenia ukraińskie? Czy nie wydaje się wam racjonalne pytanie o te sprawy? Czy ci co mówią o listach proskrypcyjnych, a nie zwracają zupełnie uwagi na to jakie kryteria były używane do tworzenia list śmieci, i nie zapobiegają podobnej sytuacji, nie wydają się wam co najmniej nieodpowiedzialnymi durniami?

W USA jest federalny zakaz gromadzenia danych o osobach posiadających broń palną. Czy to nie jest dobry wzór do naśladowania? Może zapytam inaczej: kto jest mądrzejszy? Amerykanie nie gromadzący list, które mogą być użyte przeciwko obywatelom, czy my mozolnie tworzący listy osób posiadających broń palną, które to listy i tak wpadną w łapy ruskim gdy nas zaatakują? Czy myślicie, że ci, którzy twierdzą, że rejestry bronią są potrzebne, mieliby wyrzuty sumienia, gdyby takie listy były wykazem osób, które zarobią kulkę w tył głowy w razie ruskiej inwazji na Polskę?

Moim zdaniem warto wytrzeźwieć, przemienić myślenie i zacząć mówić o praktycznych rozwiązaniach chroniących Polaków przed niebezpieczeństwem. W Polsce należy zlikwidować rejestry cywilnej broni palnej. Od biedy niech sobie w zeszycie na kartce piszą kreski dzielni policjanci, jeżeli jest im to tak bardzo potrzebne. Zeszyt można łatwo wyrzucić do kominka, w razie czego. Nie może być jednak sytuacji, że istnieją rejestry centralne, elektroniczne, do których nie da się nawet zidentyfikować kręgu osób, które mają do nich dostęp. Taki rejestr sam się Rosjanom w ręce przekaże, gdy tylko tego zechcą.

Stawiam tezę, że kto twierdzi inaczej, ten co najmniej nieświadomie realizuje cele pana Putina, tak samo jak ten, kto uważa, że Polakom nie jest potrzebny dostęp do broni palnej.