Rosyjskie służby mogły zdobyć dane o myśliwych i pozwoleniach na broń
- Autor: Andrzej Turczyn
- 24 kwietnia 2022
- Brak komentarzy
2022-04-23 20:06 (PAP) Finlandia/ Rosyjskie służby mogły zdobyć dane o myśliwych i pozwoleniach na broń
Rosja może mieć już listę Finów, posiadających pozwolenia na broń czy licencje myśliwskie – ostrzega pułkownik Aapo Cederberg, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa. W 5,5-milionowej Finlandii kartę myśliwego posiada ok. 300 tys. osób, pozwolenia na broń ok. 600 tys., a łącznie zarejestrowane jest ok. 1,5 mln sztuk broni palnej, co daje jeden z najwyższych wskaźników na świecie w odniesieniu do liczby mieszkańców.
Tak, jak na Ukrainie przeszukiwano rejestry broni, czy karty łowieckie, podobnie mogło już być w wypadku Finlandii – ocenił w opublikowanym w sobotę wywiadzie dla internetowej telewizji dziennika “Ilta-Sanomat” Cederberg, mający ponad 30-letnie doświadczenie pracy dla sił zbrojnych, a obecnie zajmujący się konsultingiem.
W Finlandii duża popularność myślistwa i zainteresowanie strzelectwem wynika z silnej tradycji i kultury łowieckiej, związanej z trudnymi warunkami bytowymi.
Największym problem fińskiego społeczeństwa jest “otwartość i zbytnia naiwność” – uważa ekspert, dawniej sekretarz generalny komitetu bezpieczeństwa, który przygotowywał pierwszą krajową strategię cyberbezpieczeństwa (lata 2011-2013).
Jego zdaniem “Rosja mogła z wyprzedzeniem wejść w posiadanie danych, które wykorzysta, jeśli zechce”. “Cybergotowość podmiotów gospodarczych, które współpracują z podmiotami kluczowymi dla społeczeństwa, to fińska pięta achillesowa” – ocenił Cederberg.
Uważa on, że choć “Finlandii nie grozi atak zbrojny, to trzeba być świadomym zagrożeń”. Jego zdaniem, o ile najważniejsze dane armii czy służb bezpieczeństwa są ściśle chronione, to inaczej jest już w kwestiach obejmujące tzw. społeczeństwo obywatelskie. “Otwartość była główną ideą państwa demokratycznego; cyfryzacja, usługi elektroniczne, abyśmy mieli dobre życie i wszystko działało dynamicznie” – dodał, podkreślając jednocześnie, że to wszystko może być wykorzystane w złym celu.
Cederberg zwrócił uwagę, że Rosja w operacjach cybernetycznych “przenika w krajową infrastrukturę; przygotowuje się, szpieguje z wyprzedzeniem i uderza”, a celem mogą być np. dostawcy energii, produkcja żywności czy podmioty sektora finansowego.
W Finlandii, po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę, najwyższe władze rozpoczęły formalne przygotowania do możliwego wejścia kraju do NATO. W związku z tym procesem Fińska Służba Kontrwywiadu (SUPO) oficjalnie przestrzegła przed intensyfikacją możliwych ataków cybernetycznych czy innego rodzaju wpływów informacyjnych ze strony Rosji, skierowanych przeciwko Finlandii.
Parę lat temu UE zarządziła, że muszą powstać bazy danych wszystkich posiadaczy broni, każdej sztuki broni i adresów oraz że dostęp mają mieć urzędnicy z Brukseli oraz wszystkie kraje. Dzięki temu ruSScy muszą kupić tylko jednego urzędnika, żeby mieć komplet danych z całej UE. https://t.co/yueTlcW483
— Andrzej Zdzitowiecki (@AZdzitowiecki) April 24, 2022
Bawią mnie bardzo zdziwienia przysłowiowych idiotów, którzy są zszokowani, że nasi wrogowie sięgają po urzędowe rejestry tworzone przez “uczciwych” przecież urzędników. Może nawet i są uczciwi ale za to wyjątkowo głupi, skoro nie przewidzieli tego co robią Rosjanie.
Zawiadamiam, że te rejestry broni palnej nie mają innego celu niż ten aby oprawca mógł przyjść i zabrać człowiekowi broń, a później zgwałcić jego żonę i zastrzelić rodziców. To jest oczywiste dla każdego rozumnego człowieka. Przysłowiowi idioci zaś wierzą, że rejestry broni są dla ich bezpieczeństwa, dla bezpieczeństwa i porządku publicznego. Przysłowiowy idiota myśli całkiem poważnie, że dzięki rejestrom broni palnej nie zamordował go sąsiad posiadający pozwolenie na broń. Rejestr go przed tym powstrzymał, rozumiecie rejestr.
Ludzie rozumni wiedzą, że rejestry broni palnej nie mają żadnego związku z bezpieczeństwem, no chyba, że chodzi o bezpieczeństwo oprawców, morderców, szabrowników i gwałcicieli uformowanych jako rosyjscy żołnierze. To tak, tu te rejestry robią dobrą robotę, bardzo dobrą. Najlepiej pokazują to zainteresowania rosyjskie rejestrami w Finlandii i na Ukrainie.
Jeszcze jedna rzecz. Wyobraźcie sobie, że przysłowiowi idioci myślą, że ruSScy zdobyli tylko rejestry broni na Ukrainie i te z Finlandii. Poważnie! Oni myślą, że nasze polskie rejestry, do których pierwszy z brzegu policjant ma dostęp są absolutnie bezpieczne, dobrze są strzeżone. Przysłowiowi idioci w związku z tym myślą, że jak najbardziej należy utrzymywać rejestry broni palnej. No przecież to zapewnia bezpieczeństwo i porządek publiczny, co to by bez tych rejestrów się działo.
Postulat likwidacji rejestrów broni palnej? Że co?! Jak można takie głupie postulaty wymyślać! Bez rejestrów broni palnej byśmy się wszyscy pozabijali. To już chyba lepiej aby pozabijali nas ruSScy.
Centralne rejestry broni palnej to jest w interesie ruSSkich. Kto tego nie rozumie ten myśli po rusku, działa w interesie pana Putina i nie zmienia tego, że on myśli, że jest wzorowym patriotą, a celem jego bezpieczeństwo.
Po co to w ogóle o tym pisać i niepokoić dobre samopoczucie przysłowiowych idiotów?! Nie rozumiem.
Nie daje rady działać społecznie i pracować zawodowo. Podatki, te bandyckie pisowskie podatki, strasznie to utrudniają.
— Andrzej Turczyn 🇵🇱🇺🇦 (@AndrzejTurczyn) April 24, 2022