Proponuję takie słowo na niedzielę: Si vis pacem, para bellum – w miejsce nauk papieża z Watykanu

2022-05-08 12:53 (PAP) Watykan/ Papież: broń nigdy nie przynosi pokoju

Papież Franciszek powiedział w niedzielę wiernym, że broń “nigdy nie przynosi pokoju”. Podczas spotkania w Watykanie zapewnił o swej modlitwie za naród ukraiński i po raz kolejny nazwał wojnę “szaleństwem”.

“Proszę, odmawiajmy codziennie różaniec modląc się o pokój. I módlmy się za odpowiedzialnych za narody, aby nie utracili intuicji ludzi, którzy chcą pokoju i wiedzą dobrze, że broń nigdy go nie przynosi” – mówił papież. 

To oczywiście skrót mądrości papieża. Skracam do koniecznego minimum jego wynurzenia aby nie truć czytelników bloga.

Pomijam to, że ta nauka jest wprost urągająca słowom samego Jezusa opisanym w Biblii. O tym pisałem na blogu, np. we wpisie Wielkanocne przykazanie Pana Jezusa: “Kto nie ma miecza, niech sprzeda płaszcz, a go kupi”. Kto chce ten weźmie Biblię i sprawdzi. Chrześcijan, kulturowy chrześcijanin nie powinien wierzyć w piekielne nauki płynące z Watykanu. Pacyfizm to idea z piekła rodem, dzisiaj może mówić o niej tylko wspólnik i przyjaciel pana Putina.

Wyobraźcie sobie co by było gdyby w słowa papieża Franciszka uwierzyli Ukraińcy? Byłoby już po nich. W miejsce wiary w pacyfistyczne gusła mówią oni:

Mamy jeszcze zapasy, wodę, amunicję, będziemy walczyć tak długo, jak będziemy musieli – powiedział podczas internetowego briefingu przedstawiciel zablokowanego w zakładach Azowstal w Mariupolu pułku Azow Illa Samojłenko.

Samojłenko powiedział, że broniący się w Mariupolu ukraińscy żołnierze nie dostali uzupełnień od początku wojny, ale wciąż mają broń, chociaż nie dysponują już ciężkim uzbrojeniem.

„Jesteśmy zablokowani ze wszystkich stron. Jesteśmy martwymi ludźmi, większość z nas to wie” – powiedział wojskowy.

Samojłenko dodał również, że od 24 lutego do 15 kwietnia obrońcy Mariupola zabili 2,5 tys. rosyjskich żołnierzy i ranili pięć tys. Podkreślił, że ich walka pozwala zablokować ok. 25 tys. żołnierzy przeciwnika, tzn. uniemożliwia ich przerzucenie na inną część frontu.

Dobra, kończę pisanie o papieżu z Watykanu, k…a nie da się pisać grzecznie o tym co ten facet opowiada. Proponuję tylko takie słowo na niedzielę: Si vis pacem, para bellum – w miejsce głupot wygadywanych przez papieża Franciszka. Tak na marginesie – jak to jest uznawać się za katolika i mieć za nieomylnego papieża takiego człowieka? To musi być trudna sztuka!