Marksistowskie sny i sowiecka rzeczywistość.

Artykuł ten został pierwotnie opublikowany jako Cato’s Letter #2 w 1988 roku, tuż przed upadkiem ZSRR. Jest on tutaj odtworzony ku pamięci ofiar komunizmu i ku czci tych którzy walczyli z nim przez większą część XX wieku.

W 1835 roku Alexis de Tocqueville nakreślił ostry kontrast między Stanami Zjednoczonymi a Rosją – “zasadą pierwszych jest wolność, drugich – poddaństwo”. Po 1917 roku, kiedy to Imperium Rosyjskie przekształciło się w Związek Radziecki, kontrast ten dramatycznie przybrał na sile.

Podobnie jak Stany Zjednoczone, Związek Radziecki jest narodem opartym na odrębnej ideologii. W przypadku Ameryki ideologią tą był zasadniczo Lockeański liberalizm; jego najlepszym wyrazem jest Deklaracja Niepodległości i Bill of Rights zawarta w Konstytucji USA. Zwłaszcza Dziewiąta Poprawka tchnie duchem światopoglądu Ameryki końca XVIII wieku. Założyciele wierzyli, że istnieją naturalne, indywidualne prawa, które razem stanowią rodzaj ram moralnych scalających społeczeństwo. Przekładając to na prawo, ramy te określają przestrzeń społeczną w której ludzie dobrowolnie współdziałają; pozwalają one na spontaniczną koordynację i ciągłe wzajemne dostosowywanie różnych planów, które członkowie społeczeństwa tworzą aby za ich pomocą kierować i wypełniać swoje życie.

Związek Radziecki powstał na bazie zupełnie innej ideologii, marksizmu, dorozumianego i interpretowanego przez W. I. Lenina. Marksizm, mający swoje korzenie w filozofii heglowskiej, był całkiem świadomym buntem przeciwko doktrynie praw jednostki. Przywódcy partii bolszewickiej (która w 1918 roku zmieniła nazwę na komunistyczną) byli praktycznie wszyscy rewolucyjnymi intelektualistami. Zgodnie ze strategią przedstawioną przez Lenina w jego dziele “Co robić?”, byli oni zagorzałymi studentami zbioru dzieł Marksa i Engelsa opublikowanych za ich życia lub krótko po nim i znanych teoretykom Drugiej Międzynarodówki. Bolszewiccy przywódcy postrzegali siebie jako wykonawców programu marksistowskiego, jako tych których Historia powołała do realizacji apokaliptycznego przejścia do społeczeństwa komunistycznego, przepowiedzianego przez założycieli ich religii.

Celem, który odziedziczyli po Marksie i Engelsie, było nic innego jak ostateczne urzeczywistnienie ludzkiej wolności i zakończenie “prehistorii” rasy ludzkiej. Ich celem było prometejskie marzenie o rehabilitacji człowieka i zdobyciu przez niego należnego mu miejsca jako pana świata i władcy stworzenia.

Opierając się na pracach Michaela Polanyi i Ludwiga von Misesa, Paul Craig Roberts wykazał – w książkach które zasługują na znacznie większą sławę niż obecnie posiadają, gdyż stanowią ważny klucz do historii XX wieku – znaczenie wolności w marksizmie. Polega ona na zniesieniu alienacji, czyli produkcji towarowej wykonywanej na potrzeby rynku. Dla Marksa i Engelsa rynek stanowi nie tylko arenę kapitalistycznego wyzysku, ale także, bardziej zasadniczo, systematyczną obrazę godności człowieka. Dzięki niemu konsekwencje działań człowieka wymykają się spod jego kontroli i obracają się przeciwko niemu w negatywny sposób. Dlatego też wysnucie wniosku, iż procesy rynkowe generują rezultaty które nie były częścią czyjegokolwiek zamiaru, staje się dla marksizmu powodem do ich potępienia. Jak pisał Marks o etapie społeczeństwa komunistycznego przed całkowitym zniknięciem wszelkich niedoborów:

wolność w tej dziedzinie może polegać tylko na tym, że uspołeczniony człowiek, zrzeszeni producenci, racjonalnie regulują swoją wymianę z Naturą, poddając ją pod swoją wspólną kontrolę, zamiast być przez rządzonym przez ślepe siły Natury.

Kwestia ta została najdobitniej przedstawiona przez Engelsa:

Wraz z zawładnięciem środkami produkcji przez społeczeństwo, produkcja towarów zostaje zniesiona, a wraz z nią panowanie produktu nad producentami. Anarchię produkcji społecznej zastępuje świadoma organizacja według planu. Cała sfera warunków życia, które otaczają człowieka, które dotychczas rządziły człowiekiem, przechodzi pod panowanie i świadomą kontrolę człowieka, który po raz pierwszy staje się prawdziwym, świadomym panem natury, ponieważ i w tym staje się panem własnej organizacji społecznej. Prawa ich własnej działalności społecznej, które do tego momentu stawały przed nimi jako obce, kontrolujące ich prawa natury, są następnie stosowane przez ludzi z pełnym zrozumieniem i w ten sposób opanowywane przez nich. Dopiero od tego momentu ludzie będą w pełni świadomie tworzyć swoją historię; dopiero od tego momentu przyczyny społeczne które ludzie wprawiają w ruch, będą miały w większości i w coraz większej proporcji także zamierzone przez nich skutki. Jest to przeskok ludzkości ze sfery konieczności do sfery wolności.

Marks i Engels przejęli ideę prymatu ekonomii od Saint-Simona i jego zwolenników, którzy nauczyli się jej od francuskich pisarzy liberalnych ze szkoły Saya, Thierry’ego, Dunoyera i Charlesa Comte’a. W ten sposób wolność człowieka wyrażałaby się w całkowitej kontroli sprawowanej przez zrzeszonych producentów nad planowaniem gospodarki. Wraz z całkowitym planowaniem gospodarki przyszłoby całkowite planowanie życia społecznego. Niezamierzone konsekwencje działań człowieka nie przynosiłyby już katastrof i rozpaczy – nie byłoby takich konsekwencji. Człowiek sam decydowałby o swoim losie. Nie wyjaśniono jednak, w jaki sposób doprowadzić do tego aby miliony odrębnych jednostek działały jak jeden umysł i jedna wola. Nie podano mechanizmu, który cały ten mega-organizm miałby przekształcić w “Człowieka” – zwłaszcza, że państwo jako motor przymusu miałoby zniknąć.

Już w czasach Marksa i Engelsa – kilkadziesiąt lat przed powstaniem państwa radzieckiego – byli tacy, którzy mieli szczwany plan dotyczący tego, kto przyjmie tytułową rolę gdy przyjdzie czas na wystawienie heroicznego melodramatu pt. “Człowiek tworzy własne przeznaczenie”. Najsłynniejszym z wczesnych krytyków Marksa był rosyjski anarchista Michał Bakunin, dla którego Marks był “Bismarckiem socjalizmu” i który ostrzegał, że marksizm jest doktryną idealnie nadającą się do funkcjonowania jako ideologia – w marksistowskim sensie: systematyczna racjonalizacja i tłumienie popędów władzy rewolucyjnych intelektualistów. Prowadziłoby to, ostrzegał Bakunin, do stworzenia “nowej klasy”, która ustanowiłaby “najbardziej arystokratyczny, despotyczny, arogancki i pogardliwy ze wszystkich reżimów” i umocniłaby swoją kontrolę nad klasami robotniczymi społeczeństwa. Analiza Bakunina została rozszerzona i rozwinięta przez Polaka Wacława Machajskiego.

Pomimo tej analizy – a może jako jej potwierdzenie – wizja marksistowska stała się inspiracją dla pokoleń intelektualistów w Europie, a nawet w Ameryce. W trakcie ogromnej, bezsensownej rzezi jaką była I wojna światowa, Imperium Carskie upadło, a ogromna Cesarska Armia Rosyjska została rozbita na atomy. Mała grupa marksistowskich intelektualistów przejęła wtedy władzę. Czy może być coś bardziej naturalnego niż to, że po zdobyciu władzy powinni oni spróbować wprowadzić w życie wizję która była ich celem? Problem polegał na tym, że śmiałości ich marzeń dorównywała jedynie głębokość ich ekonomicznej ignorancji.

W sierpniu 1917 roku – na trzy miesiące przed objęciem władzy – Lenin w dziele “Państwo a rewolucja” następująco scharakteryzował umiejętności potrzebne do kierowania gospodarką narodową w “pierwszej fazie” komunizmu. Fazie, którą on i jego współpracownicy mieli właśnie rozpocząć:

Niezbędna do tego księgowość i kontrola zostały przez kapitalizm uproszczone do granic możliwości, aż stały się niezwykle prostymi czynnościami polegającymi na oglądaniu, rejestrowaniu i wydawaniu kwitów. Jest to w zasięgu każdego, kto umie czytać i pisać oraz zna pierwsze cztery zasady arytmetyki.

Nikołaj Bukharin, jeden z czołowych “starych bolszewików”, napisał w 1919 roku wraz z Jewgienijem Preobrażeńskim najsłynniejszy tekst bolszewicki. Było to ABC komunizmu, dzieło, które doczekało się 18 wydań w Związku Radzieckim i zostało przetłumaczone na 20 języków. Bukharin i Preobrażenski “byli uważani za dwóch najzdolniejszych ekonomistów partii”. Według nich społeczeństwo komunistyczne to przede wszystkim “społeczeństwo zorganizowane”, oparte na szczegółowym, precyzyjnie obliczonym planie, który obejmuje “przydział” pracy do różnych gałęzi produkcji. Jeśli chodzi o dystrybucję, to według tych wybitnych bolszewickich ekonomistów wszystkie produkty będą dostarczane do komunalnych magazynów, a członkowie społeczeństwa będą z nichh korzystać zgodnie ze swoimi samodzielnie określonymi potrzebami.

Przychylne wzmianki o Bukharinie w prasie radzieckiej są obecnie traktowane jako ekscytujące znaki chwały glasnosti, a Michaił Gorbaczow w swoim przemówieniu z 2 listopada 1987 roku częściowo go zrehabilitował. Należy pamiętać, że Bukharin jest człowiekiem, który napisał: “Przystąpimy do standaryzacji intelektualistów, będziemy ich produkować jak w fabryce” i który stwierdził, usprawiedliwiając leninowską tyranię:

Przymus proletariacki, we wszystkich jego formach, od egzekucji po pracę przymusową, jest, jakkolwiek paradoksalnie to brzmi, metodą formowania komunistycznej ludzkości z materiału ludzkiego okresu kapitalistycznego.

Kształtowanie “materiału ludzkiego” którym dysponowali w coś wyższego – wytwarzanie Nowego Człowieka Radzieckiego, Homo sovieticus – było niezbędne dla wizji wszystkich milionów jednostek w społeczeństwie działających wspólnie, jednym umysłem i jedną wolą, i było podzielane przez wszystkich przywódców komunistycznych. Zgodnie z tym założeniem, Lilina, żona Zinowiewa, opowiadała się za “nacjonalizacją” dzieci aby uformować je na dobrych komunistów.

Najbardziej wyrazisty i błyskotliwy z bolszewików ujął to najprościej i najlepiej. W 1924 roku Lew Trocki umieścił w podsumowaniu swojej “Literatury i rewolucji” swoje słynne, i słusznie wyśmiewane, kończące wersy: W komunizmie, pisał, “przeciętny typ ludzki wzniesie się na wyżyny Arystotelesa, Goethego czy Marksa. A ponad tym grzbietem wzniosą się nowe szczyty”. Ta olśniewająca przepowiednia była jednak w jego mniemaniu uzasadniona tym, co napisał na kilku poprzedzających ją stronach. W komunizmie człowiek:

zrekonstruuje społeczeństwo i siebie samego zgodnie z własnym planem.... Niedostrzegalne, mrówcze piętrzenie kwartałów i ulic, cegła po cegle, z pokolenia na pokolenie, ustąpi miejsca tytanicznej budowie miast-wsi, z mapą i kompasem w ręku.... Nawet czysto fizjologiczne życie stanie się przedmiotem zbiorowych eksperymentów. Gatunek ludzki, skoagulowany Homo sapiens, ponownie wejdzie w stan radykalnej transformacji i we własnych rękach stanie się obiektem najbardziej skomplikowanych metod sztucznej selekcji i psychofizycznego treningu.... będzie można zasadniczo zrekonstruować tradycyjne życie rodzinne.... Rasa ludzka nie po to ma przestać pełzać na czworakach przed Bogiem, królami i kapitałem, by później pokornie poddać się prawom dziedziczności i ślepej selekcji seksualnej... . Człowiek uczyni sobie za cel ... stworzenie wyższego społecznego typu biologicznego, lub, jak kto woli, nadczłowieka.

Sugeruję, że to z czym mamy tutaj do czynienia, w czystej woli Trockiego i innych bolszewików, w ich dążeniu do zastąpienia Boga, natury i spontanicznego porządku całkowitym, świadomym i przeprowadzonym przez nich samych planowaniem, jest czymś co wykracza poza politykę w każdym zwykłym znaczeniu tego słowa. Być może, aby zrozumieć o co tu chodzi, musimy wejść na inny poziom. W zrozumieniu idei komunizmu, narzędziem bardziej użytecznym niż prace klasycznych liberalnych ekonomistów i teoretyków politycznych, może być powieść chrześcijańskiego apologety C.S. Lewisa “Ta ohydna siła”. (https://czaskultury.pl/czytanki/lewis-reaktywacja/)

Fundamentalne zmiany w ludzkiej naturze, które komunistyczni przywódcy podjęli się wprowadzić, wymagają absolutnej władzy politycznej skupionej w zaledwie kilku decyzyjnych osobach. Podczas rewolucji francuskiej, Robespierre i inni przywódcy jakobinów postanowili przekształcić ludzką naturę zgodnie z teoriami Jeana-Jacquesa Rousseau. Nie była to jedyna przyczyna, ale z pewnością jedna z głównych przyczyn powstania i panowania terroru. Komuniści szybko odkryli to czego nauczyli się jakobini: że takie przedsięwzięcie wymaga, by Terror został wmontowany w system rządów.

Czerwony terror rozpoczął się wcześnie. W swoim słynnym przemówieniu z listopada 1987 roku Gorbaczow ograniczył komunistyczne rządy terroru do lat stalinowskich i stwierdził:

Wiele tysięcy ludzi wewnątrz i na zewnątrz partii zostało poddanych hurtowym represjom. Taka, towarzysze, jest gorzka prawda.

Ale bynajmniej nie jest to cała gorzka prawda. Do końca 1917 roku organy represyjne nowego państwa sowieckiego zostały zorganizowane w postaci organizacji znanej pod nazwą Czeka. Ta zbrodnicza organizacja przybierała później inne nazwy, takie jak OGPU, NKWD i KGB. Różne mandaty, na podstawie których działała Czeka, można zilustrować rozkazem podpisanym przez Lenina 21 lutego 1918 roku: mężczyźni i kobiety z burżuazji mieli być wcielani do batalionów roboczych, aby kopać okopy pod nadzorem Czerwonej Gwardii, a “stawiający opór mieli być rozstrzelani”. Inni, w tym “spekulanci” i kontrrewolucyjni agitatorzy, mieli być “za ich zbrodnie rozstrzelani na miejscu”. Bolszewikowi, który sprzeciwił się temu sformułowaniu, Lenin odpowiedział: “Chyba nie wyobrażasz sobie, że zwyciężymy bez zastosowania najokrutniejszego terroru rewolucyjnego?”. Liczba egzekucji dokonanych przez Czeka, które były niczym innym jak zalegalizowanym morderstwem, w okresie od końca 1917 do początku 1922 roku – nie wliczając w to ani ofiar Trybunałów Rewolucyjnych i samej Armii Czerwonej, ani powstańców zabitych przez Czeka – została oszacowana na 140 000. Jako punkt odniesienia, liczba egzekucji politycznych w reakcyjnym i represyjnym reżimie carskim w latach 1866-1917 wynosiła raptem około 44 000 (należy dodać, że osoby stracone miały zapewnione procesy sądowe). Liczba egzekucji w czasie rewolucji francuskiej, podczas panowania terroru, wyniosła od 18 000 do 20 000. Widać wyraźnie, że wraz z pierwszym państwem marksistowskim pojawiło się na świecie coś nowego.

Na okres leninowski – to znaczy do 1924 roku – przypada również wojna z chłopami, która była częścią “komunizmu wojennego”, oraz warunki głodowe, z kulminacją w postaci klęski głodu w 1921 roku, które wynikały z próby realizacji marksistowskiego marzenia. Najbardziej ostrożne szacunki kosztów ludzkich tych eksperymentów to około 6 000 000 istnień ludzkich.

Ale wina Lenina i starych bolszewików – i samego Marksa – nie kończy się tutaj. Gorbaczow zapewnił, że “kult osobowości Stalina z pewnością nie był nieunikniony”. “Nieunikniony” to może duże słowo, jednak gdyby coś takiego jak stalinizm nie zaistniało w tych warunkach, to byłoby bliskie cudu. Gardząc tym, co Marks i Engels wyszydzali jako zwykłą “burżuazyjną wolność” i “burżuazyjne prawo”, Lenin zniszczył wolność prasy, zniósł wszelkie zabezpieczenia przed władzą policyjną i odrzucił wszelkie wytyczne dotyczące podziału władzy oraz kontroli i równowagi w rządzie.

Gdyby Lenin – a przed nim Marks i Engels – nie odrzucili tak brutalnie prac takich ludzi jak Montesquieu i Madison, Benjamin Constant i Alexis de Tocqueville, oszczędziłoby to narodowi Rosji ogromnych cierpień. Pisarze ci zajmowali się problemem który można streścić w pytaniu – jak udaremnić wszechobecne dążenie państwa do władzy absolutnej? Przedstawiali, często z drobiazgowymi szczegółami, konieczne rozwiązania polityczne, oraz siły społeczne które należy pielęgnować aby zapobiec tyranii. Ale dla Marksa i jego bolszewickich zwolenników było to nic innego jak “burżuazyjna ideologia”, przestarzała i nie mająca żadnego znaczenia dla przyszłego społeczeństwa socjalistycznego. Każdy ślad decentralizacji lub podziału władzy, najmniejsza sugestia siły przeciwstawiającej się centralnej władzy “zrzeszonych producentów”, była wprost sprzeczna z wizją drobiazgowego planowania całego życia społecznego.

Żniwo wśród chłopów było jeszcze większe w wyniku kolektywizacji przeprowadzonej przez Stalina i klęski głodu z 1933 roku. Tym razem było to działanie planowe, mające na celu terroryzowanie i miażdżenie chłopów, zwłaszcza na Ukrainie. Nigdy nie poznamy pełnej prawdy o tej katastrofalnej zbrodni. Wydaje się jednak prawdopodobne, że w wyniku tej komunistycznej idei życie straciło około 14 000 000 osób – to więcej niż wynosi suma wszystkich poległych, w armiach wszystkich stron, podczas pierwszej wojny światowej.

To jest wręcz oszałamiające. Kto mógł przypuszczać, że zaledwie w ciągu kilku lat komuniści mieli zrobić na Ukrainie coś, przy czym przerażające rzezie z frontu I wojny światowej – Verdun, Somme, Passchendaele – będą błahostką?

Jakiego słowa użyć, aby opisać to co komuniści zrobili na Ukrainie?

Władimir Grossman, rosyjski powieściopisarz który doświadczył głodu w 1933 roku, napisał o tym w wydanej na Zachodzie powieści “Na zawsze”. Naoczny świadek głodu na Ukrainie stwierdził:

Wtedy zrozumiałem, że główną rzeczą dla władzy radzieckiej jest Plan. Wypełnij Plan.... Ojcowie i matki próbowali ratować swoje dzieci, ukryć trochę chleba, a mówiono im: Nienawidzicie naszego socjalistycznego kraju, chcecie zrujnować Plan, jesteście pasożytami, kułakami, diabłami, gadami. Zabierając zboże, powiedzieli członkom kołchozu, że będą karmieni z funduszu rezerwowego. Kłamali. Nic nie dali głodującym.

Obozy pracy dla “wrogów klasowych” zostały założone już za czasów Lenina, istniały co najmniej od sierpnia 1918 roku. Za jego następcy zostały one znacznie rozbudowane. Aleksander Sołżenicyn porównał je do archipelagu rozsianego po morzu Związku Radzieckiego. Obozy rosły i rosły. Kogo tam wysyłano? Zarządców i opornych przedstawicieli klasy średniej, liberałów, mienszewików, anarchistów, księży i świeckich Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, baptystów i innych dysydentów religijnych, podejrzanych wszelkiej maści, potem “kułaków” i chłopów. Wszystko to całymi setkami tysięcy. W czasie wielkiej czystki w połowie lat 30-tych ofiarami byli sami komunistyczni biurokraci i intelektualiści, a na Zachodzie pojawił się pewien rodzaj myślicieli, którzy teraz po raz pierwszy zaczęli dostrzegać obozy pracy i egzekucje. Po aneksji wschodniej Polski i krajów bałtyckich przywieziono kolejne masy ludzi; potem jeńców wojennych, wewnętrznych “wrogów” narodowych i powracających jeńców radzieckich, którzy zalali obozy Gułagu po 1945 roku – według słów Sołżenicyna “ogromne, gęste, szare ławice ludzkie jak śledzie oceaniczne”.

Najsłynniejszym z obozów była Kołyma, zlokalizowana we wschodniej Syberii – w rzeczywistości był to system obozów o powierzchni czterokrotnie większej od powierzchni Francji. Tam śmiertelność mogła wynosić nawet 50 procent rocznie, a całkowita liczba zgonów sięgnęła prawdopodobnie 3 000 000. Można tak wyliczać w nieskończoność. W 1940 roku był Katyń i masowy mord na polskich oficerach, w 1952 roku masowo likwidowano przywódców kultury jidysz w Związku Radzieckim – to tylko kropelki krwi w wiadrze Stalina. W czasie czystek było prawdopodobnie około 7 000 000 aresztowań, a co dziesiąty aresztowany został stracony.

Ilu w sumie zginęło? Nikt nigdy się nie dowie. Pewne jest to, że Związek Radziecki był najgorszą cuchnącą kostnicą w całym tym okropnym XX wieku, gorszą nawet od tej którą stworzyli naziści (ale oni mieli mniej czasu). Suma zgonów spowodowanych polityką sowiecką – w samym tylko okresie stalinowskim – spowodowanych kolektywizacją i terrorem, egzekucjami i Gułagiem, jest szacowana na około 30 000 000.

W miarę postępowania Glasnostii, te punkty orientacyjne sowieckiej historii są odkrywane i badane w mniejszym lub większym stopniu. Należy mieć nadzieję, że Gorbaczow i jego zwolennicy nie omieszkają wskazać palcem na Zachód za rolę, jaką ten odegrał w maskowaniu tych zbrodni. Mam tu na myśli haniebny rozdział w dwudziestowiecznej historii intelektualnej, dotyczący współtowarzyszy sowieckiego komunizmu i ich apologii stalinizmu. Amerykanie, zwłaszcza studenci amerykańskich uczelni, zostali zaznajomieni z krzywdami McCarthy’ego w naszej własnej historii. Jest tak, jak powinno być. Nękanie i publiczne upokarzanie niewinnych osób prywatnych jest nikczemne, a rząd Stanów Zjednoczonych musi zawsze przestrzegać standardów ustanowionych przez Bill of Rights. Ale z pewnością powinniśmy również pamiętać i informować młodych Amerykanów o współwinowajcach w zupełnie innym porządku krzywd – tych postępowych intelektualistach, którzy “oddawali cześć w świątyni (sowieckiego) planowania” i kłamali oraz unikali prawdy, aby chronić ojczyznę socjalizmu, podczas gdy miliony były katowane i mordowane. Nie tylko George Bernard Shaw, Sidney i Beatrice Webb, Harold Laski i Jean-Paul Sartre, ale na przykład moskiewski korespondent “New York Timesa”, Walter Duranty, który w sierpniu 1933 roku, w szczycie głodu, powiedział swoim czytelnikom:

Wszelkie doniesienia o głodzie w Rosji są dziś przesadą lub złośliwą propagandą. Niedobór żywności, który w ostatnim roku dotknął prawie całą ludność, a w szczególności prowincje produkujące zboże - na Ukrainie, na Północnym Kaukazie, w dolnym biegu Wołgi - spowodował jednak ciężkie straty w ludziach.

Za swoje “obiektywne” reportaże ze Związku Radzieckiego Duranty otrzymał nagrodę Pulitzera.

Albo – wskazując praktycznie na chybił trafił – powinniśmy pamiętać o cennej pracy Owena Lattimore’a z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Prof. Lattimore odwiedził Kołymę latem 1944 roku, jako doradca wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Henry’ego Wallace’a. Napisał on pochlebny raport na temat tego miejsca. Napisał on dla “National Geographic” znakomity tekst o obozie i jego głównym strażniku, komendancie Nikishovie. Lattimore porównał Kołymę do połączenia Hudson’s Bay Company i TVA. Liczba wpływowych amerykańskich współtowarzyszy tej podróży była imponująca, i nie przychodzi mi do głowy żadna zasada moralna która usprawiedliwiałaby naszą niepamięć o tym co zrobili komuniści i w jakim celu.

W swoim przemówieniu z 2 listopada Gorbaczow oświadczył, że Stalin był winny “ogromnych i niewybaczalnych zbrodni” i zapowiedział, że specjalna komisja Komitetu Centralnego ma przygotować historię partii komunistycznej Związku Radzieckiego, która będzie odzwierciedlać realia rządów Stalina. Andriej Sacharow wezwał do pełnego ujawnienia “całej, strasznej prawdy o Stalinie i jego epoce”. Ale czy przywódców komunistycznych naprawdę stać na powiedzenie całej prawdy? Na XX Zjeździe Partii w 1956 roku Nikita Chruszczow ujawnił wierzchołek góry lodowej stalinowskich zbrodni, Polska powstała, a na Węgrzech miała miejsce chwalebna i nieśmiertelna Rewolucja Węgierska.

Co oznaczałoby ujawnienie całej prawdy? Czy komunistyczni przywódcy mogliby przyznać, że podczas II wojny światowej “straty zadane przez państwo sowieckie własnemu narodowi szły ramię w ramię ze stratami zadawanymi przez Niemców na polu walki”? Że “nazistowskie obozy koncentracyjne były zmodyfikowanymi wersjami sowieckich oryginałów, których ewolucję niemieccy przywódcy śledzili z pełną uwagą”? Że, krótko mówiąc, “Związek Radziecki jest nie tylko oryginalnym, ale i wzorcowym państwem-zabójcą”? Skoro tego nie zrobili, to jakie tym razem mogą być konsekwencje?

Fakt, że ofiary sowieckiego komunizmu nie mogą być w pełni uznane w swojej ojczyźnie, jest głównym powodem dla tego aby Zachód, w ramach sprawiedliwości historycznej, starał się zachować o nich żywą pamięć.

Ralph Raico (www.cato.org)

Ralph Raico jest profesorem historii w State University College at Buffalo i członkiem-seniorem w Institute for Humane Studies na George Mason University.

tłumaczył MR