Potężny wybuch w ruskiej, pracującej pełną parą fabryce amunicji na Syberii. Trzy kobiety zginęły w imię ideologii władzy.

Potężna eksplozja zabiła trzy osoby w pracującej 24/7 fabryce materiałów wybuchowych, wyrzutni rakietowych i systemów obrony powietrznej, produkującej na potrzeby wojny na Ukrainie.

Fabryka Perm, która produkuje systemy Grad i Smiercz dla wojsk rosyjskich, podobno stanęła w płomieniach.

Nagrania wideo pokazały pióropusz dymu wznoszący się w oddali, a niektórzy świadkowie twierdzą, że widzieli również eksplozję.

Dwie z zabitych osób zostały rzekomo spalone żywcem, jednak na śmierć może być narażonych więcej osób, które są prawdopodobnie pogrzebane pod gruzami.

W budynku wytwarzane są również układy napędowe do pocisków rakietowych, systemy wspomagające do morskich pocisków manewrujących oraz komponenty do systemu obrony przeciwrakietowej A-135.

Raporty sugerowały, że w sobotę (22.10) około godziny 20:00 doszło do eksplozji i pożaru w sektorze 12 tego dużego zakładu przemysłowego.

Po eksplozji pojawił się szereg podejrzeń o sabotaż, związany z serią wybuchów i pożarów w kluczowych rosyjskich zakładach produkcyjnych od rozpoczęcia wojny.

Rosyjski Komitet Śledczy prowadzi dochodzenie w sprawie sobotniego wybuchu, mówią raporty.

W zeszłym miesiącu zakład produkcji amunicji w Permie ogłosił nabór 350 dodatkowych pracowników, aby zwiększyć wysiłek wojenny dla Putina.

Dodatkowa siła robocza miała umożliwić zakładowi pracę na trzy zmiany w ciągu 24 godzin, wszystko aby dostarczyć amunicję na wojnę na Ukrainie.

To umacnia przypuszczenia, że Rosji brakuje rakiet którymi mogłaby atakować Ukrainę.

Do wcześniejszej eksplozji w tym samym zakładzie przemysłu zbrojeniowego w Permie doszło 1 maja, wtedy również zginęły trzy kobiety.

Po wcześniejszym majowym wybuchu naoczny świadek powiedział gazecie Komsomolskaya Pravda:
“Budynek po prostu uniósł się w powietrze. Jedna z kobiet o imieniu Swietłana nie mogła nawet wybiec, ale inne dziewczyny uciekły – wszystkie były poparzone. Olga miała 100 procentowe poparzenia ciała. Nawet nie zabrano jej do szpitala. Ale Ulyana jeszcze żyła, miała 99 procent poparzeń, w domu czekał na nią syn w wieku szkolnym.”

Ofiary eksplozji w fabryce materiałów wybuchowych zostały zidentyfikowane jako Svetlana Bardakova (59), Olga Savishchenko (43) i Ulyana Frants (36).

Tom Scotson (www.dailymail.co.uk)

tłumaczył MR