Wojna (energetyczna) zmienia perspektywę w pięć minut. Niemcy rozbierają farmę wiatrową żeby powiększyć wyrobisko kopalni węgla brunatnego.

W Niemczech trzeba zdemontować farmę wiatrową w celu rozbudowy kopalni węgla brunatnego Garzweiler. Jedna z ośmiu turbin zainstalowanych w tym miejscu w 2001 roku została już usunięta. Mimo to niemiecki land Nadrenia Północna-Westfalia zapowiedział wycofanie się z węgla do 2030 roku, podobnie jak firma RWE, która jest właścicielem kopalni.

Turbiny wiatrowe w pobliżu kopalni odkrywkowej Garzweiler w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia, prowadzonej przez niemieckiego giganta energetycznego RWE, są usuwane, aby zrobić miejsce dla większej eksploatacji węgla brunatnego.

Turbiny działały od 2001 roku, w tym czasie wygasły rządowe dotacje. Farmę obsługuje firma Energiekontor, która działa również na Bałkanach. Nie wiadomo jak długo potrwa dekonstrukcja. Do tej pory usunięto jedną turbinę wiatrową. W miejscu, gdzie obecnie znajdują się turbiny wiatrowe, wydobywany będzie węgiel brunatny do produkcji energii elektrycznej.

Roczna produkcja kopalni Garzweiler wynosi 25 mln ton węgla – podało RWE. Szacunki mówią, że zasoby węgla brunatnego w tym rejonie mogą wystarczyć do 2045 roku. Paliwo dostarczane jest głównie do pobliskiej elektrociepłowni Neurat.

Wyrobisko początkowo ograniczało się do obszaru 66 km kw. w sektorze Garzweiler 1. W 2006 roku kompleks został rozszerzony o sektor Garzweiler 2, zajmujący obszar kolejnych 48 kilometrów kwadratowych.

W związku z rozbudową kopalni Grazweiler konieczne było przesiedlenie ludności z kilku gmin na zachód od Kolonii. Oprócz lokalizacji farmy wiatrowej RWE zajmuje obszar w i wokół małego miasteczka Lützerath. Zostanie ono całkowicie wysiedlone i zburzone. Miasteczko to stało się symbolicznym polem bitwy dla aktywistów klimatycznych w Niemczech.

Decyzja o wyburzeniu Lützerath została podjęta zgodnie z nową polityką węglową kraju, która ma na celu tymczasowe zwiększenie wykorzystania węgla brunatnego do produkcji energii elektrycznej w czasie kryzysu energetycznego, donosi Clean Energy Wire.

Niemniej jednak Nadrenia Północna-Westfalia zapowiedziała, że do 2030 roku przestanie korzystać z paliw kopalnych, podobnie jak RWE.

Sąd w niemieckim mieście Münster orzekł w tym roku na korzyść rozbudowy kopalni. Aktywiści klimatyczni sprzeciwiający się planom nazwali decyzję cynizmem i hipokryzją.

Sąd uznał, że żadne alternatywne kopalnie odkrywkowe nie zaspokoją niezbędnego zapotrzebowania na węgiel brunatny. Bezpieczeństwo dostaw jest obecnie priorytetem, podczas gdy “ochrona klimatu pozostaje jednym z kluczowych wyzwań naszych czasów”, podkreślił RWE i zadeklarował, że stara się wspierać oba te cele.

Ministerstwo Gospodarki Nadrenii Północnej-Westfalii starało się skomentować tą paradoksalną sytuację, mówiąc, że to posunięcie umożliwi rekultywację byłych wyrobisk węglowych, zamknięcie Garzweiler i wycofanie węgla.

“Gdyby Lützerath zostało zachowane, nie można by osiągnąć wielkości produkcji wymaganej do utrzymania bezpieczeństwa dostaw w ciągu najbliższych ośmiu lat, nie można by zagwarantować stabilności działania kopalni odkrywkowej i nie można by przeprowadzić niezbędnej rekultywacji”.

Wicekanclerz i federalny minister gospodarki i działań klimatycznych Robert Habeck powiedział, że trwają negocjacje z operatorami innych kopalń i ośmiu elektrociepłowni w sprawie wycofania węgla z użycia.

Mihajlo Vujasin (balkangreenenergynews.com)

tłumaczył MR