Justin Trudeau został zrugany przez Xi za gadulstwo. Pamiętaj Justin, jak ci Chiny infiltrują kraj to się o tym głośno nie papla.

Dożywotni prezydent Chin Xi Jinping ochrzanił premiera Kanady Justina Trudeau za wyciek treści ich nieformalnej rozmowy podczas szczytu G-20 na Bali. Pouczył on Trudeau, by nie zachowywał się w ten sposób – “w przeciwnym razie konsekwencje będą trudne do przewidzenia”.

Co takiego chlapnął Trudeau? Według kanadyjskiego urzędnika, z którym Wall Street Journal rozmawiał na potrzeby swojego artykułu, “rozmawiali oni nieformalnie we wtorek, kiedy pan Trudeau podniósł ‘poważne obawy’ dotyczące działań destabilizujących w Kanadzie, o które Ottawa oskarża Chiny. Premier podkreślił te obawy publicznie przed szczytem G-20. O niektórych szczegółach wtorkowego spotkania poinformowały również kanadyjskie media przebywające w otoczeniu premiera.”

Wideo zamieszczone w artykule Journal jest szczególnie ciekawe ze względu na napisy (www.wsj.com).

Zdarzenie jest też opisywane na Twitterze.

Historia z The Journal pokazuje tło sytuacji:

The Wall Street Journal w zeszłym miesiącu opublikował długą relację z negocjacji Chiny-Kanada-USA, które w 2021 roku przeprowadziły wymianę więźniów. Wymiana skutkowała uwolnieniem chińskiego menadżera oraz Kanadyjczyków. Wśród odkryć dziennikarzy było to jak Chiny zatrzymały kanadyjskich dyplomatów, pomimo że pan Trudeau zdołał krótko porozmawiać z panem Xi na spotkaniu G-20 w 2019 roku, po przekazaniu mu wcześniej wiadomości. Historia została oparta na wywiadach z obecnymi i byłymi urzędnikami amerykańskimi, kanadyjskimi i chińskimi, oraz obszernej dokumentacji. 

Artykuł kończy się na takiej notce w iście orwellowskim stylu:

W czwartek nie można było znaleźć konta pana Trudeau na chińskiej platformie Weibo, która jest chińskim odpowiednikiem Twittera. Pomimo że konto pana Trudeau na Weibo nie zostało usunięte, wyniki wyszukiwania jego zweryfikowanego profilu w mediach społecznościowych były puste. Wyniki wyszukiwania nazwiska pana Trudeau w języku chińskim były fragmentaryczne, i obejmowały jedynie posty udostępnione przez zatwierdzone źródła informacji, żadne posty od zwykłych użytkowników nie były widoczne.

Trzeba sobie życzyć, aby to co kiedyś było znane jako wolny świat, było reprezentowane przez mężów stanu zdolnych do poradzenia sobie z Chinami.

Scott Johnson (www.powerlineblog.com)

tłumaczył MR