W UK postępuje sekularyzacja. Chrześcijanie stają się mniejszością w Anglii i Walii.

Spis powszechny ujawnił, że mniej niż połowa ludzi w Anglii i Walii deklaruje się jako chrześcijanie, przy czym zarówno ateizm jak i islam znacznie zyskały.

Większość ludzi zarówno w Anglii, jak i w Walii nie jest chrześcijanami, jest tak prawdopodobnie po raz pierwszy od VII wieku naszej ery – ujawniły opublikowane we wtorek (29.11) dane ze spisu powszechnego z 2021 roku.

Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez brytyjski Office of National Statistics, zarówno Anglia jak i Walia straciły status narodów z większością chrześcijańską. Tylko 46,3 procent populacji Anglii deklaruje się jako chrześcijanie, a 43,6 procent populacji walijskiej określa się obecnie jako wyznawcy jakiejś denominacji chrześcijaństwa.

Wiara w obu krajach nadal charakteryzuje się pluralizmem religijnym, jednak po raz pierwszy w historii współczesnej, a najprawdopodobniej od czasu, gdy 1300 lat temu Wyspy Brytyjskie zostały nawrócone i odeszły od pogaństwa, całkowity odsetek ludności wyznającej chrześcijaństwo spadł poniżej poziomu 50 procent. Zmiana jest jeszcze bardziej wyraźna, gdy spojrzymy na to z perspektywy dłuższego okresu czasu – dzisiejsze 46% mieszkańców Anglii wyznających chrześcijaństwo stanowi wyraźny kontrast w porównaniu z 71% w 2001 roku, czyli zaledwie 20 lat temu.

Tymczasem odsetek osób twierdzących, że nie wyznają żadnej religii w obu narodach znacznie wzrósł, z około jednej czwartej populacji obu krajów w 2011 roku do ponad 37 procent w czasie spisu powszechnego w zeszłym roku.

Islam odnotował kolejny największy ogólny wzrost, z 2,7 mln do 3,9 mln w ciągu dekady, co oznacza wzrost o 44 procent w ciągu dziesięciu lat. W sumie muzułmanie stanowią teraz 6,5 procent mieszkańców Anglii i Walii, w 2001 roku było ich 2,9 procent.

Mniejsze religie również odnotowały wzrost, przy czym liczba samookreślających się jako poganie wzrosła o ponad 15 tys. wyznawców od 2011 r.. Obie nacje odnotowały również napływ dodatkowych 200 tys. hindusów i 100 tys. sikhów.

Według arcybiskupa Kościoła Anglii, Stephena Cottrella, wyniki te stanowią wyzwanie dla brytyjskiej populacji chrześcijańskiej, przy czym dodał on, że przywódcy kościelni nie mogą już dłużej polegać na ludziach twierdzących, że wyznają wiarę, nawet jeśli nie są praktykujący.

“Pozostawiliśmy za sobą epokę, w której wiele osób niemal automatycznie identyfikowało się jako chrześcijanie, ale inne badania konsekwentnie pokazują, że ci sami ludzie nadal szukają duchowej prawdy i mądrości oraz zestawu wartości według których można żyć”. Ta statystyka “nie tylko rzuca wyzwanie [chrześcijanom] w budowaniu zaufania do tego, że Bóg zbuduje swoje królestwo na ziemi, ale także nam w odgrywaniu roli polegającej na propagowaniu Chrystusa”.

Jednakże, podczas gdy Cottrell mówi, że ludzie nadal potrzebują “duchowej prawdy”, aby ich prowadziła, wydaje się, że brytyjskie chrześcijaństwo nie ma już monopolu na oferowanie tej prawdy. Islam buduje obecnie naprawdę silne przyczółki w wielu regionach.

Chociaż w Anglii i Walii jest to obecnie 6,5 procent populacji, to istnieją obszary o znacznie większej koncentracji muzułmanów, a londyńska dzielnica Tower Hamlets jest obecnie w ponad 40 procentach muzułmańska.

W innych regionach, takich jak Blackburn i Darwen oraz Luton, od czasu ostatniego spisu powszechnego liczba muzułmanów wzrosła do ponad 30 procent, a trendy wskazują, że w nadchodzącej dekadzie kolejne obszary Wielkiej Brytanii mogą pójść w ich ślady.

Peter Caddle (www.breitbart.com)

tłumaczył MR