Biden ośmiesza się po raz kolejny. Teraz chce odebrać ludziom broń samopowtarzalną.

Cechą charakterystyczną prezydentury Joe Bidena jest ignorancja, cechą charakterystyczną debaty na temat polityki dotyczącej broni jest ignorancja, a zatem kiedy prezydent Biden wypowiada się na temat broni palnej – jak w przypadku jego niedawnego twierdzenia, że Stany Zjednoczone powinny kategorycznie zakazać broni półautomatycznej – rezultatem jest ignorancja podniesiona do kwadratu.

Prezydent Biden pełni funkcję publiczną tak długo jak żyję. Został on wybrany do Senatu w 1972 roku, kiedy wskaźnik przestępczości z użyciem przemocy w Stanach Zjednoczonych był na prostej drodze do czterokrotnego wzrostu, startując z relatywnie skromnego poziomu w 1960 roku, do upiornego szczytu w 1991 roku. Można by pomyśleć, że Biden przez te pięć dekad mógłby nauczyć się czegoś o broni i przestępczości – ale się jednak nie nauczył.

Biden, podobnie jak wielu Demokratów, mówi o samopowtarzalnej broni palnej – kategorii, która obejmuje prawie wszystkie sprzedawane obecnie pistolety i zdecydowaną większość karabinów – tak jakby obecność takiej broni w rękach cywilów była czymś zupełnie nowym. Nic bardziej mylnego: pistolety samopowtarzalne były w sprzedaży na rynku cywilnym od końca XIX wieku, a na początku XX wieku Colt sprzedawał dziesiątki tysięcy swoich popularnych półautomatycznych pistoletów – znanych jako model 1911. Colt sprzedawał je cywilom, a także eksportował je do Kanady i innych krajów. Półautomatyczne karabiny nie były daleko w tyle, Winchester zaoferował swoje pierwsze modele w 1903 roku, a Remington w 1905. Była to broń przeznaczona na rynek cywilny – pierwszy półautomatyczny karabin wojskowy wszedł do użytku dopiero kilka lat później. AR-15 został po raz pierwszy udostępniony cywilom na początku lat 60-tych i był reklamowany jako karabin myśliwski.

Według danych ATF, około 85% wszystkich pistoletów sprzedanych w Stanach Zjednoczonych w 2018 roku stanowiły pistolety samopowtarzalne, a prawie cała reszta to rewolwery. Dane ATF nie oddzielają karabinów półautomatycznych od innych rodzajów karabinów, więc nie można precyzyjnie udokumentować przewagi półautomatów, ale rozejrzenie się po dowolnym sklepie z bronią lub wycieczka na dowolną strzelnicę wykaże, że półautomaty mają mniej więcej taki sam udział w segmencie karabinów jak w przypadku pistoletów.

W kwestii kontroli przestępczości, karabiny samopowtarzalne są bardzo bliskie tego, by w ogóle nie stanowić tu problemu. W 2019 roku w Stanach Zjednoczonych doszło do 13 927 morderstw, a karabiny jako całość – nie tylko półautomatyczne, ale wszystkie karabiny łącznie – zostały użyte w zaledwie 364 z nich. Dla porównania, 600 Amerykanów zginęło od pobicia na śmierć gołymi rękami lub skopania. Więcej Amerykanów zostało zamordowanych za pomocą kijów bejsbolowych i innych tępych przedmiotów niż karabinów półautomatycznych.

Jest to zgodne ze znanym schematem – schematem imbecylowatej daremności ze strony aktywistów kontroli broni. Karabiny półautomatyczne stanowią co najwyżej 2,6% broni palnej użytej w morderstwach, mimo że broń ta jest bardzo powszechna. Prawie wszystkie nowe propozycje kontroli broni palnej są skierowane do legalnych sprzedawców broni palnej i ich legalnych klientów, którzy sami stanowią znikomy odsetek przestępców. Spośród przestępców którzy byli w posiadaniu broni palnej w czasie popełnienia przestępstwa i trafili do aresztu, około 2% uzyskało tę broń z legalnego źródła detalicznego, takie są oficjalne dane Departamentu Sprawiedliwości.

Od lat istnieje niewielki niepokój związany z pokazami broni, ale przestępcy którzy zdobyli broń na pokazach broni, stanowią około 0,8% osadzonych. Jeśli słuchasz Mike’a Bloomberga lub redaktorów New York Daily News, możesz wierzyć, że każdy przestępca może wejść na targi broni i wyjść z karabinem maszynowym: W rzeczywistości były dokładnie dwa przypadki legalnie posiadanej w pełni automatycznej broni użytej w zabójstwie w Stanach Zjednoczonych od czasów II wojny światowej – jeden dotyczył cywila, a jeden skorumpowanego policjanta który zamordował swojego informatora.

W prywatnych rękach jest całkiem spora liczba samoczynnej broni palnej, choć tylko tej wyprodukowanej przed 1986 rokiem. Statystycznie rzecz biorąc jest bardziej prawdopodobne, że zostaniesz zabity przez demokratycznego polityka w Nevadzie, niż przez legalnego posiadacza jednej z tysięcy w pełni automatycznych jednostek broni.

Cała powyższa kwestia to w istocie marginalna sprawa, ale dyskusja o niej jast bardzo niewygodna. Karabiny półautomatyczne mogą być używane w mniej niż 3% morderstw, ale czarni mężczyźni, którzy stanowią tylko około 6,5% populacji, stanowią jednocześnie większość osób aresztowanych za morderstwa a także większość ofiar morderstw. Jedna na dziesięć ofiar morderstw w Nowym Jorku jest potwierdzonym członkiem gangu.

Mamy galopujący kryzys zdrowia psychicznego, który przejawia się tak samo w liczbie morderstw, jak i w miejskiej bezdomności, mamy złożone problemy związane z rasą, ubóstwem, kulturą i dynamiką społeczną. Już trzecie pokolenie tkwimy w eksperymencie polegającym na wychowywaniu młodych mężczyzn w niepełnych rodzinach i nieudolnych szkołach. Mamy demokratycznych polityków w miastach od San Francisco do Nowego Jorku, którzy po prostu odmawiają ścigania wielu przestępstw z użyciem broni – 61% spraw z użyciem broni w Filadelfii jest oddalanych bez procesu. Nowojorska policja dokonała 4,456 aresztowań za posiadanie broni w 2021 roku, ale ponad 1,200 spraw zostało z miejsca oddalonych, podczas gdy tylko jedna – jedna! – sprawa zakończyła się skazaniem na rozprawie.

Prawie nikt nie zostaje zamordowany w Nowym Jorku przez kogoś używającego karabinu półautomatycznego. Z drugiej strony, prawie każda ofiara morderstwa w Nowym Jorku jest zabijana przez nałogowego przestępcę, posiadającego już wcześniej bogatą kartotekę kryminalną – 87% podejrzanych o morderstwo ma na koncie wcześniejsze aresztowania, jedna czwarta przebywa na zwolnieniu warunkowym , ma wyrok w zawieszeniu za wcześniejsze przestępstwo, lub ma aktywny nakaz aresztowania itd.

Mówienie przerażająco brzmiących słów o karabinach „szturmowych” jest sposobem na to, by nie mówić o rzeczach o których prezydent Biden i inni lewicowi politycy woleliby nie mówić.

Ale my musimy o tym mówić – w przeciwnym razie trawiący nasz kraj obecny gwałtowny wzrost przestępczości nigdy się nie skończy.

Kevin D. Williamson (nypost.com)

tłumaczył MR