Bogoojczyźniany patriotyzm to trucizna, narkotyk
- Autor: Andrzej Turczyn
- 2 lutego 2023
- Brak komentarzy
Bogoojczyźniany patriotyzm to trucizna, narkotyk, miła i zatruwająca trzeźwe odczucia morfina. Fałszuje myślenie rozumne, nadaje mu kształt emocji. Znieczula ból przymusu jaki nakładają ci co się bogoojczyźnianym patriotyzmem posługują, wzbudzając bogoojczyźniane emocje, realizując swoje cele.
Emocje są bezrozumne.
Brak rozumu to zguba, to możliwość oszukiwania, otumaniania, okradania z pieniędzy, praw indywidualnych. Emocje to wyparcie rozumu. Na rozumie zaś powinna być kształtowana każda sprawa. Trzeba mocno trzymać się rozumu i pod jego osąd oddawać każdy fakt, każdą opinię.
Bez rozumu życie jest ślepe. Bez rozumu żyje głupiec. Głupiec syci się emocjami. Bogoojczyźniany patriota?
Moim zdaniem bogoojczyźniany patriotyzm takim czyni życie… ślepym, fanatycznym. W konsekwencji dla mas biednym, głupim, pełnym chwilowych uniesień. To jest efekt bogoojczyźnianych, patriotycznych uniesień.
Patriotyzm musi być oparty o rozum, mądrość, kalkulację, rachunek zysków, strat.
Patriotyzm to nie idea warta coś sama w sobie. Patriotyzm ma w służyć dobru jednostki, indywidualnemu człowiekowi.
Zbiorowość wyprzedzająca w prawach prawa jednostki, to krzywda w imię “wyższych idei”. Wyższych nie ma niż człowiek, pojedynczy, wyjątkowy.
Zbiorowość wyprzedzająca w prawach prawa jednostki, to w efekcie terror zbiorowy, to kolektywizm, socjalizm niesprawiedliwy, to najpierw państwo później własność i wolny rynek. To czyste zło, niesprawiedliwość.
Patriotyzm, sens istnienia Ojczyzny, powinien być taki, że to jest interes jednostki.
Ojczyzna ma istnieć po to aby jednostka, człowiek indywidualny, mógł realizować swoje cele, marzenia, plany, sny i wierzenia. Z patriotyzmu musi wynikać korzyść dla człowieka – patrioty, która jest prosta w poznaniu, widoczna, namacalna, do której nie trzeba przekonywać nurzając się więcej i więcej w bolesnych przeszłych wspomnieniach, wstrzykując sobie, dla pewności przekonania, coraz więcej bogoojczyźnianego patriotyzmu.
W podsumowaniu, po to jest patriotyzm:
…wszyscy ludzie stworzeni są równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, że w skład tych praw wchodzi życie, wolność i swoboda ubiegania się o szczęście, że celem zabezpieczenia tych praw wyłonione zostały wśród ludzi rządy…
Po to nam jest potrzebny patriotyzm, a nie po to aby jakaś banda, przebranych za biało-czerwonych, cwaniaków, mogła, grając na zbiorowych emocjach, na bogoojczyźnianych dźwiękach, gnębić, rabować, redystrybuować, bo tego potrzeba ojczyźnie.
Patriotyzm nie jest nam potrzebny po to, aby w bogoojczyźnianym zaduchu, przy kościelnych kadzidłach, wypuszczanych przez otłuszczonych purpurowych panów, pośród zaczadzonych mantrą pieśni bolesnych, fanatycznych tłumów, zażywać coraz większe porcje emocjonalnej zadumy. A w tym czasie tracić prawa, własność, godność i nadzieję.
Uprzejmie dziękuję za uwagę.