Polska na celowniku Putina, ale chyba Putin nie będzie musiał strzelać

2018-12-14 10:30  (PAP) Przedstawiciel ukraińskiej RB: zajęcie Ukrainy nie jest celem ostatecznym Rosji

Zajęcie Ukrainy nie jest ostatecznym celem Rosji, a jedynie elementem przygotowań do szerszego ataku, który może dotknąć m.in. Polskę – uważa szef Służby Bezpieczeństwa Informacyjnego ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO), Wałentyn Petrow.

Jeśli spojrzymy na obecne inicjatywy wojskowe Rosji, to można powiedzieć, że są to nie tylko przygotowania do wojny z Ukrainą, lecz element szerszego rozwijania rosyjskiej machiny ofensywnej. Rozciąga się ona od Morza Północnego aż po Syrię. Faktycznie możemy mówić o przygotowaniach do wojny światowej – powiedział Petrow, cytowany w piątek przez ukraińskie media.

Petrow wystąpił na prezentacji projektu „Świat 2019”, opracowanego wspólnie przez tygodniki „Ukrainskyj Tyżdeń” i „The Economist”. Jego zdaniem do globalnego konfliktu może dojść już w najbliższych latach.

Obecnie wszystkie plany zbrojeniowe wielkich państw, w tym Federacji Rosyjskiej, dotyczą lat 2023-2025. Świat może być gotowy do globalnego konfliktu nawet za sześć lat, ale może się on rozpocząć również wcześniej. W hipotetycznej trzeciej wojnie światowej Rosja, wzmocniona przez zasoby Ukrainy, będzie zupełnie inną Rosją – podkreślił.

Według przedstawiciela RBNiO Ukrainy, przyszły rok będzie dla jego kraju trudny w związku z wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi, w które Rosja będzie się starała ingerować.

Jest absolutnie zrozumiałe, że nasz przeciwnik postara się to wykorzystać. Wojenna mapa już jest, na granicach rozwijane są zgrupowania wojskowe. Jest to naprawdę straszliwa siła i grozi ona nie tylko Ukrainie. W jej planach jest przejście przez Ukrainę i dalej, przez Białoruś, dojść do państw bałtyckich i Polski – mówił Petrow. (PAP)

Moim zdaniem możliwości przebiegu zdarzeń są trzy. Pierwsza taka, że nastanie totalitarny nowy porządek świata, z jednym przywódcą wspaniałym. Druga jest taka, że Putin wyda nam wojnę i będą przetaczały się przez Polskę czołgi, strzelały działa i spadały bomby. Trzecia możliwość jest taka, że Ameryka wreszcie podwinie rękawy i spuści łomot komu trzeba, przy czym zastrzega, że nie od razu Putinowi. Są inni, którym można sprawić lanie, a Putina będzie bolał zadek.

Zaczynając od końca. Zaczynam obawiać się, że to nie wchodzi w grę. Prezydent Trump zaczyna podejmować jakieś dziwne działania. Najdziwniejsze z nich jest to, że zamierza wyprowadzić wojsko w Syrii. Powinien działać dokładni odwrotnie, tj. wzmagać swoje działania w Syrii przeciwko Asadowi (Putinowi) i Iranowi. Gra na tym teatrze wojennym jest dzisiaj najważniejsza.

Albo ja czegoś nie rozumiem, albo Trump coś zaczyna nierozsądnie kombinować. W zakresie wycofywania wojsk amerykańskich chce współdziałać z sułtanem Erdoganem, dyktatorem, który odbudowuje imperium islamskie pod swoim czerwonym sztandarem z półksiężycem. Przy okazji Erdogan to zdeklarowany wróg Izraela.

W sytuacji gdy wycofanie wojska amerykańskiego z Syrii chwali islamski reżim irański znaczy, że to kompletnie zły kierunek. Bardziej działanie zgodnie z insertem reżimu Iranu i Asada niż interesem Ameryki i Izraela.

Dwie pierwsze możliwości stają się przez to bardzo realne. Nie wiem, która będzie bardziej prawdziwa. Moim zdaniem na świat nastanie jakaś totalna rozpierducha, takie niby wojenne zamieszanie, bajzel społeczny, grabieże, mordy, gwałty, niepokoje, likwidacja swobód obywatelskich, wprowadzanie inwigilacji i totalnej kontroli. Taką sytuacją zmęczeni ludzie, wreszcie zdecydują się na wybranie globalnego przywódcy.

O ten przywódca będzie naprawdę specjalny. Zaprowadzi pokój ogólnoświatowy, będzie ład i porządek. Gdyby ktoś chciał dowiedzieć się co będzie dalej, to zapraszam do lektury Apokalipsy. Zaręczam, że będzie ciekawie.

Tak więc Putin ma na celowniku Polskę, ale wcale nie jestem taki pewny, że będzie strzelał. Raczej z powodu strachu przed tym strzelaniem, zdradziecki rząd PiS, czy jakiś inny, zrobi z nas lad federalnej Europy w dążeniu do nowego, ogólnoświatowego porządku rzeczy. Pokój i dobrobyt będą im przyświecały. Będzie coś niewyobrażenie okropnego…

Na te wszystkie wydarzenia trzeba chyba patrzeć z nieco szerszej perspektywy niż tylko pragnienia Putina podboju bliskiej zagranicy.

Takie mnie naszły nocne, przedświąteczne przemyślenia.

2018-12-24 14:08 (PAP) Volker: realistyczna możliwość nowej agresji Rosji wobec Ukrainy

Należy rozpatrywać “realistyczną możliwość” nowej agresji Rosji wobec Ukrainy – oświadczył specjalny wysłannik Stanów Zjednoczonych do spraw Ukrainy Kurt Volker w wywiadzie dla ukraińskich mediów.

W ocenie dyplomaty, listopadowy atak Rosji na okręty ukraińskiej marynarki wojennej w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej oraz otaczanie Ukrainy na Morzu Czarnym i Azowskim wskazuje, że Rosjanie mają możliwość rozpoczęcia agresji.

„Ocenialibyśmy jako mało prawdopodobne, by Rosja odważyła się na to. Ale doszło do incydentu, w którym Rosja zaatakowała ukraińskie okręty kilka tygodni temu. I uważam, że powinniśmy rozpatrywać realistyczną możliwość, że Rosja rozpocznie nową agresję” – powiedział.

Volker oświadczył, że należy uczynić wszystko, by nie dopuścić do eskalacji napięcia i powstrzymać ewentualną agresję na Ukrainę. „Jest jednak sprawa, która wywołuje zaniepokojenie. Są to rosyjskie oświadczenia, które mówią, że Ukraina przygotowuje się do ataku z zastosowaniem broni chemicznej” – podkreślił.

„Taka dezinformacja niepokoi, gdyż Rosji potrzebna jest przyczyna do agresji. Ch?iałbym myśleć, że robi się to po to, by odwrócić uwagę od agresji przeciwko ukraińskim okrętom na Morzu Czarnym. Musimy jednak zachować czujność, powinniśmy obserwować sytuację i w ideale – uniknąć dalszej eskalacji i agresji” – powiedział wysłannik Stanów Zjednoczonych.