Starszy pan spod Bolonii zadzwonił po karabinierów w Wigilię aby mógł z nimi wznieść świąteczny toast

2020-12-25 18:02 (PAP) Włochy/ 94-latek zadzwonił po karabinierów, bo czuł się samotny

94-latek spod Bolonii na północy Włoch zadzwonił w Boże Narodzenie na posterunek karabinierów i poprosił ich, by przyjechali do niego na świąteczny toast, bo czuje się bardzo samotny. Funkcjonariusze natychmiast zjawili się u seniora i spędzili z nim czas.

Włoskie media podały w piątek, że mieszkaniec miejscowości Vergato zadzwonił do karabinierów mówiąc, że jest sam w domu.

“Niczego mi nie brakuje, brakuje mi tylko kogoś, z kim mógłbym wznieść świąteczny toast. Jeśli jest jakiś wolny funkcjonariusz i ma 10 minut, niech przyjdzie do mnie, bo jestem sam” – wyjaśnił sędziwy Włoch o imieniu Fiorenzo.

Po tym telefonie patrol karabinierów zapukał do mężczyzny. On opowiedział im o swoim życiu. W ich towarzystwie wzniósł toast i zadzwonił do swych krewnych. (PAP)

Świąteczna depesza PAP, moim zdaniem niezwykle budująca. Niestety użyję jej aby napisać, że właśnie na tym polega różnica pomiędzy krajami tzw. zachodu, a postsowiecką Polską z jej pokomunistyczną policją. W Polsce moim zdaniem nikt by nawet nie wpadł na podobny pomysł. Taki pomysł nawet mógłby się okazać niebezpieczny dla pomysłowego obywatela. Moim zdaniem z istoty rzeczy w Polsce podobny pomysł jest nie do pomyślenia.

Chciałbym aby taki gest był kiedyś do pomyślenia w Polsce, abyśmy odbudowali wspólnotę narodową. Niestety nie z tymi socjalistycznymi nienawistnikami, którzy aktualnie rządzą Polską. Niestety nie z tymi policjantami, którzy aktualnie rządzą policją.

Póki w Polsce odnośnie policji nie nastąpi opcja 0 (zero), tj. ta formacja nie zostanie rozwiązana i powołana od nowa z nowymi ludźmi, bez możliwości zatrudnienia tam dotychczasowych funkcyjnych, będziemy wzdychać jedynie do tego jak funkcjonariusze publiczni w krajach starego zachodu traktują obywateli.

Dodatkowo trzeba pamiętać, że policja działa warunkach prawnych, które sprawiają, że nadaje się policji i wymaga od policjantów coraz więcej czynności represyjnych i prewencyjnych wobec obywateli, bez związku z popełnianymi przestępstwami. To w sposób naturalny powoduje spadek zaufania, a wręcz niechęć wobec policji. To również należy zmienić.

Policjant nie może być wykonawcą poleceń partii politycznych, które policyjnej pałki chcą używać do zmuszania obywateli aby zachowywali się tak jak panowie politycy sobie tego życzą. Policja powinna zajmować się łapaniem bandziorów, a nie pałowaniem obywateli, bo np. się zebrali wbrew wątpliwemu prawnie zakazowi zgromadzeń, który sobie wydumali politycy. Ci upadli ludzie nie zdają sobie zupełnie sprawy z tego jakie spustoszenie wywołują w ten sposób w relacjach społecznych między Polakami.