Gdybym był wrogiem Polski i Polaków…

Gdybym był wrogiem Polski i Polaków, z całą pewnością dążyłbym do utrzymywania ograniczeń w dostępie Polaków do broni. Gdybym był wrogiem Polski i Polaków i miał możliwość wpływania na stan spraw w Polsce, aktywnie przeciwdziałałbym wszelkim dążeniom do możliwości posiadania przez Polaków broni. Gdybym był wrogiem Polski i Polaków, chciałbym aby Polacy traktowali mnie jak swego przyjaciela.

W tajemnicy wyjaśnię jak i z jakich, tak bym postępował, powodów.

Nigdy nie próbowałbym mówić do Polaków w obcym dla nich języku, oni źle to znoszą. Gotowi pomyśleć, że ja za tym stoję. Dla wprowadzenia ograniczeń wykorzystywałbym Polaków. Niech sobie sami nakładają smycz i kaganiec. Przez to Polacy będą przekonani, że nie ma w tym interesu mojej sprawy. Miałbym oczywiście kilku świadomych i oddanych wspólników, ale przede wszystkim korzystałbym z miejscowych naiwniaków. Ci są przecież bardziej autentyczni. Gdy uwierzą w moje kłamstwa i manipulacje, będą przekonywać do nich swoich rodaków z determinacją wartą lepszej sprawy.

Przekonam Polaków, że wszelkie ograniczenia w dostępie do broni są wyłącznie w ich własnym interesie. Nie wspomnę nigdy Polakom, że to oznaka ograniczenia ich wolności i przyszłych kłopotów. Kazałbym mówić do Polaków: przecież broń zabija, jak można zabijać bliźnich. Przekonam, że broń to narzędzie mordowania i temu celowi wyłącznie służy. To najlepsza metoda skutecznego oszukiwania. Człowiek wiele zrobi dla dobra własnego i innych. Człowiek czuje potrzebę niesienia pomocy, niech Polak Polakowi pomoc niesie, ale będzie to wyłącznie w moim, wrogim Polsce i Polakom interesie.

Przekonam Polaków, że broń tylko dla wojska i policji. Przekonam Polaków, że tylko wojsko i policja mogą ich obronić, że sami są bezradni wobec wrogów, a i bronią mogą sobie i innym krzywdę zrobić. Zrobię to, bo łatwiej mi zapanować nad dowódcą takiej czy innej formacji, niż nad niezliczonymi i uzbrojonymi Polakami. W przyszłości, jak już będą Polacy odpowiednio przygotowani, dzięki mojemu panowaniu nad ich władzą, zniewolę ich do końca ich własnym wojskiem i ich własnymi służbami.

Im więcej broni tym więcej wypadków, przypadkowych zdarzeń z bronią. Muszą wierzyć w te brednie. W im więcej mitów dotyczących broni Polacy uwierzą, tym bardziej będą skorzy do wskazanej przeze mnie dla nich drogi. Broń raz do roku sama strzela. Broń zabija niewinnych. Czy życie ludzkie niewinne nie jest warte aby go kosztem ograniczenia dostępu do broni bronić? Musicie wierzyć w te wszystkie głupoty. Brzmią tak humanitarnie, postępowo, absolutnie nie wobec was wrogo.

Skorzystam koniecznie ze starej zasady. Poróżnię Polaków między sobą, tym bardziej na rozbrojenie będą chętni sami. Kłótnie między Polakami, o tym właśnie marzę. Zadam w tym celu niby z pozoru niewinne pytanie. Czy chciałbyś aby twój pijany sąsiad miał prawo do broni? Przecież ja nic nie sugeruję, ja tylko pytam, kto mi pytać zabroni! Liczę na sąsiedzkie waśnie, na wzbudzenie wzajemnych Polaków nienawiści. Sami się rozbroją, sami wybiorą tych co im broni nie dadzą, a tą co mają zabiorą.

Im więcej legalnej broni, tym więcej przestępstw z bronią w ręku. Spróbuję zrównać Polaka z pozwoleniem, z bandytą w broń uzbrojonym. Może mi się to powiedzie, bardzo mi na tym zależy. Broń legalną wówczas będą Polacy kojarzyć z własnym zagrożeniem. Polak nieodpowiedzialny – to muszę im wmówić. Przyda się do innych spraw to ich przekonanie. Łatwiej mi będzie rządzić nieodpowiedzialnym Polakiem, niż pewnym siebie i znającym własną wartość człowiekiem.

Wymarzę ze świadomości Polaków te głupawe słowa, że powodem, by utrzymać prawo do posiadania przez ludzi broni jest to, że stanowi on dla nich ostateczny środek do obrony przed tyranią rządu. Nienawidzę Thomasa Jeffersona! Przekonam Polaków, że każda urzędnicza władza i rząd demokratycznie wybrany, robi tylko to co dobre, dla Polaków. Czy swojemu nie ufacie rządowi? Obywatele muszą bać się swojej władzy, to jest tyrania… nie, to jest demokracja w nowej odsłonie. Prawo do obrony własnej jest przez władzę zapewnione. Prawo do obrony nie jest żadnym prawem natury, zapomnijcie raz na zawsze te słowa!

Żadnych praw naturalnych! Po co komu prawo do obrony, po co prawo do broni, po co prawo do wolności? Te i inne prawa, zapewni wam wasza władza. Jutro gdy już władzę samodzielnie zdominuję, gotowe będą wszelkie prawa, abyście byli w zupełnej niewoli. Sprawię, że broni nie będziecie zestawiać z wolnością. Sprawię, że na słowo broń pomyślicie zbrodnia.

Polacy bez broni, o tym właśnie marzę! Lud zniewieściały, nieskory i niezdolny do sprzeciwu przed moimi przyszłymi rządami. Polak nieuzbrojony, zrozumcie to sami, to słabeusz i cienias. Po co Polak ma potrafić strzelać, lepiej niech się boi broni. Niech w Polaka głowie utrwala się przekonanie, że sam jest bezbronny, a człowiek z bronią ma nad Polakiem pełne panowanie. Wychowam im tak całe pokolenie. Przez to własny wysiłek zbrojny w podboju Polski zminimalizuję i koszty agresji obniżę.

Nie chce podbijać kraju, w którym w każdym w domu czaić się na mnie może karabin. Nie chcę podpijać kraju w którym nie ma chaosu, szabrowników, grasujących morderców i gwałcicieli. Mojej nowej władzy Polacy mogą nie przyjąć wówczas jako wybawienia. Jest to dla mnie zupełnie oczywiste, że gdy Polacy będą uzbrojeni trudno będzie wywołać stan poczucia zagrożenia.

Dzisiaj źle o mnie nie myślcie, traktujcie mnie za przyjaciela, miłość między nami będzie wieczna. Świat się zmienił, teraz wszyscy ludzie się kochają. Będzie pokój, zrozumienie, po co komu w takich warunkach przyjaźni karabin? Jak już sami oddacie wszystkie karabiny, odsłonię oblicze, złamię waszego ducha abyście niewolnicy mi służyli. Kim jestem? Jakie to ma dzisiaj znaczenie…

 

dobroni_mniejszepoglzmn