Niemcy: Atak siekierą na dworcu w Düsseldorfie.

W czwartek wieczorem doszło do ataku na głównym dworcu kolejowym w Düsseldorfie. Niezidentyfikowany napastnik ranił kilka osób. Policja nie podała, że mężczyzna miał „problemy psychiczne”. Policja wysłała na dworzec znaczne siły, przyjechały tam także liczne karetki pogotowia. Wśród rannych jest dziecko. Napastnik był jeden, choć początkowo mówiło się o dwóch osobach. Domniemany napastnik został zatrzymany przez niemiecką policję, jednak nie podano jego narodowości oraz motywu działania. W komunikacie poinformowano tylko o problemach psychicznych sprawcy. Napastnik to Fatmir H, z Kosova, jest muzułmaninem.

(źródło ndie.pl)


Mój komentarz. Przed terroryzmem nie da się obronić przy pomocy broni palnej – pouczają nas lewicowi eksperci od bezpieczeństwa. A przed atakiem siekierą, w wykonaniu muzułmańskiego wariata, czy dobrym sposobem byłaby broń palna? Męczcie się nad odpowiedzią, eksperci od sprowadzania zagrożeń na Europejczyków.

Ta wiadomość nie pobudza mnie do jakiegoś specjalnego współczucia wobec Niemców. Jak sobie zrobili tak mają. Mam zamiar jedynie wykorzystać ich tragedię do nauki dla nas. Atak (wariata czy zdrowego) z siekierą najlepiej powstrzymałby kawałek ołowiu (pocisk) wypuszczony z prędkością bliską lub większą od prędkości dźwięku, z lufy pistoletu lub rewolweru. To najlepsza metoda na zatrzymanie lub uspokojenie napastnika. Dodam, że moim zdaniem wątpliwość co do tego może mieć obłąkany nieskończony idiota. Czy napastnik przeżyje czy nie, nie ma to żadnego znaczenia, życie napastnika w takim krwawym ataku schodzi na plan dalszy. Najważniejsze jest życie niewinnych ofiar zamachu.

Macie krew na rękach wy coście odebrali europejczykom prawo do broni i wy co na nie czyhacie. Będziecie mieli krew na rękach wy rządzący w Polsce władcy, którzy o to prawo nie dbacie. Zamachy w Polsce to tylko kwestia czasu i postępu wojny islamu z naszą cywilizacją.