Norwegia chce wprowadzić zakaz posiadania karabinów samopowtarzalnych

Norweski rząd proponuje wprowadzenie zakazu posiadania karabinów samopowtarzalnych, jakich może używać wojsko i policja. Zakazem mają być objęci także ci mieszkańcy Norwegii, którzy już posiadają taką broń. Zakazem posiadania mają być objęte także magazynki dużej pojemności. Premier uzasadnia, że myśliwemu wystarczy pięć naboi. Wyjątki mają być ustanowione dla strzelców sportowych o międzynarodowych dokonaniach oraz dla kolekcjonerów.
(źródło vg.no)
Aż głupio patrzeć na flagę Norwegii, oni tam wpisany krzyż mają. Powinni mieć wpisany sierp i młot i wszystko na czerwono, bo właśnie takie “ideały” i idioci realizują. Norwegia chyba jako pierwszy kraj w Europie przystępuje do realizacji obłąkańczej dyrektywy europejskiej, która zakłada, że przestrzegający prawa posiadacze pozwoleń na broń są źródłem aktów terroru. Pamiętam jak dzisiaj, gdy w trakcie negocjacji dyrektywy tzw. bieńkowskiej zapewniano, że zakazy wprowadzane przez dyrektywę nie będą dotyczyły aktualnych posiadaczy broni. Pięknie kłamała pani Vicky Ford z Parlamentu Europejskiego.
Projekt norweski oznacza ni mniej ni więcej tylko konfiskatę legalnie posiadanej broni. Będzie konfiskowana broń osobom przestrzegającym prawa. Takie cele są i mają być realizowane przy pomocy dyrektywy o kontroli posiadania i nabywania broni.
Lewicowe rządy w Europie szybciutko rozbroją swoich mieszkańców. Najgorsze będzie to, że teraz jeden po drugim, europejski kraj, będzie sumiennie rozbrajał obywateli. W mediach głównego ścieku będzie znowu bełkot o strasznej broni, o magazynkach, o śmiercionośnym sporcie i tym podobne bzdury. Ludzie będą szczuci, część da się ogłupić. Niestety rządzący w Polsce w pewnych rzeczach też zachowują poprawność polityczną i obawiam się, że dostęp do broni będzie taką sprawą. To socjaliści, socjalista z innym socjalistą bez słów znajdą wspólny język jak zniewolić poddanych w imię walki o ich dobro i bezpieczeństwo.
Moim zdaniem nam wszystkim w Polsce powinno zależeć bardzo mocno, aby konflikt rządu z komunistami z Komisji Europejskiej nie gasł, a przybierał na sile. Im więcej idiotyzmów pijaczyna Juncker i jego zastępca z Holandii – Timmermans – będą zarzucali Polsce, tym bardziej powinniśmy wspierać rząd polski, aby konflikt trwał. Może coś dobrego z tego wyniknie, nie tylko w przedmiocie konfliktu.