Piekielny głos atakujący fundament naszego fizycznego bezpieczeństwa przemówił do wielu Polaków na święta
- Autor: Andrzej Turczyn
- 25 grudnia 2017
- komentarzy 30
W podejmowaniu problemu uchodźców i ubiegających się o azyl najważniejszym punktem odniesienia nie może być bezpieczeństwo narodowe, lecz jedynie człowiek – podkreślił podczas Mszy Pasterskiej przewodniczący KEP, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki.
„Pośród tych ludzi znajduje się 22,5 miliona uchodźców, którzy uciekają od wojen i głodu lub są zmuszeni opuścić swoją ziemię z powodu dyskryminacji, prześladowań, ubóstwa i degradacji środowiska. Którzy opuszczają swoją ojczyznę w związku z zagrożeniem jej życia, zdrowia lub wolności. Którzy szukają miejsca, gdzie mogliby żyć w pokoju i aby je znaleźć, gotowi są ryzykować życie w podróży, która w wielu przypadkach jest długa i niebezpieczna. Gotowi są znosić trudy i cierpienia, pokonywać druty kolczaste i mury, wzniesione po to, by trzymać ich z dala od tego celu” – dodał.
Hierarcha wskazał jednak, że „oczywiście rządy mają prawo do podjęcia działań przeciwko nielegalnej emigracji, przy poszanowaniu praw człowieka wszystkich obywateli. Należy równocześnie pamiętać o podstawowej różnicy, jaka zachodzi pomiędzy uchodźcami, którzy uciekają z kraju z przyczyn politycznych, religijnych, etnicznych lub innych form prześladowania czy wojen a osobami, które po prostu szukają nielegalnego wejścia do kraju i tymi którzy wyjeżdżają tylko po to, aby polepszyć swoją sytuację materialną”.
Abp Gądecki zaznaczył jednak wyraźnie, że „w podejmowaniu problemu uchodźców i ubiegających się o azyl najważniejszym punktem odniesienia nie może być bezpieczeństwo narodowe, lecz tylko człowiek”.
To fragmenty z depeszy PAP prezentującej to co chciał powiedzieć Polakom ksiądz arcyzwodziciel. Nie zamierzam specjalnie wiele miejsca poświęcać na prostowanie podstępnych słów z diabelskiego planu dla Polski, którym truje umysły Polaków ksiądz z Poznania. Mam nadzieję, że czytelnicy mojego bloga bez problemu rozpoznają prawdę i zwodzenie.
Nie ma tych milionów pokrzywdzonych wojną, a nawet jeśli są, to nie sprawia, że mamy obowiązek ich pod swój dach przyjmować. Wiemy dobrze, że wraz z islamskimi uchodźcami, bo przecież o tych chodzi, wdziera się do Europy islamski terroryzm. Przykładów na to jest sporo, jest Francja, Gracja, Włochy, Niemcy, Szwecja pogrążona w chaosie. Można by tak wymieniać i wymieniać. Stanisław Gądecki wie o tym doskonale, bo wprost powiedział, że bezpieczeństwo narodowe nie jest najważniejsze. On wpuszcza jad w głowy Polaków, że człowiek najważniejszy, a nie bezpieczeństwo narodowe. No to poddajmy te trujące słowa prostej analizie.
Ze słów księdza arcyzwodziciela: “w podejmowaniu problemu uchodźców i ubiegających się o azyl najważniejszym punktem odniesienia nie może być bezpieczeństwo narodowe…” wywodzę pewien zupełnie oczywisty wniosek. Ksiądz Gądecki nie wprost nam mówi, ale jednak taką wiadomość przekazuje, że mamy godzić się na zamachy, zgwałcenia, strzelaniny, obrzynanie głów Polakom (to elementy ściśle związane z bezpieczeństwem narodowym, które jego zdaniem nie jest wcale najważniejsze), byle tylko uchodźców przyjmować, bo tak powiedział jezuita Franciszek z Watykanu. No to jak to jest z tym najważniejszy jest człowiek? Chyba precyzyjnie powinno być: nie jest ważny Polak, a ważny jest uchodźca, imigrant, islamista?! To moim zdaniem plan dla Polski prosto z piekła.
W historii Polski zdarzały się już poważne zdrady katolickich hierarchów. Zdrady interesów Polski, przedkładanie interesów obcych ponad nasze polskie racje stanu. Obecna zdrada to wymuszanie religijnym szantażem na Polakach zgody na przyjmowanie uchodźców. Pamiętajmy, że katoliccy księżą nazwali siebie pośrednikami w drodze człowieka do Boga i z tej pozycji mówią, że mamy przyjmować uchodźców, nie bacząc na bezpieczeństwo narodowe. Ta zdrada przybrała zupełnie jawną postać i uderzała w fundament naszej fizycznej egzystencji, w nasze narodowe bezpieczeństwo, w bezpieczeństwo ojców, matek dzieci mówiących po polsku. Oni każą nam zrzec się bezpieczeństwa w imię podporządkowania Polski ich woli. To najpodlejszy rodzaj szantażu. Oddaj bezpieczeństwo – bo tak ci mówi ten, który mówi, że jest wyłącznym pośrednikiem pomiędzy człowiekiem, a Bogiem.
Sam nie będąc katolikiem nie mam problemu z diagnozowaniem tego co czynią książęta katolickiego kościoła w Polsce. Widzę bez przeszkody ich zdradę i potrafię ją nazywać. Czytam Biblię i wiem, że w Biblii (1 Tym 2,5) jest napisane: Gdyż jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, mnie zatem nie mogą wziąć religijnym szantażem. Jestem przez to wolny od emocjonalnego zniewolenia od kościoła katolickiego, jakie jest udziałem bardzo wielu Polaków.
Niestety w Polsce rząd dusz sprawuje kościół katolicki, to jest fakt i szczerze obawiam się o los naszej ojczyzny. Obawiam się, bo może być tak, że jednak uda im się ogłupić Polaków. O ile uważam, że Polacy będą potrafili rozpoznać zdradę, to obawiam się, że mogą nie mieć na tyle moralnej siły aby się tym arcyzwodzicielom przeciwstawić. To może okazać się najtrudniejsze. Bez sięgnięcia po Biblię i bez osobistego zwrócenia się do Boga objawionego w Biblii może to być wręcz niemożliwe. Pozostaję w nadziei, były przecież takie czasy w historii naszego narodu, że potrafiliśmy Rzymskim wysłannikom piekielnych scenariuszy dla Polski mówić stanowcze won zdrajcy.