75 lat temu ukazał się rozkaz “Grota” o utworzeniu Kierownictwa Dywersji AK
- Autor: Andrzej Turczyn
- 22 stycznia 2018
- komentarzy 12
75 lat temu, 22 stycznia 1943 r. komendant główny AK, gen. Stefan Rowecki „Grot” wydał rozkaz o powołaniu Kierownictwa Dywersji, tzw. Kedywu. Dziełem Kedywu było m.in. odbicie w akcji pod Arsenałem Jana Bytnara „Rudego” i innych więźniów Pawiaka oraz zastrzelenie generała SS Franza Kutschery.
Rozkaz “Grota” nr 84 był następstwem podjęcia jesienią 1942 roku decyzji o wzmożeniu walki z wrogiem i rozpoczęcia wówczas prac organizacyjnych nad stworzeniem w tym celu nowej struktury. Miała ona powstać głównie w oparciu o Związek Odwetu i „Wachlarz”. W skład Kedywu weszły także Grupy Szturmowe Szarych Szeregów i Tajna Organizacja Wojskowa.
Generał Rowecki stwierdzał w rozkazie: „Wchodzimy w ostatnią fazę wojny – w związku z tym odcinek walki czynnej wysuwa się na czoło zagadnień”. Rozkaz stawiał zadanie dokonywania coraz silniejszych ataków na okupanta niemieckiego poprzez akcje dywersyjne i sabotażowe a także przygotowywanie żołnierzy AK do udziału w powstaniu i utrzymywanie w społeczeństwie ducha bojowego.
Rozkaz zobowiązywał Komendę Główna Armii Krajowej oraz komendy obszarów i okręgów AK do stworzenia struktur pod nazwą Kierownictwo Dywersji (Kedyw), mających realizować walkę bieżącą z okupantem.
Pierwszym szefem Kedywu KG AK był do lutego 1944 r. płk Emil August Fieldorf. Zastąpił go na tym stanowisku ppłk Jan Mazurkiewicz „Radosław”.
Zadaniami Kedywu Komendy Głównej AK były m.in. planowanie akcji dywersyjnych i sabotażowych w skali kraju, kierowanie własnymi oddziałami dyspozycyjnymi, nadzór nad Kedywami obszarów i okręgów, szkolenie kadr oddziałów dywersyjnych oraz produkowanie środków walki.
Kedyw KG AK miał następujące oddziały dyspozycyjne: „Motor” (następnie „Sztuka”), „Agat” (następnie „Pegaz” i batalion „Parasol”), batalion „Zośka”, „Anatol” (następnie „Miotła”). Oddziały dyspozycyjne Kedywu KG AK liczyły ok. 1500 żołnierzy
Dziełem Kedywu było odbicie w akcji pod Arsenałem w marcu 1943 roku Jana Bytnara „Rudego” i innych więźniów Pawiaka przez żołnierzy Grup Szturmowych Szarych Szeregów. W sierpniu 1943 roku oddział Kedywu („Motor”) zdobył w Warszawie 100 milionów złotych, uprowadzając ciężarówkę Banku Emisyjnego (akcja „Góral”).
Kedyw likwidował agentów Gestapo, funkcjonariuszy więzienia Pawiak, znęcających się nad więźniami. Najsłynniejszą akcją było zastrzelenie w lutym 1944 r. przez żołnierzy oddziału „Agat” generała SS i policji na dystrykt warszawski Franza Kutschery.
Kedyw przeprowadzał akcje dywersyjne paraliżujące dostawy dla wojsk niemieckich na froncie wschodnim, wysadzając mosty i wykolejając pociągi (akcja „Jula” w kwietniu 1944 r.). Za akcję Kedywu uważa się dokonaną jeszcze przed wydaniem rozkazu Komendanta Głównego AK, akcję „Wieniec” – dywersję na terenie warszawskiego węzła kolejowego w październiku 1942 roku (Związek Odwetu). Oddziały Kedywu atakowały także niemieckie strażnice na granicy polskich ziem wcielonych do III Rzeszy i Generalnego Gubernatorstwa (akcja „Taśma”).
Z oddziałów dyspozycyjnych Kedywu KG AK powstało Zgrupowanie „Radosław”, walczące podczas Powstania Warszawskiego na Woli, Starym Mieście i na Czerniakowie. (PAP)
Wpiszcie w wyszukiwarkę jakąś frazę w poszukiwaniu tej wiadomości. W mediach głównego ścieku niewiele o tym ważnym wydarzeniu. No ale co może interesować hodowców lewackiego społeczeństwa informacje o czynie zbrojnym naszych przodków.
Jestem prawie pewny tego, że lewicowe chowanie Polaków przez wszystkie rządy po 1990 roku aż do chwili obecnej, wyklucza jakikolwiek zryw zbrojny Polaków, gdyby zaszła taka potrzeba. Najnormalniej w świecie wszystko co lewicowe i socjalistyczne wykorzenia z narodu męstwo, godność, moralną siłę i zdolność do walki. Jak człowiek przekonywany przez socjalistyczną władzę, że o wszystko zatroszczy się państwo, a broń to zło wcielone, może być zdolny do jakiegokolwiek bohaterstwa? Przecież to niewykonalne! Człowiek lewicowy czy wychowany w socjalizmie to instytucjonalny nieudacznik, który ze swojej klęski z opieki urzędniczych pasożytów, czerpie korzyści codziennego życia. Taki ktoś nie jest w stanie na jakiekolwiek poświęcenie i ofiarę z krwi własnej, a takich “obywateli” każde socjalistyczne państwo tworzy w nadmiarze. Oczywiście sami Polacy są winni temu, że rządzą nami lewicowi politycy, tj. zwyczajni zgnili moralnie socjaliści.