Policja twierdzi, że jeden pijany drugiego pijanego postrzelił śmiertelnie z wiatrówki

Policjanci z powiatu tomaszowskiego (Łódzkie) zatrzymali 34-latka, który podczas libacji alkoholowej miał postrzelić z wiatrówki swojego znajomego. Obrażenia głowy okazały się śmiertelne. Podejrzanemu grozi kara dożywotniego więzienia.

Jak poinformowała Katarzyna Dutkiewicz z KPP w Tomaszowie, 12 lutego przed północą do policji wpłynęło doniesienie o znalezieniu w mieszkaniu w jednej z miejscowości w gminie Czerniewice (Łódzkie) zwłok 33-letniego mieszkańca powiatu tomaszowskiego. Denat miał ranę postrzałową głowy.

W mieszkaniu obecny był także 34-letni mężczyzna, u którego stwierdzono prawie 4 promile alkoholu w organizmie. Policjanci – pod nadzorem prokuratury – wykonali szczegółowe oględziny i zabezpieczyli broń pneumatyczną.

Według śledczych dwaj mężczyźni w czasie spotkania – najprawdopodobniej dla rozrywki – strzelali z wiatrówki z okna pokoju. Doszło pomiędzy nimi do sprzeczki, w trakcie której jeden z nich oddał śmiertelny strzał.

Podejrzany przyznał się do przedstawionych zarzutów. Grozi mu dożywocie. (PAP)


Niech powie medyk co o tym myśli, czy czyta lekarz ten blog?

Moim zdaniem brzmi to wątpliwie, pokażcie policjanci protokół sekcji zwłok. Co to musiała być za “wiatrówka”, która rozbiła czaszkę. Kość czaszki to naprawdę bardzo gruba kość.

Tak czy inaczej, macie dowód na to, że alkohol i niebezpieczne urządzenia nigdy po powinny iść w parze.